Kleszcze

Kleszcze to insekty których obawiamy się najbardziej z powodu roznoszonych przez nie groźnych chorób, jak kleszczowe zapalenie opon mózgowych, toksoplazmoza czy borelioza. Z punktu widzenia naukowego są to pajęczaki z rzędu roztoczy, pasożytujące zewnętrznie na kręgowcach.

Kleszcze nie są zagrożeniem tylko w Polsce. Występują na wszystkich kontynentach, a szczególnie groźne są na Cyprze, w Egipcie, RPA i USA. Ogółem rozpoznano ok. 850 gatunków kleszczy. Wbrew obiegowej opinii, że można je przywlec tylko z lasu, ewentualnie parku, występują także w pasie niskiej roślinności przy plaży nad morzem, na działkach, w ogrodach, nawet na placach zabaw. Wszystko za sprawą zwierząt, które mogą je przenosić, np. ptaków i szczurów, grasujących w miejscach, gdzie napotykają na resztki jedzenia. Na szczęście zwierzęta zakażone np. boreliozą nie przenoszą jej na ludzi. Rodzice powinni mieć świadomość, że pozwalając dzieciom głaskać zwierzęta narażają je na niebezpieczeństwo. Nie chodzi tu tylko o psy i koty, ale także konie czy owce, które strącają kleszcze z gałęzi i traw.


Aktywność kleszczy jest największa na wiosnę - w maju i czerwcu oraz na jesieni - we wrześniu i październiku.


Średnio co trzeci kleszcz roznosi choroby, więc należy pozbyć się go jak najszybciej, choć uważa się, że dopiero po min. 24 godzinach kleszcz może uwolnić do ciała człowieka ślinę lub wymiociny zawierające szkodliwą toksynę.


Dwa lata temu głośno było w mediach o nierefinansowaniu zabiegów usunięcia kleszcza przez NFZ. Wiele placówek medycznych odmawiało jego wykonania odsyłając pacjentów, a to na pogotowie, a to do lekarza rodzinnego czy innych przychodni. Sam miałem kleszcza dwukrotnie i bez problemu usuwano mi go na pogotowiu. Obecna interpretacja przepisów NFZ jest taka, że z kleszczem należy się udać do placówki Podstawowej Opieki Zdrowotnej czyli lekarza rodzinnego, a jeśli jesteśmy na wakacjach do najbliższej przychodni, okazując przy tym dowód ubezpieczenia. Po godzinie 18 powinno nas przyjąć pogotowie.

Jeśli nie ma możliwości szybkiego poddania się zabiegowi lekarskiemu można usunąć kleszcza własnymi siłami. Przede wszystkim nie można go urywać, wykręcać ani czymkolwiek smarować. Na rynku dostępne są specjalne odsysacze (na zdjęciu obok, cena od 20 do 80 zł), ale wystarczy zwykła pęseta. Trzeba nią chwycić kleszcza jak najbliżej skóry i pewnym ruchem wyciągnąć pionowo do góry, a miejsce ukąszenia zdezynfekować spirytusem i obserwować przez kolejne tygodnie. W wypadku wystąpienia rumienia, obrzęku lub pojawienia się stanów przypominających grypę należy jak najszybciej skonsultować się z lekarzem rodzinnym. Może to być bowiem objaw zapalenia opon mózgowych. Z kolei borelioza może ujawnić się parę dni po ukąszeniu, jak i kilka lat później. Choroba atakuje mięśnie oraz stawy i może doprowadzić do kalectwa. Jak dotąd nie ma przeciw niej szczepionki.

Ochrona przed kleszczami jest identyczna jak w przypadku komarów, odstraszają je te same repelenty. Podstawą jest jednak maksymalne możliwe okrycie ciała podczas spaceru po łące czy lesie. Po powrocie należy dokładnie sprawdzić ciało oraz wytrzepać na zewnątrz ubranie, ponieważ kleszcze lubią ukryć się, aby w dogodnym momencie przyczepić się do człowieka. Przyniesione do mieszkania potrafią przeżyć kilka miesięcy. Dzieci najlepiej od razu wykąpać i umyć gąbką, bo w ten sposób można pozbyć się niewidocznych larw, które na początku nie są wbite w skórę.

