Centrum Hewelianum to gdańska placówka popularyzująca w innowacyjny sposób naukę i technikę, ale także historię miasta. Położona jest na terenie XIX-wiecznych fortów na Górze Gradowej z Krzyżem Milenijnym. Otwarcie nastąpiło w 2008 roku. Dzięki wykorzystaniu nowoczesnej techniki i multimediów, zwiedzający poprzez zabawę i samodzielne eksperymentowanie mogą zgłębiać tajniki astronomii, fizyki, matematyki, biologii, geografii i historii.
Hewelianum prezentuje 4 płatne wystawy stałe: Energia, niebo i słońce", "Dookoła świata", "Łamigłówka", "Wehikuł czasu - Zabawy z historią" oraz 2 historyczne bezpłatne: "Wehikuł czasu - Człowiek i pocisk", "Hewelianum bez barier" dla osób niepełnosprawnych i niewidomych. Poza tym odbywają się tu zajęcia edukacyjne adresowane do wszystkich grup wiekowych (m.in. "Laboratorium Pana Kleksa" - połączeniem zabawy z warsztatami, eksperymentami i poznawaniem twórczości Jana Brzechwy), wystawy czasowe, plenerowe imprezy historyczne, wykłady popularnonaukowe. Dzięki adaptowaniu kolejnych pomieszczeń starej twierdzy, obiekt regularnie powiększa ofertę o kolejne wystawy, a w planach jest również planetarium.
Hewelianum jest otwarte przez cały rok z wyjątkiem poniedziałków w godz. 10:00-17:00 (w sezonie VII-XVIII) i 10:00-16:00 (weekendy w pozostałych miesiącach, w dni powszednie 8:30-15:30).
GDAŃSK - Centrum Hewelianum
5251 1
Informacje o atrakcji turystycznej
Miejscowość
Nazwa atrakcji
Centrum Hewelianum
Aktualne ceny
Dodat. ceny/info
GALERIA
ATRAKCJE W POBLIŻU
Zobacz inne atrakcje turystyczne na Pomorzu Gdańskim. Możesz dzięki nim zaplanować swój urlop lub ciekawy, wakacyjny lub weekendowy wyjazd z dzieckiem. Podziel się relacją z własnej wycieczki lub podróży rodzinnej!
► DANE KONTAKTOWE, LOKALIZACYJNE
Adres:
Centrum Hewelianum - ul. Gradowa 6, Gdańsk, tel. (58) 300-08-42
Współrzędne geograficzne*:
Gdańsk / Pomorskie - Centrum Hewelianum
format D: N 54.3569048°, E 18.6404148°
format DM: N 54° 21.414288', E 18° 38.424888'
format DMS: N 54° 21' 24.86'', E 18° 38' 25.49''
*Istnieje kilka formatów zapisu współrzędnych geograficznych. Każde urządzenie GPS lub mapa elektroniczna używa któryś z poniższych trzech:
Centrum Hewelianum - ul. Gradowa 6, Gdańsk, tel. (58) 300-08-42
Współrzędne geograficzne*:
Gdańsk / Pomorskie - Centrum Hewelianum
format D: N 54.3569048°, E 18.6404148°
format DM: N 54° 21.414288', E 18° 38.424888'
format DMS: N 54° 21' 24.86'', E 18° 38' 25.49''
*Istnieje kilka formatów zapisu współrzędnych geograficznych. Każde urządzenie GPS lub mapa elektroniczna używa któryś z poniższych trzech:
- Format D (lub DD) - Stopnie / Stopnie dziesiętne, używany m.in. przez Google Maps;
- Format DM - Stopnie Minuty;
- Format DMS - Stopnie Minuty Sekundy, używany m.in. przez Automapę.
► MAPA I DOJAZD
► NOCLEGI
Możesz wyszukać noclegu w okolicy miejscowości/lokalizacji Gdańsk w serwisach rezerwacyjnych, z którymi współpracujemy. Cena jest zazwyczaj niższa niż przy tradycyjnej rezerwacji.
