KARPACZ - Park Bajek

Gdy przyjechaliśmy tu w słoneczny jesienny dzień byliśmy jedną z dwóch rodzin odwiedzających park. Tak więc problemu z dostępem do atrakcji nie było żadnych. 
Park robi pozytywne wrażenie. Po środku znajduje się duża piaskownica z urządzeniami do zabawy dla dzieci w różnym wieku,  dookoła dominują domki z inscenizacją bajek, ale są też inne atrakcje. 
Przed wejściem jest łagodny stok, na którym rozłożono zjeżdżalnię pontonową. Każdy zakupiony bilet upoważnia do 1 zjazdu, więc syn miał od razu 3 gratisowe przejazdy (choć dorośli też mogą zjeżdżać). Tor jest fajny i całkiem szybki.  Dlatego trzeba przygotować dziecko, że się  rozpędzi i może go obracać dookoła. Byliśmy świadkami, ponoć pierwszego na tym  obiekcie, wypadnięcia dzieciaka z pontonu. Była to jednak całkowicie wina dziewczynki, która najpierw  bardzo chciała zjechać, a potem po nabraniu prędkości  przestraszyła się i chciała wyjść, więc skończyło się na niewielkich  potłuczeniach. 
Za bramą mamy wybrukowaną rynnę, w której dzieci mogą eksperymentować z wodą, np. wyciągać ją wielkim korkociągiem, blokować odpływ tamą itp. - niby proste ale pomysł fajny i niespotykany. Obok jest karuzela obracająca  wiszące pontony, co ciekawe uruchamialiśmy ją sami  w dowolnym momencie i na dowolny czas.
Mamy tu też miniaturę Śnieżki ze wszystkimi budynkami i podziemnym tunelem Ducha Gór (do którego musieliśmy  wchodzić, zmuszeni przez naszego malucha) oraz pożyteczną gablotę pokazującą odmiany grzybów występujących w Polsce. Śnieżkę dzieci mogą oczywiście do woli zdobywać, bo jest wykonana w taki sposób aby nie dało się jej zniszczyć.
Co do bajek przedstawionych  w drewnianych budkach i zgodnie z nazwą będących główną atrakcją parku, to jest ich sporo, ale nie podchodziliśmy do wszystkich. Po oglądnięciu  kilku, dzieciak wolał się bawić niż oglądać kolejne. Są to scenki za szkłem  z tradycyjnych bajek i baśni. Z głośników leci tekst, a lalki  poruszają się. Wykonano je  całkiem ładne, ale porywające to nie jest, szczególnie że zakres ruchów jest skromny i  schematyczny.
W bocznej części mamy kilka  następnych atrakcji jak rowerki dla najmłodszych, bardzo oryginalne koparki, trampolinę, strzelnicę z pistoletami na kulki i grę w strącanie piłeczkami drewnianych grzybków. Trampolina jest nietypowa, bo rozłożona na powierzchni ziemi i skacze się nad wykopanym dołkiem, nie potrzeba więc żadnych zabezpieczeń  - świetna zabawa dla każdego, natomiast za grę w strącanie grzybków należy się właścicielowi wielki minus, ponieważ żadna z 5 proc nie miała gumki. Tak więc musieliśmy rzucać piłeczki do  celu  rękami, a to już nie to samo co celowanie procą. Na szczęście był to jedyny przejaw lekceważenia odwiedzających i nie zakłócił nam zabawy. 
Dzieciak był bardzo zadowolony, choć z powodu spadającej temperatury dosyć szybko musieliśmy opuścić park i ledwie skorzystał z placu zabaw. Park jest więc godny polecenia, tym bardziej, że cena biletu jest stosunkowo niska (płaci się za całodniowy wstęp, a potem już tylko za dodatkowe zjazdy na torze pontonowym i chyba za strzelanie pistoletami na kulki). Obawiam się jednak czy w sezonie nie będzie tu kolejek, bo np. koparki są tylko 2, rowerki 3, a trampolina przeznaczona jest dla 1-2 osób.