OSETNIK - Latarnia morska Stilo

Aby dostać się do latarni morskiej Stilo trzeba kierować się na małą miejscowość Osetnik. Tam znajduje się kilka płatnych parkingów i początek szlaku pieszego. My zatrzymaliśmy się na ostatnim parkingu (7 zł za cały dzień), już za końcem asfaltowej drogi. Jest duży, a obok znajduje się restauracja serwująca rybki i nie tylko, z malutkim placem zabaw. Tuż przy nim rozpoczyna się jedna z tras do latarni. Jest ona miejscami mocno piaszczysta i pofałdowana. Raz z górki, raz pod górkę po zalesionych wydmach, bardzo zresztą urokliwych. Stąd przejazd wózkiem czy rowerem może być trudny. Jednak do Stilo prowadzi wiele dróg, trzy na pewno. Widzieliśmy rowerzystów na ścieżce po lewej stronie, biegnie tam prawdopodobnie szlak rowerowy z Łeby i nim najlepiej jechać z wózkiem. Po niecałym kilometrze docieramy do trójkolorowej latarni. Jest bardzo wysoka, więc spodziewamy się niesamowitych widoków. Przy wejściu jednak czytamy, że wstęp dla dzieci powyżej 4 lat, co mnie trochę zdenerwowało - znowu dyskryminacja maluchów! 
Aby nikt się nas nie czepiał kupiliśmy synowi bilet ulgowy, choć do 4 lat jeszcze mu odrobinę brakowało. Chyba nie było to potrzebne, bo widzieliśmy ludzi z jeszcze młodszym dzieckiem na rękach wchodzących bez przeszkód. Jak się jednak okazało, obsługa wie co robi. Widok z latarni jest tak rozległy, że dzieciaki są mocno wystraszone. Po jednej rundce dookoła tarasu na latarni musieliśmy się rozdzielić i jedno z nas stało z synem w środku na niższej kondygnacji, gdy inne podziwiało panoramę okolicy. A widok na Bałtyk, lasy z wydmą i jezioro Sarbsko w oddali jest wprost zachwycający! Koniecznie trzeba przyjechać tu  przy dobrej pogodzie i mieć lornetkę. Nad brzegiem morza można zobaczyć dziwną ceglaną wieżę, wystającą spośród drzew. Jest to nieużywany już nautofon czyli buczek ostrzegający przed mgłą. 
Niestety turystów przybyło do Stilo tak wielu, że w pewnej chwili zrobił się taki tłok, iż nie można się było swobodnie poruszać po tarasie. Wtedy aby zmienić miejsce trzeba czekać aż wszyscy  synchronicznie przesuną się o kilka kroków. Ale to chyba tylko chwilowy korek.
W latarni na półpiętrach prezentowana jest ekspozycja o tego typu budowlach oraz wystawy czasowe (my trafiliśmy na malarstwo współczesne), a na zewnątrz jest sklepik, gdzie można kupić coś do jedzenia i picia.