Kopalnia "Wieliczka" to kopalnia soli kamiennej funkcjonująca już od XIII wieku. W 1976 roku kopalnia została wpisana do krajowego rejestru zabytków. Dwa lata później w 1978 roku wpisana przez UNESCO na pierwszą Listę światowego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego. 30 czerwca 1996 roku zaprzestano całkowicie eksploatacji złoża. Wielicka kopalnia posiada 9 poziomów, z których pierwszy – Bono – sięga na głębokość 64 metrów, zaś ostatni leży 327 metrów pod powierzchnią ziemi. Łączna długość chodników, łączących około 3000 wyrobisk chodników, pochylni, komór eksploatacyjnych, jezior, szybów, szybików), przekracza 300 km. Podziemna Trasa Turystyczna w Wieliczce powstała na przełomie wieków XVIII i XIX. Liczy ok. 3 km i składa się z 20 komór, położonych na głębokościach od 64 do 135 metrów. Można ją zwiedzać codziennie w godz. 7:30-19:30 (1.04 - 31.10) i 8:00-17:00 (2.11-31.03). Temperatura pod ziemią wynosi 14 - 16 st. C. W 2012 roku atrakcję tę odwiedziło 1,1 mln turystów, a 3 lata później już 1,4 mln. Od września 2012 funkcjonuje też druga trasa zwana Górniczą. Jest ona trudniejsza, wymaga odpowiedniego obuwia i ubrania, dozwolona od 10 lat. Od 2014 r. do podstawowej trasy dołączone zostały 2 nowe komory z ekspozycją "Sól życia" w 5D.
WIELICZKA - Kopalnia soli
Hot 20153 1
Ina Aktualizacja: 12-06-2016
Spis treści
Opis atrakcji turystycznej
Kraj / Region
Miejscowość
Nazwa atrakcji
Kopalnia soli
Aktualne ceny
Foto i wideo galeria
Atrakcje w pobliżu
Zobacz inne atrakcje turystyczne w Małopolsce. Możesz dzięki nim zaplanować swój urlop lub ciekawy, wakacyjny lub weekendowy wyjazd z dzieckiem. Podziel się relacją z własnej wycieczki lub podróży rodzinnej!
Położenie i dane kontaktowe
Kopalnia Soli Wieliczka - Trasa Turystyczna - ul. Daniłowicza 10, Wieliczka tel. +48 12 278 73 02Współrzędne geograficzne*:
Wieliczka (woj. Małopolskie) - Kopalnia soli
format D: N49.9830753° E20.0555634°
format DM: 49°58.984518'N 20°3.333804'E
format DMS: 49°58'59.07''N 20°03'20.03''E
*Istnieje kilka formatów zapisu współrzędnych geograficznych. Każde urządzenie GPS lub mapa elektroniczna używa któryś z poniższych trzech:
- Format D (lub DD) - Stopnie / Stopnie dziesiętne, używany m.in. przez Google Maps;
- Format DM - Stopnie Minuty;
- Format DMS - Stopnie Minuty Sekundy, używany m.in. przez Automapę.
Zobacz położenie atrakcji na mapie
Możesz też wytyczyć do niej trasę
Relacje turystów
Liczba relacji: 4
Ocena atrakcji
4.5(4)
Dodaj relację
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać relację i ocenić atrakcję turystyczna posiadanie konta nie jest konieczne (choć zalecane). Wystarczy podać tylko nick/pseudonim pod jakim będzie wyświetlana relacja i prawidłowy email (pozostanie ukryty i bezpieczny)
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać relację i ocenić atrakcję turystyczna posiadanie konta nie jest konieczne (choć zalecane). Wystarczy podać tylko nick/pseudonim pod jakim będzie wyświetlana relacja i prawidłowy email (pozostanie ukryty i bezpieczny)
Ocena atrakcji
2.5
Witam, niewątpliwie sama kopalnia jest "wielka" i co do tego nie ma wątpliwości, piszę to na świeżo co mnie uderzyło po wizycie tam. Tak jak w tytule "gonitwa o kasę" pół godziny zejście,szybki spacer(prawie bieg) od stanowiska do stanowiska (brak możliwości-czasu-zadania pytań ,które nurtują turystę.Jedna grupa popychająca drugą - szybki galop po korytarzach.Szybkie siku jak zdążysz.Pół godziny oczekiwanie na wyjście. Z całej 2 i pół godzinnej wizyty 1 godz. to wyjście i wejście 1 godz. bieg i reszta to treść. Czyli cała wizyta zamyka się w 40 minutach bo tyle powinna trwać zwiedzanie no tak ale jak skasować 60 zł za 40 minut i stąd 2 i pół godziny. Nie polecam dla mało sprawnych. Brak większego rysu historycznego a szkoda.
