KOZŁÓW - Kąpielisko ośrodka Jałowce

Niewielki zalew jest główną atrakcją ośrodka Jałowce ukrytego pośród łąk i lasów niedaleko Dębicy. Aby do niego dojechać musimy się trochę pomęczyć, bo nie ma tu porządnej drogi. Na szczęście gdy będziemy w pobliżu poprowadzą nas znaki, bo inaczej ciężko byłoby trafić.
Opłata jest  kilkuzłotowa, pobierana przy rampie wjazdowej. Na kąpielisku wydzielono strefę płytką dla dzieci, gdzie głębokość zwiększa się łagodnie. Dalej głęboko jest już nawet blisko brzegu. Plaża jest do wyboru piaszczysta lub trawiasta, nie ma w ogóle drzew, więc nie da się schować  przed słońcem, bez własnego parasola bądź namiotu.
Przy strefie dziecięcej jest najwięcej piasku, niestety jest on największą wadą zalewu - nie jest to czysty piasek lecz taki z drobnymi kamyczkami i kurzący się. Niefajny do zabawy dla malucha, a i siedzi się na tym  niezbyt przyjemnie. Poza tym podobało nam się tutaj i nasz syn był w sumie zadowolony. Woda bardzo ciepła, jest plac zabaw (choć skromny), trampolina (płatna dodatkowo), prysznice, boisko do siatki.
Widoki nad wodą nie należą do atrakcyjnych, chociaż sam zalew jest ciekawy, bo  poprzedzielany nasypami, które tworzą osobne akweny. Na jednym można się kąpać, na drugim popływać rowerem lub kajakiem, na innym wędkować.
Kąpielisko posiada też gastronomię - jest to bar ze sporym amfiteatrem. Wbrew pozorom można tam całkiem dobrze i tanio zjeść. Pamiętam, że byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni schabowym ze śliwkami, który poleciła nam Pani za barem, choć nie było go nawet w menu. 
Przy barze jest całkiem znośna ubikacja, czego nie można powiedzieć o przebieralniach, które mocno śmierdziały.