***
Ostatnie badania naukowe mogą nieco złagodzić skrajnie negatywny wizerunek kleszczy. Okazało się, że ich ślina posiada bardzo silne właściwości antynowotworowe. Jedno z białek w niej występujących zabija komórki rakowe, nie niszcząc przy tym zdrowych. Zapobiega też odnawianiu się nowotworu. Jeśli dalsze testy powiodą się, kleszcze pomogą nam zwalczyć raka skóry, wątroby i trzustki.



Kuczmany
Kuczmany - tzw. miniaturki komarów (długość 1 - 4 mm) mają charakterystyczne skrzydełka, "dachówkowato" ułożone na odwłoku. Są bardziej niebezpieczne od komarów, ponieważ mogą zakażać wirusami działającymi porażająco na układ nerwowy. Mogą nas także zarazić bakteriami tularemii i wąglika.
Owady te przebywają w czasie dnia w wilgotnych, zacienionych miejscach Najczęściej można je spotkać - podobnie jak komary - rankiem i wieczorem, ale w odróżnieniu od nich mogą przedostać się do miejsc osłoniętych odzieżą i włosami, bo atakują pełzając lub podlatują z ziemi i roślin. W miejscu ukłucia pozostaje bolesny ślad w postaci ropiejącej grudki, która znika dopiero po tygodniu. Walka z kuczmanami wygląda tak samo jak w przypadku komarów i na szczęście są one dużo bardziej wrażliwe na repelenty.



Meszki
Owady wielkości 4 - 6 mm z rodziny długoczułkich. Najczęściej występują na podmokłych terenach i w przeciwieństwie do komarów atakują także w środku dnia. Za sprawą silnej toksyny ich ukąszenia pozostawiają po sobie krwawiący ślad, bardzo bolesny i utrzymujący się nawet kilka tygodni. Często pojawia się gorączka, nie tylko u osób nadwrażliwych.
Zmasowany atak meszek może spowodować obrzęk płuc utrudniające oddychanie oraz odczyny zapalne, wymagające podania antybiotyku. Wtedy nieodzowny jest kontakt z lekarzem. Do tego czasu należy stosować preparaty chłodzące albo lód – obkurczy to naczynka krwionośne i zmniejszy szybkość rozchodzenia się trucizny po organizmie.
Ochrona przed meszkami jest taka sama jak w przypadku komarów.




Mrówki
Wszechobecne mrówki także mogą być powodem nieprzyjemnych chwil na wakacjach.
Ich jad zawiera kwas mrówkowy, który po ukąszeniu powoduje krótkotrwałe, ale bolesne pieczenie oraz pokrzywkę lub pęcherzyk z zaczerwienieniem. Nieprzyjemne doznania znikają jednak w ciągu kilkudziesięciu minut, krostka może pozostać ok. 2 dni. Ulgę przynoszą zimne okłady. Można natrzeć skórę roztworem alkalizującym (np. z amoniakiem), sodą oczyszczoną albo posmarować maścią sterydową lub fenistilem.



Pszczoły, osy, szerszenie
Ukąszenie tych owadów może być bardzo niebezpieczne dla osób uczulonych na jad. Nawet po ukłuciu przez jedną pszczołę może wystąpić reakcja alergiczna miejscowa lub układowa. Reakcję miejscową cechuje gwałtowny obrzęk i zaczerwienienie skóry z bolesnym pieczeniem i świądem. Odczynem układowym może być zespół wykrzepiania wewnątrznaczyniowego, niewydolność nerek, arytmia serca. Typowe objawy zespołu toksycznego to gorączka, zapaść krążeniowa, duszność aż do obrzęku płuc, pokrzywka, zawroty głowy, wymioty, drgawki, omdlenia.
W przypadku użądlenia konieczne jest jak najszybsze usunięcie żądła pęsetą lub igłą, bez wyciskania, żeby nie zwiększyć ilości jadu w tkankach ofiary. Dobrą metodą jest użycie specjalnego urządzenia działającego na podciśnienie, w postaci pompki ssącej, którą usuwa się także kleszcze (patrz zdjęcia powyzej). Po użądleniu ulgę przynoszą zastosowane na zmianę skórną okłady z lodu, roztworu amoniaku oraz środki znieczulające lub antyhistaminowe (fenistil, dapis, entil). Zmiany w jamie ustne lub gardle uśmierzają lody lub picie zimnych napojów.

opracowanie: foetus (wakacjezdzieciakiem.pl)