Baza noclegowa: meteor-turystyka.pl
Każdy może tu dodać bezpłatnie miejsce noclegowe w okolicy miejscowości/lokalizacji Gdańsk wraz z opisem i 1 zdjęciem. Wpis będzie widoczny przy wszystkich atrakcjach w tej miejscowości.
Relacje turystów
Liczba relacji: 3
Ocena atrakcji
4.3(3)
Dodaj relację
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać relację i ocenić atrakcję turystyczna posiadanie konta nie jest konieczne (choć zalecane). Wystarczy podać tylko nick/pseudonim pod jakim będzie wyświetlana relacja i prawidłowy email (pozostanie ukryty i bezpieczny)
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać relację i ocenić atrakcję turystyczna posiadanie konta nie jest konieczne (choć zalecane). Wystarczy podać tylko nick/pseudonim pod jakim będzie wyświetlana relacja i prawidłowy email (pozostanie ukryty i bezpieczny)
Ocena atrakcji
1.0
Ani to centrum nauki (jak się wychwalają) ani edukacji. Co najwyżej zabawy miernych lotów, co najwyżej dla małych dzieci, którym wszystko jedno, co oglądają i co dotykają. Eksponaty podniszczone, starej daty, niektóre wykonane z papieru. Wystarczy zrobić spacer po okolicy; zbędnym jest wchodzenie do środka, za co trzeba (podobnie jak za parking) płacić.
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
15
Data pobytu
maj 2019
R
Roman
Ocena atrakcji
6.0
Fantastyczne i bardzo pożyteczne miejsce. Edukacja w takiej formie to najlepszy sposób aby wzbudzić u dzieci zamiłowanie do nauki. Do tego ta atmosfera starych fortów....
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
8/10 lat
Data pobytu
2015 - 2016
Ocena atrakcji
6.0
Czytaliśmy, że Hewelianum to prawdziwy raj dla małych odkrywców i nie zawiedliśmy się. Jest tu mnóstwo interaktywnych stanowisk, podzielonych tematycznie. Bardzo różnych - lepszych i gorszych, prostych i skomplikowanych, ale zawsze pouczających. Nasz syn szalał tu przez wiele godzin.
Trafiliśmy na 4 wystawy, na które obowiązuje 1 wspólny bilet lub 2 osobne. Mimo bardzo korzystnej ceny, 1 bilet nie jest dobrym pomysłem. Zbyt dużo tu fajnych rzeczy i część trzeba by oglądać na siłę, albo "po łebkach" - nie warto więc psuć sobie i dzieciakom zabawy.
My, nieświadomi, popełniliśmy ten błąd, wykupiliśmy cały pakiet, ale nie oglądnęliśmy wszystkiego na raz, lecz wróciliśmy na drugi dzień. Musieliśmy płacić ponownie, ale nie ma tego złego... wszyscy bardzo chętnie oglądnęliśmy jeszcze raz wystawę podróżniczą.
Największa ekspozycja to "Energia, niebo i słońce", nieco oddalona od reszty. Początkowo nasz dzieciak nie mógł się na niczym skupić, tylko biegał od stanowiska do stanowiska. Gdy się trochę uspokoił, zaczęliśmy po kolei wczytywać się w opisy, bo niektóre są dość skomplikowane. Do pomocy są także panie z obsługi, które poproszone wszystko objaśniają. Z ciekawostek wymieniłbym możliwość pogrania na gitarze elektrycznej (obserwacja fal dźwiękowych), symulator jazdy w trudnych warunkach i po pijanemu, testowanie refleksu "pod wpływem", wahadło rysujące wzory piaskiem, symulator wyładowań atmosferycznych itp. Wystawę kończy klimatycznie oświetlony korytarz z efektami dźwiękowymi, w którym wiszą piękne zdjęcia kosmosu, przede wszystkim mgławice. Niestety sporą wadą są awarie, które dotykają co ciekawsze atrakcje. Nie działał m.in. łazik poruszający się po Marsie, makieta miasteczka, w małej salce 2 komputery, na których latało się chyba po innych planetach szwankowało całkowicie.