Relacja - dodatkowe informacje
Data pobytu
wrzesień 2017
P
PawełLipka
Ocena atrakcji
5.5
Rewelacyjne miejsce! Trzeba odwiedzić przynajmniej raz w życiu. Najlepiej z maluchami bo będą zachwycone!
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
7
Data pobytu
Kwiecień 2016
Ocena atrakcji
4.0
Wycieczkę do Wieliczki z końca szkoły podstawowej wspominam bardzo miło. Mimo, że nastolatkowie w tym wieku myślą o innych rzeczach niż zwiedzanie, zapadło mi w pamięci kilka pięknych widoków. Powtórna wizyta po ponad 20 latach miała być wielką atrakcją dla całej rodziny, dla mnie jednak skończyła się rozczarowaniem. Owszem jest tam pięknie, ale zarazem sztucznie, wszystko skomercjalizowane, odpicowane, nastawione by obsłużyć jak najwięcej grup - taka typowa masówka z jednym celem - zedrzeć jak najwięcej pieniędzy.
Zapewne z tego powodu turystów zmusza się na początku do bezsensownego schodzenia po ok. 350 zakręconych schodkach. Kiedyś zjeżdżało się windą górniczą, teraz pewnie opóźniałoby to zejście następnych grup, bo winda tylko wywozi turystów do góry. Wszędzie podaje się czas zwiedzania 3 godziny, ale w rzeczywistości po 2 godzinach przewodnik zostawia grupę i w ciągu następnych 15 minut można być już na górze.
Większość zwiedzających jednak posila się w restauracji (mogę polecić), więc faktycznie całość trwa te 3 godziny.
W kopalni rzadko można przejść się po naturalnym podłożu, zobaczyć cieknącą po ścianach wodę, wilgoć, stalaktyty itp, tu wszystko jest dokładnie zabezpieczone, osuszone, wybrukowane czasem nawet wyłożone parkietem. Nie ma możliwości pobrudzić sobie nawet podeszwy butów.
Przypominane po latach komory czy rzeźby solne nie robią już takiego wrażenia, podobnie jak podziemne jeziorka. W ciekawszych miejscach widać schody prowadzące na górę komory, ale wejście na nie z jakiegoś powodu jest zamknięte. Dlaczego nie można spojrzeć np. na jeziorko z innej perspektywy?? Co ciekawe zdjęcia promujące kopalnię robiono m.in. z takich miejsc, które dla turystów są niedostępne. Jedyna możliwość spojrzenia z góry jest w ostatniej komorze (Staszica), gdzie zainstalowano windę za 5 zł, ale tam akurat nie ma nic ciekawego.
Osobną sprawą jest oprowadzanie. Przewodnik był może sympatyczny, ale pędził tak że niewiele było czasu na dokładne oglądniecie co ładniejszych sal i komór. Pewnie spieszył się już do następnej grupy. To co mówił także nie zachwycało. Praktycznie nie było nawiązań historycznych, a np. wśród żupników było sporo barwnych postaci.
Tak więc trudno powiedzieć za co płaci się 49 zł. Wg mnie znacznie tańszy zamek w Malborku jest o wiele ciekawszy. Promocja w postaci biletu rodzinnego za 133 pln to jawna kpina z ludzi. Sam zapłaciłem 98 zł za bilety dla rodziny 3-osobowej, bo dzieci do 4 lat wchodzą za darmo. Gdyby jednak córka była starsza wyszłoby dokładnie te 133 zł, więc ten rodzinny nie ma sensu. Oznacza to, że jeśli posiadacie tylko 1 dziecko w Wieliczce nie jesteście uznawani za rodzinę!!!
Do kosztów dochodzi jeszcze opłata za parking. Ceny od 3 pln za godzinę do 15 za cały dzień. Polecam ten, na którym sam parkowałem – 10 pln za cały dzień i ok. 60 metrów od wejścia do kopalni. Nie należy wjeżdżać w ul. Daniłowicza, gdzie jest wejście do kopalni, lecz przy ul. Dembowskiego skręcić na parking dla autokarów, który trochę wyżej posiada też miejsca dla aut osobowych.
