Zamek egerski został wzniesiony po najeździe Tatarów w 1241 r., który doprowadził do zniszczenie warowni na sąsiednim wzgórzu. Przez wieki górował nad miastem wraz ze świątynią biskupa Egeru. Początkowo była to rotunda św. Jana Ewangelisty wzniesiona już pod koniec XI wieku, potem wielka gotycka katedra.
W XVI w. powiększona i nowocześnie ufortyfikowana budowla z 6 bastionami i 2 wzgórzami artyleryjskimi była ważnym ogniwem obronnym przed Imperium Osmańskim, które zajęło środkowe Węgry i dążyło do zdobycia Siedmiogrodu. W 1552 roku ok. 40-50-tysięczna armia turecka próbowała zdobyć zamek broniony przez skromną załogę pod dowództwem Istvána Dobó. Po 38 dniach nieudanego oblężenia najeźdźcy wycofali się. Bohaterska obrona zamku uchroniła Węgry przed okupacją turecką i zajęła istotne miejsce w historii tego kraju. Była opiewana przez pisarzy i poetów. Zniszczony zamek został szybko odbudowany i znacznie wzmocniony, a załoga powiększono 4-krotnie. Na niewiele się to zdało, bo w 1596 r. Turcy zdobyli go w 3 tygodnie. W 1687 roku wojska austriackie odebrały zamek, ale nie w drodze oblężenia, lecz blokady miasta, po której zagłodzona turecka załoga musiała się poddać.
W XVIII wieku nastąpiła częściowa rozbiórka potężnej twierdzę w celu pozyskania budulca pod budynki miejskie. W XIX stuleciu na powierzchni ziemi pozostał jeden budynek (Pałac gotycki) i fragmenty murów. W XX w. część założenia została przecięta linią kolejową. W 1922 r. na jednym z bastionów pochowano znanego pisarza Gezę Gárdonyi'ego, autora najpoczytniejszej powieści węgierskiej - "Gwiazdy Egeru". Przed i po II wojnie św. prowadzono prace rekonstrukcyjne. W 1958 r. utworzono muzeum im. Istvána Dobó i udostępniono obiekt do zwiedzania. Wystawa historyczna mieściła się w pałacu, a w Bastionie Ziemnym utworzono Panoptykon (Egri Csillagok Panoptikum) - wystawę figur woskowych bohaterów powieści Gárdonyi'ego. Kompleksowa rewitalizacja zabytku rozpoczęła się w 2009 r. i trwa do dzisiaj. Mn.in. udostępniono kazamaty i odtworzono warowną bramę Warkocz (oryg. Varkocs/Varkoch), utworzono wiele nowych wystaw i salę kinowa. Od 2014 r. zamek ma status pomnika narodowego. W 2021 r. przywrócono XVI-wieczny Bastion Zárkándyego położony za linią kolejową.
Zamkowe muzeum jest otwarte codziennie w godz. od 10:00 - 18:00. Dostępne są wielojęzyczne audioprzewodniki.
EGER - Średniowieczny zamek
New 72 0
foetus Aktualizacja: 16-10-2024
Spis treści
Opis atrakcji turystycznej
Kraj / Region
Węgry /
Miejscowość
Nazwa atrakcji
Średniowieczny zamek
Aktualne ceny
Dostępność
Godziny otwarcia (nowe okno)
Kategoria
Foto i wideo galeria
Atrakcje w pobliżu
Zobacz inne atrakcje turystyczne na Węgrzech. Możesz dzięki nim zaplanować swój urlop lub ciekawy, wakacyjny lub weekendowy wyjazd z dzieckiem. Podziel się relacją z własnej wycieczki lub podróży rodzinnej!
Położenie i dane kontaktowe
István Dobó Castle Museum - Vár köz 1, Eger tel. +36 36 312 744Współrzędne geograficzne*:
Eger - Średniowieczny zamek
format D: N47.9037677° E20.3790861°
format DM: 47° 54.226062'N 20° 22.745166'E
format D M S: 47° 54' 13.56''N 20° 22' 44.71''E
*Istnieje kilka formatów zapisu współrzędnych geograficznych. Każde urządzenie GPS lub mapa elektroniczna używa któryś z poniższych trzech:
- Format D (lub DD) - Stopnie / Stopnie dziesiętne, używany m.in. przez Google Maps;
- Format DM - Stopnie Minuty;
- Format DMS - Stopnie Minuty Sekundy, używany m.in. przez Automapę.