Wystawa "Dookoła świata" to z kolei wędrówka przez poszczególne kontynenty i poznawanie charakterystycznych miejsc, zjawisk, fauny i flory. Po Himalajach jeździ wirtualna winda prezentując krajobrazy na różnych wysokościach, jest też fantastyczna piaskownica, w której można formować góry i na różnych poziomach wysokości są one podświetlane innym kolorem - jak na mapach fizycznych. W Australii można odczuć na własnej skórze huragan - nie wiem ile razy wchodziliśmy do tej budki z symulatorem, ale chyba ze 20 i nawet eksperymentowaliśmy z maskotką, która była wywiewana dołem. Na Antarktydzie jest igloo z przedwojennym filmem o Eskimosach itp. Sporo tego, szkoda tylko że Europa i Ameryka Płn. potraktowane zostały po macoszemu, ale być może gorsze wrażenie spowodowane było awariami, których sporo pojawiło się właśnie na tych kontynentach. Gdy przyszliśmy na drugi dzień dwie z nich zostały usunięte, co dowodzi że obsługa stara się walczyć z nimi na bieżąco.
"Łamigłówka" to część Hewelianum, która podobała nam się najmniej. Tu króluje matematyka i przedszkolak nie ma za wiele do roboty. Z kolei nam - dorosłym - uleciały już z głowy informacje szkolne, a na zgłębianie na nowo twierdzeń matematycznych chyba mało kto ma ochotę. Wystawa zainteresuje na pewno uczniów starszych klas podstawówki i gimnazjum, co nie znaczy, że nie ma interesujących elementów dla starych i najmłodszych, np. dziwne figury, porównanie różnych ilości ziaren piasku w probówkach. Dominują jednak łamigłówki, które nie należą do łatwych i trzeba na nie poświęcić trochę czasu, a nasz maluch szybko się zniechęcał.
"Wehikuł czasu - Zabawy z historią" to wystawa historyczna, trochę inna niż poprzednie. W fortecznych kazamatach ustawiono kilka dział i tablic informacyjnych z ciekawymi zagadnieniami sztuki militarnej (np. liczenie amunicji armatniej). A między nimi jest najlepsze - stanowiska multimedialne, gdzie zwiedzający stają się rekrutami, których zadaniem jest naładowanie i oddanie strzału z moździerza. Można się też wirtualnie ubrać w dawne mundury i stroje związane z Gdańskiem czy pograć w historyczną grę typu memo. Pomysłowe, choć kamery mogłyby być lepiej ustawione pod kątem małych dzieci - miały bowiem problem z wykryciem syna i zdarzało się, że go gubiły.
Nie udało nam się skorzystać z atrakcji pn. "Laboratorium Pana Kleksa", bo w terminie naszego pobytu zajęcia te nie odbywały się oraz z darmowych wystaw, bo po prostu o nich zapomnieliśmy.
W sumie Hewelianum to zachwycające miejsce i podobało nam się tu bardzo. Już samo usytuowanie ekspozycji w korytarzach i pomieszczeniach starego fortu było świetnym pomysłem. Aranżacja wnętrz, oświetlenie też bez zarzutu. Jest to rozrywka dla osób w każdym wieku - nawet nic nie rozumiejący maluch znajdzie rzeczy, którymi może się pobawić, np. walić w bęben, albo popychać wielkie kule Newtona. Nawet sklepik jest tu godny uwagi, nie ma chińszczyzny, lecz akcesoria i zabawki o charakterze edukacyjnym (np. dziecięce kompasy) oraz fajne i tanie książki (wynalazki, wulkany, wielcy podróżnicy itp.).
Oby tylko dało się wyeliminować awarie...
