Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie powstało w 1964 roku na terenie lotniska Rakowice-Czyżyny, jednego z najstarszych stałych lotnisk w Europie (z 1912 r.) i pierwszego polskiego lotniska po odzyskaniu niepodległości w 1917 r. Muzeum wykorzystuje ocalałe polskie obiekty lotniskowe, m.in. duży hangar lotniczy oraz małe budynki zbudowane przez Niemców. W 2010 r. oddano do użytku nowy 3-kondygnacyjny Gmach Główny w kształcie śmigła, mieszczący m.in wystawy, salę interaktywną, kawiarnię, kino, bibliotekę i sklepik . Muzeum posiada blisko 170 maszyn latających i 120 silników lotniczych, prezentowanych w hangarach jak i na wystawie plenerowej. Stanowią je egzemplarze wycofane z użytku przez wojsko lub władze państwowe oraz otrzymane w ramach wymiany z innymi muzeami. Cenną częścią ekspozycji jest 25 samolotów pochodzących z berlińskiej kolekcji Hermana Göringa, które naziści porzucili w czasie wojny i do dzisiaj roszczą wobec niej pretensje. Od 2004 r. w czerwcu na terenie muzeum odbywa się coroczny Małopolski Piknik Lotniczy. Placówka jest otwarta codziennie z wyjątkiem poniedziałków w godz. 9:00 -17:00. Wtorek jest dniem z darmowym wstępem na wystawy stałe.
KRAKÓW - Muzeum Lotnictwa Polskiego
4495 1
Spis treści
Opis atrakcji turystycznej
Kraj / Region
Miejscowość
Nazwa atrakcji
Muzeum Lotnictwa Polskiego
Aktualne ceny
Kategoria
Foto i wideo galeria
Atrakcje w pobliżu
Zobacz inne atrakcje turystyczne w Małopolsce. Możesz dzięki nim zaplanować swój urlop lub ciekawy, wakacyjny lub weekendowy wyjazd z dzieckiem.
Podziel się relacją z własnej wycieczki lub podróży rodzinnej!
Położenie i dane kontaktowe
Muzeum Lotnictwa Polskiego - al. Jana Pawła II 39, Kraków tel. +48 12 642 87 00 , +48 12 642 40 70 , +48 12 642 87 01
Współrzędne geograficzne*:
Kraków (woj. Małopolskie) - Muzeum Lotnictwa Polskiego
format D: N50.0769831° E19.9913447°
format DM: 50°4.618986'N 19°59.480682'E
format DMS: 50°04'37.14''N 19°59'28.84''E
*Istnieje kilka formatów zapisu współrzędnych geograficznych. Każde urządzenie GPS lub mapa elektroniczna używa któryś z poniższych trzech:
- Format D (lub DD) - Stopnie / Stopnie dziesiętne, używany m.in. przez Google Maps;
- Format DM - Stopnie Minuty;
- Format DMS - Stopnie Minuty Sekundy, używany m.in. przez Automapę.
Zobacz położenie atrakcji na mapie
Możesz też wytyczyć do niej trasę
Relacje turystów
Liczba relacji: 1
Ocena atrakcji
4.5(1)
Dodaj relację
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać relację i ocenić atrakcję turystyczna posiadanie konta nie jest konieczne (choć zalecane). Wystarczy podać tylko nick/pseudonim pod jakim będzie wyświetlana relacja i prawidłowy email (pozostanie ukryty i bezpieczny)
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać relację i ocenić atrakcję turystyczna posiadanie konta nie jest konieczne (choć zalecane). Wystarczy podać tylko nick/pseudonim pod jakim będzie wyświetlana relacja i prawidłowy email (pozostanie ukryty i bezpieczny)
Ocena atrakcji
4.5
Muzeum zajmuje duży obszar, do oglądania jest sporo eksponatów zarówno pod dachem jak i na zewnątrz, warto więc wybrać się tu przy ładnej pogodzie.
Na początek mamy nowoczesny budynek główny, które jednak tylko częściowo jest wykorzystany na ekspozycje. Trafiliśmy na dzień, gdzie jedno skrzydło było zamknięte. Jednak to najważniejsze - z salą interaktywną działało. Centralne miejsce zajmuje w niej niewielki samolot, do którego kabiny można wejść i zabawić się w pilota. O ile tu jeszcze dało się dostać po niedługim oczekiwaniu to do komputerowego symulatora było już znacznie trudniej, bo nikt nie limituje czasu i jak dziecka nie kontroluje rozumny rodzic, to może tam siedzieć w nieskończoność, uniemożliwiając dostęp innym dzieciom. Interaktywny jest też balon, którego można nadmuchać, aby się uniósł, strumień powietrza unoszący piłkę oraz parę terminali komputerowych z układankami.