Zobacz położenie atrakcji na mapie
Możesz też wytyczyć do niej trasę
Relacje turystów
Liczba relacji: 1
Ocena atrakcji
6.0(1)
Dodaj relację
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać relację i ocenić atrakcję turystyczna posiadanie konta nie jest konieczne (choć zalecane). Wystarczy podać tylko nick/pseudonim pod jakim będzie wyświetlana relacja i prawidłowy email (pozostanie ukryty i bezpieczny)
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać relację i ocenić atrakcję turystyczna posiadanie konta nie jest konieczne (choć zalecane). Wystarczy podać tylko nick/pseudonim pod jakim będzie wyświetlana relacja i prawidłowy email (pozostanie ukryty i bezpieczny)
Ocena atrakcji
6.0
Zamek egerski po rewitalizacji został znacznie lepiej przystosowany do zwiedzania. Infrastruktura powiększyła się o nowy budynek kas nieinwazyjne postawiony przy drodze do bramy oraz taras artyleryjski z zapleczem przewodnickim, wypożyczalnią audioguidów, sklepikiem, salą kinową i toaletami.
Poza tym na zamku pojawiła brama o swojskiej nazwie Warkocz oraz drugi taras artyleryjski z krzyżami.
Podczas pierwszej wizyty tutaj, nie wiele rozumiałem z rozplanowania budowli, nie wiedziałem czym były poszczególne części zamku, bo nie było to dostatecznie dobrze przedstawione dla obcokrajowców. O węgierskim bohaterze Istvanie Dobo także nie było wiele informacji. Teraz to się zmieniło. Zwiedzający mają możliwość dokładnego poznania zamku i jego najważniejszych elementów. Pomaga w tym audioguide w j. polskim (za niewielką opłatą ). Jest on przekazywany bez słuchawek, a głośniczek jest dość cichy, więc przydają się własne słuchawki.
Turysta dostaje ulotkę gdzie są proponowane 2 wersje trasy zwiedzania: krótka i dłuższa. Wg mnie nie jest to dobrze zrobione i najlepiej po prostu iść własną trasą jak się chce. Omówienia poszczególnych miejsc na audioguidzie włącza się wpisując numer z planu.
Pierwsza wystawa znajduje się już w budynku kas. Tematyka to węgierska walka o niepodległość w latach 1848-1849. Nie została ona przetłumaczona i jest niewielka, skierowana stricte do Węgrów.
Dawne główne muzeum w pałacu gotyckim nie działało - wejście na piętro było zagrodzone łańcuchem. Na szczęście ciężar głównej ekspozycji został przeniesiony do kazamat po wschodniej stronie zamku i tam już wszystko funkcjonowało jak należy. Pałac gotycki to żółty budynek z charakterystycznym krużgankiem i rzędem armat od frontu. To najstarszy obiekt w zamku, starsze są tylko relikty nieistniejących budowli. Dostępny był tylko parter, gdzie mieści się Sala Bohaterów z wielkimi postaciami obrońców zamku podczas tureckiego oblężenia oraz symbolicznym grobowcem dowódcy Istvana Dobo. Kiedyś uznaliśmy to za pozostałość jakiegoś socrealistycznego pomnika, bo figury przypominają PRL-owskie postacie robotników albo "bohaterskich" żołdaków sowieckich, jednak po zapoznaniu się z informacjami z audioguida nasza percepcja tego pomieszczenia się zmieniła. To hołd dla bohaterskiej załogi i mieszkańców miasta, którzy odparli oblężenie 25-krotnie liczniejszych wojsk muzułmańskich.
Pomieszczenie obok przeznaczone zostało na grę VR. Jest to atrakcja szeroko reklamowana na zamku, ale przestrzegam, aby nie dać się nabrać, bo jest zwykła strata pieniędzy. Po założeniu gogli VR uczestniczymy w bitwie wikińskiej na Islandii. Każda osoba gra oddzielnie w to samo, nie jest to gra zespołowa, czego można by oczekiwać. Po długim wstępie nasze zadanie polega na rzutach kamieniami lub kijami w przeciwnika. Trwa to kilka minut, bo zaraz giniemy, a na koniec jest długie pożegnanie wojownika, jak mniemam w Walhalli. Tak naprawdę nie wiadomo o co tu chodzi i jaki w tym sens. Wciskanie czegoś tak beznadziejnego turystom na zamku to kompletna pomyłka, która może jedynie obniżyć ocenę całego zabytku.