Zapewne z tego powodu turystów zmusza się na początku do bezsensownego schodzenia po ok. 350 zakręconych schodkach. Kiedyś zjeżdżało się windą górniczą, teraz pewnie opóźniałoby to zejście następnych grup, bo winda tylko wywozi turystów do góry. Wszędzie podaje się czas zwiedzania 3 godziny, ale w rzeczywistości po 2 godzinach przewodnik zostawia grupę i w ciągu następnych 15 minut można być już na górze.
Większość zwiedzających jednak posila się w restauracji (mogę polecić), więc faktycznie całość trwa te 3 godziny.
W kopalni rzadko można przejść się po naturalnym podłożu, zobaczyć cieknącą po ścianach wodę, wilgoć, stalaktyty itp, tu wszystko jest dokładnie zabezpieczone, osuszone, wybrukowane czasem nawet wyłożone parkietem. Nie ma możliwości pobrudzić sobie nawet podeszwy butów.
Przypominane po latach komory czy rzeźby solne nie robią już takiego wrażenia, podobnie jak podziemne jeziorka. W ciekawszych miejscach widać schody prowadzące na górę komory, ale wejście na nie z jakiegoś powodu jest zamknięte. Dlaczego nie można spojrzeć np. na jeziorko z innej perspektywy?? Co ciekawe zdjęcia promujące kopalnię robiono m.in. z takich miejsc, które dla turystów są niedostępne. Jedyna możliwość spojrzenia z góry jest w ostatniej komorze (Staszica), gdzie zainstalowano windę za 5 zł, ale tam akurat nie ma nic ciekawego.
Osobną sprawą jest oprowadzanie. Przewodnik był może sympatyczny, ale pędził tak że niewiele było czasu na dokładne oglądniecie co ładniejszych sal i komór. Pewnie spieszył się już do następnej grupy. To co mówił także nie zachwycało. Praktycznie nie było nawiązań historycznych, a np. wśród żupników było sporo barwnych postaci.
Tak więc trudno powiedzieć za co płaci się 49 zł. Wg mnie znacznie tańszy zamek w Malborku jest o wiele ciekawszy. Promocja w postaci biletu rodzinnego za 133 pln to jawna kpina z ludzi. Sam zapłaciłem 98 zł za bilety dla rodziny 3-osobowej, bo dzieci do 4 lat wchodzą za darmo. Gdyby jednak córka była starsza wyszłoby dokładnie te 133 zł, więc ten rodzinny nie ma sensu. Oznacza to, że jeśli posiadacie tylko 1 dziecko w Wieliczce nie jesteście uznawani za rodzinę!!!
Do kosztów dochodzi jeszcze opłata za parking. Ceny od 3 pln za godzinę do 15 za cały dzień. Polecam ten, na którym sam parkowałem – 10 pln za cały dzień i ok. 60 metrów od wejścia do kopalni. Nie należy wjeżdżać w ul. Daniłowicza, gdzie jest wejście do kopalni, lecz przy ul. Dembowskiego skręcić na parking dla autokarów, który trochę wyżej posiada też miejsca dla aut osobowych.
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
4 lata
Data pobytu
sierpień 2011
Ocena atrakcji
6.0
Podobno każdy Polak zwiedza Wieliczkę 3 razy w życiu: z wycieczką szkolną, z dziećmi i z wnukami. Ja na wycieczce szkolnej nie byłam, wychowawczyni preferowała inny rodzaj wycieczek i może dlatego bardzo mi się podobało.
Przy wejściu do kopalni nie jest tak, że kupi się bilet i spokojnie czeka na wejście (przez głośniki podają informację o wpuszczaniu grupy), tylko trzeba ustawić się w kolejce, bo odliczają ileś tam osób i zamykają bramkę. Bilet można zresztą kupić dopiero w tym momencie. Podobnie jest przy wpuszczaniu do podziemi i na koniec, opuszczając kopalnię. W naszym przypadku mając bilety musieliśmy dłużej czekać, bo nie załapaliśmy się z grupą - akurat było więcej osób niż może wejść na jedną turę. Tak więc trzeba trzymać się razem i pilnować kolejki.
