SZCZAWNICA - Park Linowy ABlandia

Park linowy w Szczawnicy ma dobre położenie - przy samej promenadzie. I to tyle zalet, aha posiada jeszcze boisko do siatkówki plażowej. Nieopatrznie obiecaliśmy synowi, że przyjdziemy do parku na drugi dzień podczas naszego pobytu i niestety musieliśmy spełnić obietnicę. Jest tutaj trasa specjalnie dla maluchów, nazwana Wyspą Piratów. Krótka trasa kończy się masztem i domkiem na drzewie (tratwą). Na pierwszy rzut oka nawet ciekawe, ale gdy przyjrzeliśmy się dokładnie, nie było w tym nic fajnego, trasa mało atrakcyjna i nie wymagająca żadnego wysiłku, a elementy pirackie to przerost formy nad treścią.
No, ale dzieciak jak to dzieciak się uparł i nie da mu się nic wytłumaczyć. Trzeba było więc odżałować 24 zł i kupić bilet, który obowiązywał na tę atrakcję przez cały dzień.  Liczyliśmy, że może pobawi się tu przynajmniej z pół godziny, przyjdą jakieś inne dzieci, bo w parku nie było praktycznie nikogo i nie będą to stracone pieniądze. Chcieliśmy też  wrócić tu jeszcze  wieczorem, gdy pewnie jest większa frekwencja. Był to jednak przejaw czystego optymizmu, ponieważ  po zaledwie 5 minutach usłyszeliśmy nieśmiałe - 'mogę już wyjść?'. Oczywiście kazaliśmy mu jeszcze zostać, ale zaraz i tak wyszliśmy i już nie wróciliśmy. 
Wspomnienia mamy więc stąd fatalne. Pomijając absurdalność kosztów trasy dla maluchów,  ABlandia ogólnie wyznacza nowe standardy jeśli chodzi o zdzierstwo i drożyznę. Odwiedziliśmy już wiele parków linowych, ale nie przypominam sobie, aby jakaś trasa kosztowała 40 zł, nawet w Łebie czy Świnoujściu  Trasa dla dzieci od  6 lat, która normalnie kosztuje 15-20 zł, tutaj  28 zł.  Wszędzie są jakieś pakiety łączone, promocje, a tutaj nie ma nic! 
O jakości tras się nie wypowiadam, bo nie korzystaliśmy, ale jest ich tylko 3  i na oko nie widziałem w nich nic specjalnego - na pewno był zjazd na deskorolce i ścianka wspinaczkowa. Brak popularnej trasy ze zjazdami. 
Park posiada małą gastronomię w postaci budkę z frytkami i napojami.