Kilka innych, nieźle wyglądających urządzeń było zepsutych. Nie jest to chyba coś wyjątkowego, bo znam osoby które odwiedziły muzeum kilka miesięcy później i także narzekały na awarie, więc wygląda, że nikt się tym nie przejmuje. W sali stoi także żyroskop, ale żeby z niego skorzystać muszą być spełnione 2 warunki. Po pierwsze trzeba kupić dodatkowy bilet, po drugie człowiek obsługujący musi być na swoim stanowisku. Czekaliśmy długo i w końcu zrezygnowaliśmy, dopiero w drodze powrotnej udało nam się go zastać. Sam żyroskop to ciekawe przeżycie, ale jak dla mnie jeden raz wystarczy.
Dalsze zwiedzanie to hangary oraz różne maszyny lotnicze na wolnym powietrzu (w tym kilka egzemplarzy innego sprzętu wojskowego). Jeden z hangarów wypełniony jest silnikami. Od stosunkowo niewielkich po olbrzymy. Kolekcja jest bogata, silniki posiadają kartki z opisem, ale ekspozycja skierowana jest głównie do pasjonatów i znawców. Jako laik nie jestem w stanie jej docenić. Gdyby choć jeden pracował, albo były wyświetlane jakieś materiały filmowe prezentowałoby się to znacznie lepiej, a tak jest po prostu nudne.
Inny hangar mieści zabytkowe (w różnym stadium zniszczenia) pojazdy latające i to już jest bardzo ciekawe. Można zobaczyć jak wyglądały najstarsze jednostki z Polski, Niemiec czy Francji.
Kolejny hangar poświęcony jest polskim spadochroniarzom. Fajnie zaaranżowany, z postacią wyskakującą z samolotu oraz lądującą na ziemi, z odtworzonymi stanowiskami ogniowymi (włącznie z arabskim napisami), dużo zdjęć i informacji.
Największy hangar wypełniony jest samolotami, helikopterami i szybowcami zwisającymi z dachu, jest też ekspozycja gablotkowa m.in. z ubiorem pilotów. Wszystko fajnie, z jednym podstawowym mankamentem - żadnego obiektu nie można oglądać wewnątrz! Tak więc w całym muzeum lotnictwa jedynie samolocik w sali interaktywnej ma otwartą kabinę. Można jeszcze co prawda zwiedzić śmigłowiec papieski, ale otwiera się go 4x dziennie na kwadrans, więc znowu trzeba stać w kolejce, a czas na oglądanie jest mocno limitowany.
Było to więc wielkie rozczarowanie, bo co to za muzeum lotnictwa gdzie zwiedzający nie mają nawet możliwości porównania wnętrz różnych maszyn, zasiąść za sterami śmigłowca, albo w kabinie szybowca itp.?!?
W zamian można oglądać wiele maszyn rozstawionych na trawie przy alejkach. Jest tu np. "Aleja MIGów", ale zdewastowane samoloty wyglądają prawie tak samo i czy jest ich 2 czy 20 nie ma właściwie żadnego znaczenia. Podobnie jest z rzędem śmigłowców, też są prawie identyczne, więc mnogość eksponatów nie przekłada się na ich atrakcyjność.
Na koniec poszliśmy do ostatniego hangaru porównującego NATO i Układ Warszawski. Jest to ciekawie wykonana ekspozycja przenosząca w czasy "zimnej wojny". Może nie ma za dużo eksponatów, ale za pomocą światła i multimediów wytworzono fajny klimat. Są też 2 terminale komputerowe, na których dzieciaki mogą pobawić się m.in. w ubieranie szpiegów, pod warunkiem że mają ze 150 cm, inaczej nie zobaczą ekranu. Tak więc zamiast skupić się na wystawie musiałem podtrzymywać dzieciaka na rękach! Nie wiem kto za to odpowiada, ale trudno mi pojąć, że w instytucji, która żyje z turystyki rodzinnej panuje taka bezmyślność. Nie trzeba przecież zmieniać obudowy terminali - wystarczy postawić tam jakiś podest!!
Tak więc, ogólnie muzeum ma dużo do pokazania, ale co do jego funkcjonowania mam spore zastrzeżenia. Oferta dla turystów powinna być zdecydowanie poprawiona. Z drugiej strony bilety nie są drogie - rodzinny (dla 4 osób) za 34 zł to bardzo korzystna cena.
Na początek mamy nowoczesny budynek główny, które jednak tylko częściowo jest wykorzystany na ekspozycje. Trafiliśmy na dzień, gdzie jedno skrzydło było zamknięte. Jednak to najważniejsze - z salą interaktywną działało. Centralne miejsce zajmuje w niej niewielki samolot, do którego kabiny można wejść i zabawić się w pilota. O ile tu jeszcze dało się dostać po niedługim oczekiwaniu to do komputerowego symulatora było już znacznie trudniej, bo nikt nie limituje czasu i jak dziecka nie kontroluje rozumny rodzic, to może tam siedzieć w nieskończoność, uniemożliwiając dostęp innym dzieciom. Interaktywny jest też balon, którego można nadmuchać, aby się uniósł, strumień powietrza unoszący piłkę oraz parę terminali komputerowych z układankami.