Zwiedzanie zaczyna się od zejścia schodami ok. 70 metrów w dół. Trzeba szczerze powiedzieć, że nie jest to łatwe, bo jest stromo i wąsko. Tym bardziej jeśli się dźwiga dziecko – o wózku nie ma co marzyć, a schodów jest na tyle dużo, że mało który przedszkolak sam sobie poradzi. Do tego idzie się w grupie 35 osób po wąskich schodach, więc dziecko najnormalniej w świecie tarasuje przejście, bo przecież nie jest w stanie iść w tempie dorosłego. Ale dzieci oprócz naszego widzieliśmy całkiem sporo, widać wszystkie (czy raczej wszyscy rodzice) jakoś sobie z tym poradzili. Samo zwiedzanie trwa około 2 godziny, koniecznie trzeba wziąć dla dziecka coś do picia i jakieś przekąski, na wypadek jeśli nie głodu to smęcenia. I jak zawsze przy zwiedzaniu wszelkiego typu podziemi latarka dla poczucia bezpieczeństwa. Nie wiem, czy to kwestia naszego przewodnika, czy tak jest zawsze, ale zwiedzanie jest bardzo żwawe. Mnie to trochę wkurzało, bo w niektórych naprawdę pięknych miejscach nie miałam czasu na spokojne napawanie się ich urokiem. Trasa jest męcząca, nasz 3-latek sporą część musiał być niesiony. Zresztą dla tak małych dzieci nie jest to jakaś wielka atrakcja. My wcześniej opowiadaliśmy młodemu, że jedziemy do takiej kopalni, gdzie wydobywa się sól, taką jak w solniczce do solenia rosołu. Pod ziemią mówił, że nie ma tu soli, pokazywaliśmy mu na suficie, na ścianach, ale mu to nie pasowało i ogólnie chciał wracać do samochodu, dopóki przewodnik nie powiedział, żeby dzieci paluszkiem dotknęły ściany i polizały go... No i nasz wszystkie ściany wylizał...
W kopalni jest kilka toalet, ale trzeba zadbać o to, żeby dziecko było „wysikane” przed zejściem, bo pierwsza jest dopiero po jakichś 40 minutach. Przy końcu trasy jest bufet, można napić się kawy i posilić batonem, a całe zwiedzanie kończy się przy restauracji typu szwedzki stół – przewodnik rozdaje na pożegnanie kupony uprawniające do 15% zniżki. Wybór dość szeroki. Dodatkowo można jeszcze w cenie biletu zwiedzać muzeum (nie mieliśmy już siły) i wyjechać windą pod sklepienie jednej komory za 5 pln od osoby. Jeżeli mamy dzieci w wieku 5-10 lat ciekawą propozycją może być Solilandia – jakiś specjalny program zwiedzania połączonego z zabawą. Nasz jeszcze za mały, więc nie wiem jak to w rzeczywistości wygląda, może opisze to ktoś kto tam był. Podobno to propozycja tylko weekendowa i trzeba wcześniej rezerwować.
Reasumując: zwiedzanie Wieliczki to na pewno obowiązkowy punkt w podróżach po Polsce, przy czy uważam, że niekoniecznie w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym - po pierwsze z uwagi na długość zwiedzania i trudność trasy, a po drugie ze względu na "dojrzałość estetyczną". Mnie komora Św. Kingi bardzo się podobała (niestety czasu nie ma tam za wiele), ale większość dzieci była totalnie niezainteresowana przestrzenią - czy to ze zmęczenia czy po prostu nie widziały w tym nic niezwykłego. Ja w każdym razie byłam pełna zachwytu i jeszcze przez kilka dni wspominałam Wieliczkę przy każdym kroku (nabawiłam się zakwasów!).
Przy wejściu do kopalni nie jest tak, że kupi się bilet i spokojnie czeka na wejście (przez głośniki podają informację o wpuszczaniu grupy), tylko trzeba ustawić się w kolejce, bo odliczają ileś tam osób i zamykają bramkę. Bilet można zresztą kupić dopiero w tym momencie. Podobnie jest przy wpuszczaniu do podziemi i na koniec, opuszczając kopalnię. W naszym przypadku mając bilety musieliśmy dłużej czekać, bo nie załapaliśmy się z grupą - akurat było więcej osób niż może wejść na jedną turę. Tak więc trzeba trzymać się razem i pilnować kolejki.
