ZAKOPANE - Aquapark

Poziom utrzymania bardzo niski. Stan basenów i innych atrakcji dostateczny. Bardzo kiepskie rozwiązanie szatni i umiejscowienia basenów. Posiadamy kartę multi sport, musieli byśmy biegać co godzinę aby przedłużyć pobyt. Zero miejsca na zwykłe zdjęcie butów a później założenie ich s powrotem. Bardzo przekolorowane zdjęcia i filmy. 

Dziś byłam z dzieckiem w Aquaparku w Zakopanem i jedno słowo mnie i mojemu dziecku się z nim kojarzy ZIMNO! Zimna woda, zimne powietrze. Złe rozwiązania jeśli chodzi o połączenie basenów z prysznicami, wc i szatniami. Szatnie, wc i prysznice są na jednym piętrze a basen piętro wyżej. Po wyjściu z basenu zanim dotarliśmy do pryszniców mój synek bardzo zmarzł. Żeby zdążyć z małym dzieckiem do wc latając po piętrach i w labiryntach szatni może być już za późno... Woda w basenach zimna, dziecko nie chciało wejść. Najcieplejsza w brodziku dla dzieci. Atrakcje dla maluchów nawet fajne, mój 3 latek był zadowolony, 2 zjeżdżalnie, zwierzątka, z których można pryskać wodą, dzieci to uwielbiają. Nie ma zabawek wodnych dla dzieci, kół dmuchanych czy makaronów. Drugi raz raczej tam nie pójdziemy. Nie było tragicznie, ale o wiele lepsze są TermyBiałka.

Pełne niezadowolenie, każdemu może się zdarzyć jak posiada trójkę dzieci i chce zrobić przyjemność brzdącom w aqua parku! Mam prawo zapomnieć kąpielówek, wszedłem do przebieralni a tu klops nie ma ręcznika ani kąpielówek. No to nic, wyrywam z przebieralni, mija raptem 1,5 minuty od wejścia (Wasz monitoring) oddaję zegarek i proszę o zatrzymanie czasu (bez odpowiedzi pełnej ze strony kasjerki), biegnę do auta i co, tam też niema, wsiadam i wracam się do hotelu. Zabieram pozostawione na łóżku kąpielówki i ręcznik i grzeje do aqua. Wróciłem po 40 minutach odbieram zegarek i w przedsionku przed wejściem na basen sprawdzam stan mojego konta a tu napisane, że NIEDOSTĘPNY. Myślę aa haa Pani kasjerka stanęła na wysokości zadania traktując klientów jak najlepiej potrafi. 
Sprawdziłem jeszcze dwukrotnie w różnych odstępach czasu - niedostępny. Mijają dwie godziny dla mojej małżonki i moich dzieci, to oni wychodzą, dla mnie czas cały czas jest niedostępny to wykonałem pięć okrążeni baseniku z prądem wodnym i gonię swoją familię, jak to facet raz dwa i jestem przy kasie (pozostało jak myślałem jeszcze z 30 minut), a tu zoong, Pan kasjer mówi 3 złote, to Ja na to przecież mam jeszcze nadmiar czasu, to on na to: "my nic nie możemy, nawet zatrzymać czasu - to Pan zapomniał kąpielówek" to ja na to , to dlaczego Pani kasjerka mi tego nie wytłumaczyła, że czasu nie może zatrzymać - ZAŻĄDAŁBYM ZWROTU 34 ZŁOTYCH ZA NIE WYKONANĄ USŁUGĘ!!! I jak bym wrócił to ponownie bym sobie kupił na dwie godziny zabawy, ale kasjer powiedział, że kierownika już nie ma, a on jest tu tylko pracownikiem - a co na to Urząd skarbowy miałby do powiedzenia, że aqua nie chce mi zwrócić pieniążków za nie wykonaną usługę?! I tak AQUA PARK Zakopane WYŁUDZIŁO ODE MNIE 20 ZŁOTYCH !!! 30 minut nie wykorzystanych 17 złotych plus dopłata 3 złote.
NIE POLECAM, jak możecie TO jedźcie do KRAKOWA !!!