Po drodze do kazamat widzimy pusty wybetonowany plac z resztkami kolumn, to "Ogród ruin" - pozostałość wielkiej XIV-wiecznej katedry, która od średniowiecza była siedzibą biskupstwa egerskiego.
Spoczywa tu m.in. król Emeryk zmarły w 1204 roku i jego grób został współcześnie wyeksponowany. Przed wybudowaniem katedry stała tu romańska rotunda. Nieliczne XI-wieczne mury które przetrwały, zostały częściowo odkopane i można je zobaczyć na prawo od resztek katedry, tuż przy wejściu do kazamat.
Kazamaty, czyli korytarze pod nowożytnymi fortyfikacjami, to jak wspomniałam główna część turystyczna zamku. Mieszczą wystawę multimedialną, na której dokładnie przedstawiono dawny wygląd zamku i etapy jego rozwoju. Są tu teksty w języku angielskim. Jest wiele makiet i paneli LCD. Dokładnie pokazano wygląd nieistniejącej romańskiej rotundy oraz katedry, którą można nawet zbudować na ekranie (choć brakuje wyjaśnienia jak to robić).
W podziemiach ukryta jest również studnia, stoją działa i kamienne detale architektoniczne. Korytarze prowadza na mały dziedziniec, który łączy dwie kondygnacje kazamat.
W drugiej części korytarzy ciekawa jest kolekcja dawnych granatów, używanych chyba podczas tureckiego oblężenia. Na ekranach można porównać ubiór żołnierzy węgierskich i tureckich, a także zobaczyć podniosłą przysięgę Istvana Dobo, w której (jak mniemam) obiecuje bronić zamku do końca. Trzeba się tego domyślać, bo niestety nie pomyślano o tłumaczeniu.
Zaaranżowanie kazamat to strzał w dziesiątkę, poznawanie zamku w atmosferze starych podziemnych korytarzy jest fantastyczną atrakcją, a do tego w lecie pozwala schronić się przed upałem na zewnątrz.
Kolejną ekspozycję urządzono w innych piwnicach - nieistniejącego skrzydła mieszczącego piekarnię, domu kanoników i spichlerz. Wchodzi się do niej niedaleko budynku restauracji.
Pokazano tu narzędzia tortur i egzekucji w historii Węgier. Piwnice są również klimatyczne, ale sama wystawa składa się większej części tablic i rysunków, wszystko po węgiersku, a temat oklepany. Tak wiec ekspozycja słaba, do obejścia w parę minut.
Następna znajduje się w bramie Warkocz. Przedstawiono tu wygląd stanowiska wartowniczego na głównej bramie zamkowej. Po środku stoi makieta - jest ona interaktywna - po naciśnięciu przełącznika pokazane jest działanie zapadni.
Z Warkocza możemy przejść się po gankach strażniczych do części wschodniej zamku. Została ona zniszczona i teraz to tylko pofałdowane wzgórze z niskimi murami. Znajduje się tu oryginalny grób pisarza o nazwisku Géza Gárdonyi, który rozsławił obronę Egeru w powieści "Gwiazdy Egeru". Widać także zamurowaną bramę w murze obwodowym wschodnim, górną partię studni, oglądanej w kazamatach, coś przypominającego arkadowy most. Generalnie ta część zamku nie jest omówiona i miejscami niedostępna. Całkowicie zamknięty był artyleryjski taras z krzyżami, zwany Bastionem Szép lub Wzgórzem Kalwaria (w XIX wieku biskup uczynił z niego miejsce pielgrzymkowe z 7 stacjami drogi krzyżowej). Jest to najwyższy punkt widokowy na zamku i jest dziwne, że po niedawnej rekonstrukcji jest już niedostępny. Widoki z murów są jednak wystarczająco interesujące, a najlepsze od strony zachodniej. Tam też biegnie ścieżka spacerowa. Można odróżnić dwie linie murów: średniowieczną i nowożytną. Panorama miasta z kilkoma charakterystycznymi wieżami oraz główny plac Egeru - Dobo Istvan Ter prezentują się wyśmienicie.
I tutaj przejście było w pewnym momencie zagrodzone, ale można było łatwo odsunąć i zejść do niżej położonych murów. I warto, bo jest tam polski akcent - tablica dedykowana Adamowi Czahrowskiemu, mało znanemu u nas renesansowemu poecie, który wędrował i walczył na Węgrzech. Madziarzy widzą wpływ jego utworów na swojego największego poetę Balassiego, którego kamienną głowę postawiono niedaleko polskiej tabliczki.
