Kąpielisko Zamkowe w Gyuli znajduje się na terenie ponad 200-letniego parku, utworzonego przy pobliskim zamku z XIV wieku. Na 8,5 hektarach rozłożone jest 20 basenów, wliczając aquapark, przekształconą ujeżdżalnię ("Lovarda") oraz obiekty spa & wellness. Woda o temperaturze 72 st. C wydobywana jest z głębokości ponad 2000 m. Ze względu na duże stężenie wodorowęglanów alkalicznych z chlorem posiada ona ciemnobrązowy kolor. Działa wspomagająco przy leczeniu wielu dolegliwości, m.in.: choroby zwyrodnieniowe, głównie pochodzenia mięśniowo-szkieletowego, przewlekłe dolegliwości nerwowe, dolegliwości żołądka spowodowane nadkwasotą, choroby ginekologiczne oraz przy rehabilitacji powypadkowej. Zaplecze lecznicze obejmuje m.in. zabiegi borowinowe, elektroterapię, masaż, prądy galwaniczne i selektywne, jonoforezę, krioterapię, akupresurę, diadynamik.
Źródło termalne zostało odkryte w 1958 r., a pierwsze obiekty basenowe powstały w 1971 r. 14 lat później Gyula zyskała status uzdrowiska. Zimą 2013 r. ukończono modernizację kompleksu, otwarto aquapark "Aquapalota" oraz Sauna Park. Prace pochłonęły 2,4 mld forintów. Węgierskie Stowarzyszenie Zdrojowe nadało mu najwyższą kategorię i ocenę. Baseny zewnętrzne otwarte są w sezonie do godz. 18:00, część kryta przez cały rok do 19:00, niektóre sauny do północy.
GYULA - Kąpielisko termalne
12281 1
foetus Aktualizacja: 23-11-2019
Spis treści
Opis atrakcji turystycznej
Kraj / Region
Węgry /
Miejscowość
Nazwa atrakcji
Kąpielisko termalne
Aktualne ceny
Dostępność
Godziny otwarcia (nowe okno)
Kategoria
Foto i wideo galeria
Atrakcje w pobliżu
Zobacz inne atrakcje turystyczne na Węgrzech. Możesz dzięki nim zaplanować swój urlop lub ciekawy, wakacyjny lub weekendowy wyjazd z dzieckiem. Podziel się relacją z własnej wycieczki lub podróży rodzinnej!
Położenie i dane kontaktowe
Várfürdő - Várkert u. 2, Gyula tel. +36 66 561 350Współrzędne geograficzne*:
Gyula - Kąpielisko termalne
format D: N46.6436203° E21.2850242°
format DM: 46° 38.617218'N 21° 17.101452'E
format D M S: 46° 38' 37.03''N 21° 17' 06.09''E
*Istnieje kilka formatów zapisu współrzędnych geograficznych. Każde urządzenie GPS lub mapa elektroniczna używa któryś z poniższych trzech:
- Format D (lub DD) - Stopnie / Stopnie dziesiętne, używany m.in. przez Google Maps;
- Format DM - Stopnie Minuty;
- Format DMS - Stopnie Minuty Sekundy, używany m.in. przez Automapę.
Zobacz położenie atrakcji na mapie
Możesz też wytyczyć do niej trasę
Relacje turystów
Liczba relacji: 1
Ocena atrakcji
6.0(1)
Dodaj relację
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać relację i ocenić atrakcję turystyczna posiadanie konta nie jest konieczne (choć zalecane). Wystarczy podać tylko nick/pseudonim pod jakim będzie wyświetlana relacja i prawidłowy email (pozostanie ukryty i bezpieczny)
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać relację i ocenić atrakcję turystyczna posiadanie konta nie jest konieczne (choć zalecane). Wystarczy podać tylko nick/pseudonim pod jakim będzie wyświetlana relacja i prawidłowy email (pozostanie ukryty i bezpieczny)
Ocena atrakcji
6.0
Kąpielisko termalne w Gyuli posiada nazwę "Zamkowe", jego opisom często towarzyszą fotki zamku, liczyłem więc, że można tam zażywać kąpieli rozkoszując się widokiem średniowiecznej warowni. Tak jednak nie jest. Zamek pozostaje niewidoczny z basenów, bo odgradzają go budynki i drzewa. Niemniej jednak kompleks jest bardzo atrakcyjny.