Kilka innych, nieźle wyglądających urządzeń było zepsutych. Nie jest to chyba coś wyjątkowego, bo znam osoby które odwiedziły muzeum kilka miesięcy później i także narzekały na awarie, więc wygląda, że nikt się tym nie przejmuje. W sali stoi także żyroskop, ale żeby z niego skorzystać muszą być spełnione 2 warunki. Po pierwsze trzeba kupić dodatkowy bilet, po drugie człowiek obsługujący musi być na swoim stanowisku. Czekaliśmy długo i w końcu zrezygnowaliśmy, dopiero w drodze powrotnej udało nam się go zastać. Sam żyroskop to ciekawe przeżycie, ale jak dla mnie jeden raz wystarczy.
Dalsze zwiedzanie to hangary oraz różne maszyny lotnicze na wolnym powietrzu (w tym kilka egzemplarzy innego sprzętu wojskowego). Jeden z hangarów wypełniony jest silnikami. Od stosunkowo niewielkich po olbrzymy. Kolekcja jest bogata, silniki posiadają kartki z opisem, ale ekspozycja skierowana jest głównie do pasjonatów i znawców. Jako laik nie jestem w stanie jej docenić. Gdyby choć jeden pracował, albo były wyświetlane jakieś materiały filmowe prezentowałoby się to znacznie lepiej, a tak jest po prostu nudne.
Inny hangar mieści zabytkowe (w różnym stadium zniszczenia) pojazdy latające i to już jest bardzo ciekawe. Można zobaczyć jak wyglądały najstarsze jednostki z Polski, Niemiec czy Francji.
Kolejny hangar poświęcony jest polskim spadochroniarzom. Fajnie zaaranżowany, z postacią wyskakującą z samolotu oraz lądującą na ziemi, z odtworzonymi stanowiskami ogniowymi (włącznie z arabskim napisami), dużo zdjęć i informacji.
Największy hangar wypełniony jest samolotami, helikopterami i szybowcami zwisającymi z dachu, jest też ekspozycja gablotkowa m.in. z ubiorem pilotów. Wszystko fajnie, z jednym podstawowym mankamentem - żadnego obiektu nie można oglądać wewnątrz! Tak więc w całym muzeum lotnictwa jedynie samolocik w sali interaktywnej ma otwartą kabinę. Można jeszcze co prawda zwiedzić śmigłowiec papieski, ale otwiera się go 4x dziennie na kwadrans, więc znowu trzeba stać w kolejce, a czas na oglądanie jest mocno limitowany.
Było to więc wielkie rozczarowanie, bo co to za muzeum lotnictwa gdzie zwiedzający nie mają nawet możliwości porównania wnętrz różnych maszyn, zasiąść za sterami śmigłowca, albo w kabinie szybowca itp.?!?
W zamian można oglądać wiele maszyn rozstawionych na trawie przy alejkach. Jest tu np. "Aleja MIGów", ale zdewastowane samoloty wyglądają prawie tak samo i czy jest ich 2 czy 20 nie ma właściwie żadnego znaczenia. Podobnie jest z rzędem śmigłowców, też są prawie identyczne, więc mnogość eksponatów nie przekłada się na ich atrakcyjność.
Na koniec poszliśmy do ostatniego hangaru porównującego NATO i Układ Warszawski. Jest to ciekawie wykonana ekspozycja przenosząca w czasy "zimnej wojny". Może nie ma za dużo eksponatów, ale za pomocą światła i multimediów wytworzono fajny klimat. Są też 2 terminale komputerowe, na których dzieciaki mogą pobawić się m.in. w ubieranie szpiegów, pod warunkiem że mają ze 150 cm, inaczej nie zobaczą ekranu. Tak więc zamiast skupić się na wystawie musiałem podtrzymywać dzieciaka na rękach! Nie wiem kto za to odpowiada, ale trudno mi pojąć, że w instytucji, która żyje z turystyki rodzinnej panuje taka bezmyślność. Nie trzeba przecież zmieniać obudowy terminali - wystarczy postawić tam jakiś podest!!
Tak więc, ogólnie muzeum ma dużo do pokazania, ale co do jego funkcjonowania mam spore zastrzeżenia. Oferta dla turystów powinna być zdecydowanie poprawiona. Z drugiej strony bilety nie są drogie - rodzinny (dla 4 osób) za 34 zł to bardzo korzystna cena.
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
7 lat
Data pobytu
kwiecień 2015
▼ Noclegi
Możesz wyszukać noclegu w okolicy miejscowości/lokalizacji Kraków w serwisach rezerwacyjnych, z którymi współpracujemy.
Cena jest zazwyczaj niższa niż przy tradycyjnej rezerwacji.
Baza noclegowa: meteor-turystyka.pl
Każdy może tu dodać bezpłatnie miejsce noclegowe w okolicy miejscowości/lokalizacji Kraków wraz z opisem i 1 zdjęciem. Wpis będzie widoczny przy wszystkich atrakcjach w tej miejscowości.