Zwiedzanie zaczyna się od zejścia schodami ok. 70 metrów w dół. Trzeba szczerze powiedzieć, że nie jest to łatwe, bo jest stromo i wąsko. Tym bardziej jeśli się dźwiga dziecko – o wózku nie ma co marzyć, a schodów jest na tyle dużo, że mało który przedszkolak sam sobie poradzi. Do tego idzie się w grupie 35 osób po wąskich schodach, więc dziecko najnormalniej w świecie tarasuje przejście, bo przecież nie jest w stanie iść w tempie dorosłego. Ale dzieci oprócz naszego widzieliśmy całkiem sporo, widać wszystkie (czy raczej wszyscy rodzice) jakoś sobie z tym poradzili. Samo zwiedzanie trwa około 2 godziny, koniecznie trzeba wziąć dla dziecka coś do picia i jakieś przekąski, na wypadek jeśli nie głodu to smęcenia. I jak zawsze przy zwiedzaniu wszelkiego typu podziemi latarka dla poczucia bezpieczeństwa. Nie wiem, czy to kwestia naszego przewodnika, czy tak jest zawsze, ale zwiedzanie jest bardzo żwawe. Mnie to trochę wkurzało, bo w niektórych naprawdę pięknych miejscach nie miałam czasu na spokojne napawanie się ich urokiem. Trasa jest męcząca, nasz 3-latek sporą część musiał być niesiony. Zresztą dla tak małych dzieci nie jest to jakaś wielka atrakcja. My wcześniej opowiadaliśmy młodemu, że jedziemy do takiej kopalni, gdzie wydobywa się sól, taką jak w solniczce do solenia rosołu. Pod ziemią mówił, że nie ma tu soli, pokazywaliśmy mu na suficie, na ścianach, ale mu to nie pasowało i ogólnie chciał wracać do samochodu, dopóki przewodnik nie powiedział, żeby dzieci paluszkiem dotknęły ściany i polizały go... No i nasz wszystkie ściany wylizał...
W kopalni jest kilka toalet, ale trzeba zadbać o to, żeby dziecko było „wysikane” przed zejściem, bo pierwsza jest dopiero po jakichś 40 minutach. Przy końcu trasy jest bufet, można napić się kawy i posilić batonem, a całe zwiedzanie kończy się przy restauracji typu szwedzki stół – przewodnik rozdaje na pożegnanie kupony uprawniające do 15% zniżki. Wybór dość szeroki. Dodatkowo można jeszcze w cenie biletu zwiedzać muzeum (nie mieliśmy już siły) i wyjechać windą pod sklepienie jednej komory za 5 pln od osoby. Jeżeli mamy dzieci w wieku 5-10 lat ciekawą propozycją może być Solilandia – jakiś specjalny program zwiedzania połączonego z zabawą. Nasz jeszcze za mały, więc nie wiem jak to w rzeczywistości wygląda, może opisze to ktoś kto tam był. Podobno to propozycja tylko weekendowa i trzeba wcześniej rezerwować.
Reasumując: zwiedzanie Wieliczki to na pewno obowiązkowy punkt w podróżach po Polsce, przy czy uważam, że niekoniecznie w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym - po pierwsze z uwagi na długość zwiedzania i trudność trasy, a po drugie ze względu na "dojrzałość estetyczną". Mnie komora Św. Kingi bardzo się podobała (niestety czasu nie ma tam za wiele), ale większość dzieci była totalnie niezainteresowana przestrzenią - czy to ze zmęczenia czy po prostu nie widziały w tym nic niezwykłego. Ja w każdym razie byłam pełna zachwytu i jeszcze przez kilka dni wspominałam Wieliczkę przy każdym kroku (nabawiłam się zakwasów!).
Relacja - dodatkowe informacje
+ Zalety
Jedna z największych atrakcji turystycznych w kraju
Toalety bezpłatne i czyste, nawet te przed wejściem do kopalni
Można coś zjeść w trakcie i po zwiedzaniu
Wokół kopalni kramy, lody, bary
Dobre oznakowanie dojazdu
Wejścia po uzbieraniu się odpowiedniej grupy, ale nie rzadziej niż co godzinę
Toalety bezpłatne i czyste, nawet te przed wejściem do kopalni
Można coś zjeść w trakcie i po zwiedzaniu
Wokół kopalni kramy, lody, bary
Dobre oznakowanie dojazdu
Wejścia po uzbieraniu się odpowiedniej grupy, ale nie rzadziej niż co godzinę
- Wady
Bardzo wysoka cena wstępu
Tempo zwiedzania – dla mnie za szybkie
Trasa długa i dość ciężka do przejścia dla dzieci
Tempo zwiedzania – dla mnie za szybkie
Trasa długa i dość ciężka do przejścia dla dzieci
Wiek dziecka/i
3 lata
Data pobytu
lipiec 2011
▼ Noclegi
Możesz wyszukać noclegu w okolicy miejscowości/lokalizacji Wieliczka w serwisach rezerwacyjnych, z którymi współpracujemy. Cena jest zazwyczaj niższa niż przy tradycyjnej rezerwacji.
Baza noclegowa: meteor-turystyka.pl
Każdy może tu dodać bezpłatnie miejsce noclegowe w okolicy miejscowości/lokalizacji Wieliczka wraz z opisem i 1 zdjęciem. Wpis będzie widoczny przy wszystkich atrakcjach w tej miejscowości.