WYGIEŁZÓW - Ruiny zamku Lipowiec

Lipowiec to kraniec Jury Krakowsko-Częstochowskiej, a to jak wiadomo kraina skałek i malowniczych ruin.  Zabytek  należy do czołówki najciekawszych obiektów na jurze, warto go więc zobaczyć, tym bardziej,  że na miejscu mamy dwie atrakcje w jednym. Jest jeszcze skansen i na całość można  kupić  tańszy bilet łączony (w weekendy).
Kamienna wieża jest widoczna z daleka  na zalesionym wzgórzu nad wsią Babice, choć administracyjnie zamek należy do Wygiełzowa. Dojazd jest oznaczony i prowadzi na parking przy skansenie. Dalej trzeba kawałek podejść na piechotę pod górę (ok. 200 m). Najpierw asfaltem, a pod samym zamkiem drogą leśną, przejezdną dla rowerów i wózków.
Już wysokie mury z kamienia pośród drzew robią wrażenie, a po przekroczeniu bramy na przedzamcze otwiera się wspaniały widok na zamek górny. Budowla posiada 3 kondygnacje, ze ścianami pełnymi otworów okiennych,  drugą linią  murów obronnych i górującą wieżą. Do bramy wchodzi się współczesnym drewnianym pomostem, stojącym na filarach z XVI wieku, postawionych w dawnej fosie. Mimo, że to ruiny obiekt jest bardzo dobrze zaadoptowany na cele turystyczne. Można chodzić po wszystkich kondygnacjach,  pomieszczenia są podpisane, jest oświetlona w środku głęboka studnia, a na piętrze urządzono muzeum poświęcone dziejom zamku i wykopaliskom archeologicznym. Można też zrobić sobie zdjęcie w dybach. 
Najciekawsze wg mnie  miejsca na zamku to klimatyczny dziedziniec oraz wieża. Droga na nią jest miejscami dość niebezpieczna, ale widok z góry niesamowity. Dla naszego syna było to jednak za wysoko i od razu ciągnął nas na dół. Najbardziej podobał mu się ciemny korytarz i komnaty z otworami  przy  podłodze, którymi się przeciskał. 
Na terenie przedzamcza działa Kawiarnia Lipowiec z bardzo ciekawym menu pełnym historycznych potraw i napitków. Sami kupiliśmy tylko lody dla małego, więc nie możemy ocenić czy potrawy są tak apetyczne jak ich nazwy.