Prowadzą do niego 2 wejścia z przeciwległych krańców. Główne biegnie przez most na rzece, która niczym fosa odgradza kąpielisko do miasta. Bilety na cały obiekt wydają się drogie, ale są warte swojej ceny, dodatkowo dostępne są karnety rodzinne (od 2+1), a dziecko do 6 lat wchodzi za darmo, z czego skorzystaliśmy. Można oczywiście wykupić wstęp bez części aquaparkowej (ok. 40% taniej), ale nie ma to żadnego sensu.
Baseny zewnętrzne rozłożone są w dużych odstępach. Najpierw pływacki, potem rekreacyjny ze zjeżdżalniami, dalej specjalny do sztucznej fali, brodzik dla dzieci, a pod koniec kilka leczniczych. Przestrzeni jest sporo, teren zielony ozdobiono kwiatami, wokoło pełno wiekowych drzew. Budynki na terenie basenów jak i z nim sąsiadujące sanatoria czy hotele odnowione i bardzo ładne. Tak więc wygląd ogólny i estetyka na wysokim poziomie. Na całym obszarze rozsiane są punkty gastronomiczne, jest ich tu tak wiele, że z każdego miejsca jest blisko do jakiegoś baru czy kawiarni, a jeszcze przy głównej ścieżce akurat stawiali jakąś kolejną budowlę.
W pierwszej kolejności interesował nas oczywiście basen dla dzieci i okazał się on w Gyuli rewelacyjny. Duży, z różnymi głębokościami, kilkoma zjeżdżalniami i urządzeniami tryskającymi wodą. Rozłożyć można się wokół niego na słońcu lub w cieniu drzew - jak kto chce. Obok jest jeszcze plac zabaw.
Niestety nie wszystko działa tu tak jak powinno. Podczas drugiego dnia pobytu na basenie, przy gorszej aurze, brodzik był pusty i wszystkie urządzenia wyłączono. Gdy wyszło słońce i ludzie już się wokół kręcili, nikt na to nie reagował. Dopiero gdy przechodziliśmy tam po dłuższym czasie w końcu urządzenia działały, ale tylko na chwilę, bo potem znowu je wyłączyli. Choć bez słońca, było ciepło i dzieciak chętnie by się pobawił, ale skoro nic nie działa... Jest to nieakceptowalna praktyka oszczędzania na turystach, która niestety rozszerza się na Węgrzech, bo już spotkaliśmy się z czymś takim w Miszkolc-Tapolca i Oroshazie. A przecież skoro płaci się pełną cenę za bilet, to atrakcje powinny być w pełni sprawne i dostępne. Obcokrajowcy są w trudnej sytuacji, bo nie wiadomo gdzie to zgłaszać, a dogadanie się z kimś z obsługi graniczy z cudem.
Z kolei basen ze zjeżdżalniami był zawsze prawie pusty - miał za zimną wodę. Upałów nie było, więc i temperatura wody powinna być moim zdaniem nieco wyższa. Natomiast sztuczna fala super - duży basen i porządna fala, tylko trochę zbyt rzadko jest włączana. Fajnie, że uruchamianie jest poprzedzone dobrze słyszalnym gongiem.
Baseny lecznicze to 3 czy 4 niecki z bardzo ciemną wodą. Są one wystarczająco duże, aby spokojnie pomieścić wszystkich chętnych. Zwykle takie baseny są oblegane, a tutaj jest zupełny luz (przynajmniej w czerwcu).
To jednak nie wszystko, bo w podłużnym budynku (dawnej ujeżdżalni) jest kilka kolejnych basenów zdrowotnych, w tym z naprawdę gorącą wodą. Pomyślano tu też o basenie leczniczym bezpiecznym dla małych dzieci. Nie dowiadywałem się na co pomagają poszczególne baseny, ale widać że jeśli chodzi o terapię wodną Gyula stoi bardzo wysoko pośród kąpielisk termalnych i to nie tylko na Węgrzech,
Następny budynek to aquapark zwany tu aquapałacem, który wymaga przejścia przez bramki sprawdzające opaskę. Nie jest to specjalnie wielki obiekt, ale bardzo nowoczesny i zapewnia sporo dobrej zabawy. W ścianach dominuje szkło, w środku jest więc jasno i przyjemnie. Jeden duży basen łączy większość atrakcji, w tym wylot z 2 wielkich zjeżdżalni i bar wodny. Po środku jest grota, rwąca rzeka, kilka gejzerów i wodotrysków, a z boku basen z szeroką zjeżdżalnią dla dzieci. Mniejsze dzieci mają osobny basen z tonącym statkiem pirackim oraz kilka suchych urządzeń do zabawy, które rozstawiono w różnych miejscach budynku.
