PRZESIEKA - Ogród Japoński Siruwia

Bardzo ciekawy pomysł na atrakcję turystyczną i świetna realizacja. Właściciele się postarali, ogród wygląda pięknie, bardzo podobają mi się aranżacje z kamienia i małe wodospady, a także kompozycje roślinne. Warto zwiedzić to miejsce, polecam każdemu, kto lubi kontakt z naturą.

Było pięknie! CO tu dużo pisać. Miejsce prezentuje się doskonale, szczególnie latem. Polecamy całą rodzinką! 

Miejsce piękne:) Można się w nim zakochać. Jest co zwiedzać i podziwiać. Cena biletów jest adekwatna do pracy jaką trzeba włożyć w utrzymanie takiego ogrodu. Polecam to miejsce wszystkim, którzy lubią takie klimaty i spacery. 

Zdecydowaliśmy się zwiedzić ogród z ciekawości, chociaż nie za bardzo interesujemy się Japonią, byliśmy tam w sierpniu. Rzeczywiście ogród robi wrażenie, piękne kwiaty, krzewy i wodospady, moim zdaniem warto to wszystko zobaczyć, można miło spędzić czas i się zrelaksować. Każdy kto lubi być blisko z naturą, z pewnością będzie zadowolony z pobytu w tym miejscu. Ja serdecznie polecam zwiedzić ogród Siruwia, nie wiem jak teraz jesienią ogród się prezentuje, ale latem było pięknie. 

Pięknie tam jest i to nawet jesienią. Ogród jest bardzo duży, także trochę czasu zajmuje zwiedzanie, ale warto się tam wybrać. Można podziwiać piękne strumienie, wodospady, krzewy, ja jestem wielkim miłośnikiem takich miejsc, więc byłam zachwycona, dzieciaki też się nie nudziły. Pewnie latem jest jeszcze ładniej, ale ja lubię polską jesień. 

Dojazd do ogrodu japońskiego nie jest łatwy i prowadzi po bardzo wąskiej drodze pod górę, która de facto powinna być jednokierunkowa. Jest przez to dość niebezpieczna, bo przejeżdża nią sporo turystów, nawet po sezonie. Bilety po 10 zł dla dzieci od 3 lat wydawały nam się sporą przesadą, ale założyliśmy, że atrakcja jest unikatowa i musi być tego warta. 
Nic podobnego. Jest to po prostu ciekawie wykonany ogród, ale czy ma cokolwiek wspólnego z Japonią? Nie jestem znawcą, ale wydaje mi się, że nie wiele.
W ogrodzie dominuje woda i kamienie. Brak zupełnie nawiązania do architektury japońskiej.  Gdzieniegdzie  postawiono jedynie miniatury kamiennych budynków, ale są one średnio atrakcyjne.  Jest bardzo rozczarowujące, że jedyna budowla w ogrodzie -  mostek w niczym nie przypomina stylu japońskiego - to zwykła  konstrukcja z  niepomalowanych desek.
Nie ma tu też żadnej gastronomii, która powinna być obowiązkowa w takich miejscach - chciałoby się napić kawy czy herbaty w "pięknych okolicznościach przyrody", ale nic z tego.  
Tak więc zwiedzanie całości  może się skończyć po ok.  20 minut.  
Nie można jednak powiedzieć, że jest to nieatrakcyjne  miejsce. Przeciwnie, kompozycje wodne,  roślinne i kamienne są całkiem ciekawe, jest trochę egzotyki, ale oczekiwania mieliśmy znacznie  wyższe. 
Prawdopodobnie jesień nie jest dobrą porą roku na odwiedziny. Żółto-pomarańczowe barwy raczej nie rekompensują braku kwiatów, bo poza oczkami wodnymi, które zawsze tworzą malownicze widoki,  zauważyliśmy niewiele elementów, które wywarłyby na nas duże wrażenie.
Lepiej więc przyjechać tu w sezonie albo na wiosnę, choć cena biletów nie zachęca do tego  - jest znacznie zawyżona, a już wspomniana opłata dla kilkuletnich  maluchów jest kompletnie niezrozumiała. Dla dzieci nie przygotowano tu bowiem niczego specjalnego. Na pewno zainteresują je na chwilę: wodospad, grota, pływające ryby czy roślina o liściach większych od całego dzieciaka, ale poza tym nuda.