Dalej znajduje się podziemny korytarz z figurami woskowymi ("panoptykon"). Był zamknięty, choć na cenniku zamku osobne bilety do niego były wymienione. Pomieszczenie to widzieliśmy już wcześniej, lecz było mało zrozumiałe i nieciekawe. Figury nie należą bowiem do znanych powszechnie postaci, lecz bohaterów książki Gárdonyi'ego. Po jej przeczytaniu (lub oglądnięciu filmu) wszystko staje się zapewne czytelne. Poza tym korytarz ten należy do najstarszych elementów warowni egerskiej.
Dopiero po powrocie dokładnie przyjrzałem się stronie WWW zabytku, która posiada wyjątkowo jak na Węgrów rozbudowaną wersję angielską i odkryłem, że i tym razem nie zobaczyliśmy wszystkiego. W Bastionie Dobo (na lewo do bramy z widokiem na miasto) ulokowano wystawę interaktywną o dawnej broni. Nie wiem jak mogliśmy ją ominąć. Być może podobnie jak pałac gotycki czy muzeum figur woskowych były to miejsca tymczasowo zamknięte (przygotowania do sezonu?). Z kolei na drugim końcu zamku, w części, którą oddzieliły tory kolejowe zrewitalizowano Bastion Zárkándyego. Ponoć istnieje jakiś podziemny korytarz do niego, ale nic takiego nie zauważyliśmy wewnątrz warowni, wiec wstęp jest zapewne z zewnątrz zamku. Do bastionu tego jest sprzedawany osobny bilet, ale widnieje on tylko na stronie w wersji węgierskiej.
Audioguide powinien objaśniać lokalizacje wszystkich wystaw, ale tak nie jest. Jak widać turysta z zagranicy nie ma łatwo na Węgrzech.
Dodatkową opcją zwiedzania, która polecam, jest bilet do kina w sali z audioguidami. Co pół godziny puszczany jest bardzo fajny film zachęcający współczesną młodzież do szacunku i zainteresowania historią własnej ojczyzny (czyli coś dokładnie odwrotnego niż dzieje się u nas za sprawą tzw. "ministry" edukacji). Filmu przenosi widzów do czasów oblężenia tureckiego, posiada angielskie napisy i jest łatwy do zrozumienia. Poprzedza go krótki film omawiający zamek egerski. Warto zobaczyć.
Poza tym na zamku pojawiła brama o swojskiej nazwie Warkocz oraz drugi taras artyleryjski z krzyżami.
Podczas pierwszej wizyty tutaj, nie wiele rozumiałem z rozplanowania budowli, nie wiedziałem czym były poszczególne części zamku, bo nie było to dostatecznie dobrze przedstawione dla obcokrajowców. O węgierskim bohaterze Istvanie Dobo także nie było wiele informacji. Teraz to się zmieniło. Zwiedzający mają możliwość dokładnego poznania zamku i jego najważniejszych elementów. Pomaga w tym audioguide w j. polskim (za niewielką opłatą ). Jest on przekazywany bez słuchawek, a głośniczek jest dość cichy, więc przydają się własne słuchawki.
Turysta dostaje ulotkę gdzie są proponowane 2 wersje trasy zwiedzania: krótka i dłuższa. Wg mnie nie jest to dobrze zrobione i najlepiej po prostu iść własną trasą jak się chce. Omówienia poszczególnych miejsc na audioguidzie włącza się wpisując numer z planu.
Pierwsza wystawa znajduje się już w budynku kas. Tematyka to węgierska walka o niepodległość w latach 1848-1849. Nie została ona przetłumaczona i jest niewielka, skierowana stricte do Węgrów.
Dawne główne muzeum w pałacu gotyckim nie działało - wejście na piętro było zagrodzone łańcuchem. Na szczęście ciężar głównej ekspozycji został przeniesiony do kazamat po wschodniej stronie zamku i tam już wszystko funkcjonowało jak należy. Pałac gotycki to żółty budynek z charakterystycznym krużgankiem i rzędem armat od frontu. To najstarszy obiekt w zamku, starsze są tylko relikty nieistniejących budowli. Dostępny był tylko parter, gdzie mieści się Sala Bohaterów z wielkimi postaciami obrońców zamku podczas tureckiego oblężenia oraz symbolicznym grobowcem dowódcy Istvana Dobo. Kiedyś uznaliśmy to za pozostałość jakiegoś socrealistycznego pomnika, bo figury przypominają PRL-owskie postacie robotników albo "bohaterskich" żołdaków sowieckich, jednak po zapoznaniu się z informacjami z audioguida nasza percepcja tego pomieszczenia się zmieniła. To hołd dla bohaterskiej załogi i mieszkańców miasta, którzy odparli oblężenie 25-krotnie liczniejszych wojsk muzułmańskich.