Najlepsza w aquaparku jest wg mnie długa zjeżdżalnia na 2-osobowe pontony, w której są też odcinki pod górę! Przesuwamy się wtedy jak po taśmociągu. Super wrażenia i wspaniała atrakcja dla każdego! Również dla najmłodszych dzieciaków o ile nie będą się bały zachlapania podczas wypadania z rury. Czas zjazdu jest mierzony, ale akurat zawiesił się licznik i nikt nie kwapił się do jego naprawienia. Wykonywana jest też pamiątkowa fotografia, za opłatą do odebrania w barze. Minusem są oczywiście kolejki, ale daje się to przeżyć.
Nowoczesność obiektu objawia się dobrym zapleczem, np. dla rodziców z malutkimi dziećmi jest specjalny pokój wyposażony w łóżeczka, stoły do przebierania, a nawet kuchenkę mikrofalową do podgrzania posiłku!
Dzięki aquaparkowi i ujeżdżalni z Kąpieliska Zamkowego można korzystać podczas złej pogody, trzeba jednak zapłacić za bilet na cały obiekt (najdroższy) i to nie jest w porządku, bo same baseny pod dachem nie zapewnią całodniowej rozrywki.
Ze względu na odległe położenie Gyuli, na kąpielisku nie zobaczymy polskich napisów, rodaków jest tu bowiem bardzo niewielu (są za to teksty i tablice w j. rumuńskim).
Mimo wspomnianych wad, miejsce zdecydowanie warte odwiedzenia.
Prowadzą do niego 2 wejścia z przeciwległych krańców. Główne biegnie przez most na rzece, która niczym fosa odgradza kąpielisko do miasta. Bilety na cały obiekt wydają się drogie, ale są warte swojej ceny, dodatkowo dostępne są karnety rodzinne (od 2+1), a dziecko do 6 lat wchodzi za darmo, z czego skorzystaliśmy. Można oczywiście wykupić wstęp bez części aquaparkowej (ok. 40% taniej), ale nie ma to żadnego sensu.
Baseny zewnętrzne rozłożone są w dużych odstępach. Najpierw pływacki, potem rekreacyjny ze zjeżdżalniami, dalej specjalny do sztucznej fali, brodzik dla dzieci, a pod koniec kilka leczniczych. Przestrzeni jest sporo, teren zielony ozdobiono kwiatami, wokoło pełno wiekowych drzew. Budynki na terenie basenów jak i z nim sąsiadujące sanatoria czy hotele odnowione i bardzo ładne. Tak więc wygląd ogólny i estetyka na wysokim poziomie. Na całym obszarze rozsiane są punkty gastronomiczne, jest ich tu tak wiele, że z każdego miejsca jest blisko do jakiegoś baru czy kawiarni, a jeszcze przy głównej ścieżce akurat stawiali jakąś kolejną budowlę.
W pierwszej kolejności interesował nas oczywiście basen dla dzieci i okazał się on w Gyuli rewelacyjny. Duży, z różnymi głębokościami, kilkoma zjeżdżalniami i urządzeniami tryskającymi wodą. Rozłożyć można się wokół niego na słońcu lub w cieniu drzew - jak kto chce. Obok jest jeszcze plac zabaw.
Niestety nie wszystko działa tu tak jak powinno. Podczas drugiego dnia pobytu na basenie, przy gorszej aurze, brodzik był pusty i wszystkie urządzenia wyłączono. Gdy wyszło słońce i ludzie już się wokół kręcili, nikt na to nie reagował. Dopiero gdy przechodziliśmy tam po dłuższym czasie w końcu urządzenia działały, ale tylko na chwilę, bo potem znowu je wyłączyli. Choć bez słońca, było ciepło i dzieciak chętnie by się pobawił, ale skoro nic nie działa... Jest to nieakceptowalna praktyka oszczędzania na turystach, która niestety rozszerza się na Węgrzech, bo już spotkaliśmy się z czymś takim w Miszkolc-Tapolca i Oroshazie. A przecież skoro płaci się pełną cenę za bilet, to atrakcje powinny być w pełni sprawne i dostępne. Obcokrajowcy są w trudnej sytuacji, bo nie wiadomo gdzie to zgłaszać, a dogadanie się z kimś z obsługi graniczy z cudem.