Jako basen OK, jako aquapark poniżej normy. Było mi tu najzwyczajniej w świecie  zimno. Woda chłodna, temperatura powietrza niska, brodzik położony przy wejściu skąd jeszcze dodatkowo wieje, szatnie na innym piętrze niż baseny i droga po nie ogrzewanym korytarzu. Kto coś takiego wymyślił??? Nawet nie wychodziłam na zewnątrz do basenu termalnego, skoro w środku było mi zimno. Tym bardziej, że nie ma połączenia wodnego  tylko trzeba wychodzić przez drzwi. 
Plus za fajowe zjeżdżalnie i długą rwącą rzekę, ale to za mało aby mnie przekonać do ponownego przyjścia i marznięcia. Bukowina i Białka bardzo blisko i bez porównania lepsze. Tam wiem za co płacę, a tutaj ceny biletów wzięte z kosmosu.

Zakopiański Aquapark składa się  z części zewnętrznej i wewnętrznej, ale ponieważ odwiedziliśmy go w listopadzie po zmroku, część na zewnątrz (z widokiem na góry) nie jest nam znana. Co prawda działa ona nawet w zimie, ale nie zdecydowaliśmy się na wyjście przy zerowej temperaturze powietrza. Woda ma tam mieć  30 st. C, ale jak dla mnie była za zimna.  
Aquapark pod dachem na pierwszy rzut oka  wydaje się po prostu większym basenem, posiada jednak kilka zalet, które mnie do niego przekonały. Składa się z basenu pływackiego o głębokości do 150 cm, basenu rekreacyjnego, dzikiej rzeki czyli basenu z prądem, brodzika, kilku jacuzzi i 5 rur/zjeżdżalni. Właśnie zjeżdżalnie są najmocniejszą stroną aquaparku, szczególnie dla rodziców z małymi dziećmi. Pierwsza z nich to krótka ale szeroka niebieska zjeżdżalnia,  która umożliwia zjechanie wspólnie 3-osobowej rodzince, przy czym dziecko może bezpiecznie siedzieć między rodzicami. Druga to niebieska rura - jak prawdziwa, ale krótsza i o bardzo małym spadzie. Można na niej zjechać trzymając dziecko na swoich nogach. Po raz pierwszy widziałem taką atrakcję dostępną dla małych dzieci. Jest to naprawdę super sprawa,  bo nasz syn bał się tych wszystkich zjeżdżalni, nawet bardzo małych, ale tu przekonał się do nich całkowicie. 
Brodzik raczej słaby, ale posiada mikrozjeżdżalnię i grzyba wodnego. Ciekawszy dla dzieciaka był basen z mocnym prądem włączonym non-stop oraz basen rekreacyjny, posiadający oprócz biczy wodnych spory podest z hydromasażem, przeznaczony  do leżenia, ale że ludzi było mało mogliśmy się tu do woli bawić z piłką.
Dla starszych są dwie porządne rury, w tym jedna zielona z wylotem na zewnątrz,  z której nie korzystałem. Drugą - czerwoną oceniam bardzo dobrze, posiada diody w środku i ostry zjazd na koniec. Ostatnia zjeżdżalnia to średnio długa rynna ze stromym spadkiem. Na piętrze basenu można kupić coś do picia i jedzenia w małym barze. 
Ogólnie jest tu powyżej krajowego standardu basenowego, ale bez rewelacji. Bardzo nie podobało mi się usytuowanie szatni i  basenów na innych piętrach, ponieważ wymusza to przejście w kąpielówkach zimnym korytarzem. 
Cena wstępu wysoka, ale są korzystne bilety rodzinne (2+1 - 85 zł), a po sezonie dodają 30 minut gratis. Parking również płatny: 1 zł/godzina.