Pomieszczenie obok przeznaczone zostało na grę VR. Jest to atrakcja szeroko reklamowana na zamku, ale przestrzegam, aby nie dać się nabrać, bo jest zwykła strata pieniędzy. Po założeniu gogli VR uczestniczymy w bitwie wikińskiej na Islandii. Każda osoba gra oddzielnie w to samo, nie jest to gra zespołowa, czego można by oczekiwać. Po długim wstępie nasze zadanie polega na rzutach kamieniami lub kijami w przeciwnika. Trwa to kilka minut, bo zaraz giniemy, a na koniec jest długie pożegnanie wojownika, jak mniemam w Walhalli. Tak naprawdę nie wiadomo o co tu chodzi i jaki w tym sens. Wciskanie czegoś tak beznadziejnego turystom na zamku to kompletna pomyłka, która może jedynie obniżyć ocenę całego zabytku.
Po drodze do kazamat widzimy pusty wybetonowany plac z resztkami kolumn, to "Ogród ruin" - pozostałość wielkiej XIV-wiecznej katedry, która od średniowiecza była siedzibą biskupstwa egerskiego.
Spoczywa tu m.in. król Emeryk zmarły w 1204 roku i jego grób został współcześnie wyeksponowany. Przed wybudowaniem katedry stała tu romańska rotunda. Nieliczne XI-wieczne mury które przetrwały, zostały częściowo odkopane i można je zobaczyć na prawo od resztek katedry, tuż przy wejściu do kazamat.
Kazamaty, czyli korytarze pod nowożytnymi fortyfikacjami, to jak wspomniałam główna część turystyczna zamku. Mieszczą wystawę multimedialną, na której dokładnie przedstawiono dawny wygląd zamku i etapy jego rozwoju. Są tu teksty w języku angielskim. Jest wiele makiet i paneli LCD. Dokładnie pokazano wygląd nieistniejącej romańskiej rotundy oraz katedry, którą można nawet zbudować na ekranie (choć brakuje wyjaśnienia jak to robić).
W podziemiach ukryta jest również studnia, stoją działa i kamienne detale architektoniczne. Korytarze prowadza na mały dziedziniec, który łączy dwie kondygnacje kazamat.
W drugiej części korytarzy ciekawa jest kolekcja dawnych granatów, używanych chyba podczas tureckiego oblężenia. Na ekranach można porównać ubiór żołnierzy węgierskich i tureckich, a także zobaczyć podniosłą przysięgę Istvana Dobo, w której (jak mniemam) obiecuje bronić zamku do końca. Trzeba się tego domyślać, bo niestety nie pomyślano o tłumaczeniu.
Zaaranżowanie kazamat to strzał w dziesiątkę, poznawanie zamku w atmosferze starych podziemnych korytarzy jest fantastyczną atrakcją, a do tego w lecie pozwala schronić się przed upałem na zewnątrz.
Kolejną ekspozycję urządzono w innych piwnicach - nieistniejącego skrzydła mieszczącego piekarnię, domu kanoników i spichlerz. Wchodzi się do niej niedaleko budynku restauracji.
Pokazano tu narzędzia tortur i egzekucji w historii Węgier. Piwnice są również klimatyczne, ale sama wystawa składa się większej części tablic i rysunków, wszystko po węgiersku, a temat oklepany. Tak wiec ekspozycja słaba, do obejścia w parę minut.
Następna znajduje się w bramie Warkocz. Przedstawiono tu wygląd stanowiska wartowniczego na głównej bramie zamkowej. Po środku stoi makieta - jest ona interaktywna - po naciśnięciu przełącznika pokazane jest działanie zapadni.