Z kolei basen ze zjeżdżalniami był zawsze prawie pusty - miał za zimną wodę. Upałów nie było, więc i temperatura wody powinna być moim zdaniem nieco wyższa. Natomiast sztuczna fala super - duży basen i porządna fala, tylko trochę zbyt rzadko jest włączana. Fajnie, że uruchamianie jest poprzedzone dobrze słyszalnym gongiem.
Baseny lecznicze to 3 czy 4 niecki z bardzo ciemną wodą. Są one wystarczająco duże, aby spokojnie pomieścić wszystkich chętnych. Zwykle takie baseny są oblegane, a tutaj jest zupełny luz (przynajmniej w czerwcu).
To jednak nie wszystko, bo w podłużnym budynku (dawnej ujeżdżalni) jest kilka kolejnych basenów zdrowotnych, w tym z naprawdę gorącą wodą. Pomyślano tu też o basenie leczniczym bezpiecznym dla małych dzieci. Nie dowiadywałem się na co pomagają poszczególne baseny, ale widać że jeśli chodzi o terapię wodną Gyula stoi bardzo wysoko pośród kąpielisk termalnych i to nie tylko na Węgrzech,
Następny budynek to aquapark zwany tu aquapałacem, który wymaga przejścia przez bramki sprawdzające opaskę. Nie jest to specjalnie wielki obiekt, ale bardzo nowoczesny i zapewnia sporo dobrej zabawy. W ścianach dominuje szkło, w środku jest więc jasno i przyjemnie. Jeden duży basen łączy większość atrakcji, w tym wylot z 2 wielkich zjeżdżalni i bar wodny. Po środku jest grota, rwąca rzeka, kilka gejzerów i wodotrysków, a z boku basen z szeroką zjeżdżalnią dla dzieci. Mniejsze dzieci mają osobny basen z tonącym statkiem pirackim oraz kilka suchych urządzeń do zabawy, które rozstawiono w różnych miejscach budynku.
Najlepsza w aquaparku jest wg mnie długa zjeżdżalnia na 2-osobowe pontony, w której są też odcinki pod górę! Przesuwamy się wtedy jak po taśmociągu. Super wrażenia i wspaniała atrakcja dla każdego! Również dla najmłodszych dzieciaków o ile nie będą się bały zachlapania podczas wypadania z rury. Czas zjazdu jest mierzony, ale akurat zawiesił się licznik i nikt nie kwapił się do jego naprawienia. Wykonywana jest też pamiątkowa fotografia, za opłatą do odebrania w barze. Minusem są oczywiście kolejki, ale daje się to przeżyć.
Nowoczesność obiektu objawia się dobrym zapleczem, np. dla rodziców z malutkimi dziećmi jest specjalny pokój wyposażony w łóżeczka, stoły do przebierania, a nawet kuchenkę mikrofalową do podgrzania posiłku!
Dzięki aquaparkowi i ujeżdżalni z Kąpieliska Zamkowego można korzystać podczas złej pogody, trzeba jednak zapłacić za bilet na cały obiekt (najdroższy) i to nie jest w porządku, bo same baseny pod dachem nie zapewnią całodniowej rozrywki.
Ze względu na odległe położenie Gyuli, na kąpielisku nie zobaczymy polskich napisów, rodaków jest tu bowiem bardzo niewielu (są za to teksty i tablice w j. rumuńskim).
Mimo wspomnianych wad, miejsce zdecydowanie warte odwiedzenia.
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
6 lat
Data pobytu
czerwiec 2014
▼ Noclegi
Możesz wyszukać noclegu w okolicy miejscowości/lokalizacji Gyula w serwisach rezerwacyjnych, z którymi współpracujemy. Cena jest zazwyczaj niższa niż przy tradycyjnej rezerwacji.
Baza noclegowa: meteor-turystyka.pl
Każdy może tu dodać bezpłatnie miejsce noclegowe w okolicy miejscowości/lokalizacji Gyula wraz z opisem i 1 zdjęciem. Wpis będzie widoczny przy wszystkich atrakcjach w tej miejscowości.