Z Warkocza możemy przejść się po gankach strażniczych do części wschodniej zamku. Została ona zniszczona i teraz to tylko pofałdowane wzgórze z niskimi murami. Znajduje się tu oryginalny grób pisarza o nazwisku Géza Gárdonyi, który rozsławił obronę Egeru w powieści "Gwiazdy Egeru". Widać także zamurowaną bramę w murze obwodowym wschodnim, górną partię studni, oglądanej w kazamatach, coś przypominającego arkadowy most. Generalnie ta część zamku nie jest omówiona i miejscami niedostępna. Całkowicie zamknięty był artyleryjski taras z krzyżami, zwany Bastionem Szép lub Wzgórzem Kalwaria (w XIX wieku biskup uczynił z niego miejsce pielgrzymkowe z 7 stacjami drogi krzyżowej). Jest to najwyższy punkt widokowy na zamku i jest dziwne, że po niedawnej rekonstrukcji jest już niedostępny. Widoki z murów są jednak wystarczająco interesujące, a najlepsze od strony zachodniej. Tam też biegnie ścieżka spacerowa. Można odróżnić dwie linie murów: średniowieczną i nowożytną. Panorama miasta z kilkoma charakterystycznymi wieżami oraz główny plac Egeru - Dobo Istvan Ter prezentują się wyśmienicie.
I tutaj przejście było w pewnym momencie zagrodzone, ale można było łatwo odsunąć i zejść do niżej położonych murów. I warto, bo jest tam polski akcent - tablica dedykowana Adamowi Czahrowskiemu, mało znanemu u nas renesansowemu poecie, który wędrował i walczył na Węgrzech. Madziarzy widzą wpływ jego utworów na swojego największego poetę Balassiego, którego kamienną głowę postawiono niedaleko polskiej tabliczki.
Dalej znajduje się podziemny korytarz z figurami woskowymi ("panoptykon"). Był zamknięty, choć na cenniku zamku osobne bilety do niego były wymienione. Pomieszczenie to widzieliśmy już wcześniej, lecz było mało zrozumiałe i nieciekawe. Figury nie należą bowiem do znanych powszechnie postaci, lecz bohaterów książki Gárdonyi'ego. Po jej przeczytaniu (lub oglądnięciu filmu) wszystko staje się zapewne czytelne. Poza tym korytarz ten należy do najstarszych elementów warowni egerskiej.
Dopiero po powrocie dokładnie przyjrzałem się stronie WWW zabytku, która posiada wyjątkowo jak na Węgrów rozbudowaną wersję angielską i odkryłem, że i tym razem nie zobaczyliśmy wszystkiego. W Bastionie Dobo (na lewo do bramy z widokiem na miasto) ulokowano wystawę interaktywną o dawnej broni. Nie wiem jak mogliśmy ją ominąć. Być może podobnie jak pałac gotycki czy muzeum figur woskowych były to miejsca tymczasowo zamknięte (przygotowania do sezonu?). Z kolei na drugim końcu zamku, w części, którą oddzieliły tory kolejowe zrewitalizowano Bastion Zárkándyego. Ponoć istnieje jakiś podziemny korytarz do niego, ale nic takiego nie zauważyliśmy wewnątrz warowni, wiec wstęp jest zapewne z zewnątrz zamku. Do bastionu tego jest sprzedawany osobny bilet, ale widnieje on tylko na stronie w wersji węgierskiej.
Audioguide powinien objaśniać lokalizacje wszystkich wystaw, ale tak nie jest. Jak widać turysta z zagranicy nie ma łatwo na Węgrzech.
Dodatkową opcją zwiedzania, która polecam, jest bilet do kina w sali z audioguidami. Co pół godziny puszczany jest bardzo fajny film zachęcający współczesną młodzież do szacunku i zainteresowania historią własnej ojczyzny (czyli coś dokładnie odwrotnego niż dzieje się u nas za sprawą tzw. "ministry" edukacji). Filmu przenosi widzów do czasów oblężenia tureckiego, posiada angielskie napisy i jest łatwy do zrozumienia. Poprzedza go krótki film omawiający zamek egerski. Warto zobaczyć.
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
8 i 16 lat
Data pobytu
sierpień 2024
▼ Noclegi
Możesz wyszukać noclegu w okolicy miejscowości/lokalizacji Eger w serwisach rezerwacyjnych, z którymi współpracujemy. Cena jest zazwyczaj niższa niż przy tradycyjnej rezerwacji.
Baza noclegowa: meteor-turystyka.pl
Każdy może tu dodać bezpłatnie miejsce noclegowe w okolicy miejscowości/lokalizacji Eger wraz z opisem i 1 zdjęciem. Wpis będzie widoczny przy wszystkich atrakcjach w tej miejscowości.