Dojazd jest w miarę łatwy, choć oznakowanie mogłoby być lepsze. Pod górą forteczną jest droga z zamkniętym ruchem i parking, który nas nieco zmylił za pierwszym razem. Można się na nim zatrzymać, jeśli chcemy się przespacerować, ale lepiej jechać prosto pod górę i dojedziemy na główny parking (darmowy).
Nie przypominam sobie żadnego zaplecza gastronomicznego, poza automatami, więc lepiej wziąć jakiś prowiant ze sobą.
Trafiliśmy na 4 wystawy, na które obowiązuje 1 wspólny bilet lub 2 osobne. Mimo bardzo korzystnej ceny, 1 bilet nie jest dobrym pomysłem. Zbyt dużo tu fajnych rzeczy i część trzeba by oglądać na siłę, albo "po łebkach" - nie warto więc psuć sobie i dzieciakom zabawy.
My, nieświadomi, popełniliśmy ten błąd, wykupiliśmy cały pakiet, ale nie oglądnęliśmy wszystkiego na raz, lecz wróciliśmy na drugi dzień. Musieliśmy płacić ponownie, ale nie ma tego złego... wszyscy bardzo chętnie oglądnęliśmy jeszcze raz wystawę podróżniczą.
Największa ekspozycja to "Energia, niebo i słońce", nieco oddalona od reszty. Początkowo nasz dzieciak nie mógł się na niczym skupić, tylko biegał od stanowiska do stanowiska. Gdy się trochę uspokoił, zaczęliśmy po kolei wczytywać się w opisy, bo niektóre są dość skomplikowane. Do pomocy są także panie z obsługi, które poproszone wszystko objaśniają. Z ciekawostek wymieniłbym możliwość pogrania na gitarze elektrycznej (obserwacja fal dźwiękowych), symulator jazdy w trudnych warunkach i po pijanemu, testowanie refleksu "pod wpływem", wahadło rysujące wzory piaskiem, symulator wyładowań atmosferycznych itp. Wystawę kończy klimatycznie oświetlony korytarz z efektami dźwiękowymi, w którym wiszą piękne zdjęcia kosmosu, przede wszystkim mgławice. Niestety sporą wadą są awarie, które dotykają co ciekawsze atrakcje. Nie działał m.in. łazik poruszający się po Marsie, makieta miasteczka, w małej salce 2 komputery, na których latało się chyba po innych planetach szwankowało całkowicie.
Wystawa "Dookoła świata" to z kolei wędrówka przez poszczególne kontynenty i poznawanie charakterystycznych miejsc, zjawisk, fauny i flory. Po Himalajach jeździ wirtualna winda prezentując krajobrazy na różnych wysokościach, jest też fantastyczna piaskownica, w której można formować góry i na różnych poziomach wysokości są one podświetlane innym kolorem - jak na mapach fizycznych. W Australii można odczuć na własnej skórze huragan - nie wiem ile razy wchodziliśmy do tej budki z symulatorem, ale chyba ze 20 i nawet eksperymentowaliśmy z maskotką, która była wywiewana dołem. Na Antarktydzie jest igloo z przedwojennym filmem o Eskimosach itp. Sporo tego, szkoda tylko że Europa i Ameryka Płn. potraktowane zostały po macoszemu, ale być może gorsze wrażenie spowodowane było awariami, których sporo pojawiło się właśnie na tych kontynentach. Gdy przyszliśmy na drugi dzień dwie z nich zostały usunięte, co dowodzi że obsługa stara się walczyć z nimi na bieżąco.
"Łamigłówka" to część Hewelianum, która podobała nam się najmniej. Tu króluje matematyka i przedszkolak nie ma za wiele do roboty. Z kolei nam - dorosłym - uleciały już z głowy informacje szkolne, a na zgłębianie na nowo twierdzeń matematycznych chyba mało kto ma ochotę. Wystawa zainteresuje na pewno uczniów starszych klas podstawówki i gimnazjum, co nie znaczy, że nie ma interesujących elementów dla starych i najmłodszych, np. dziwne figury, porównanie różnych ilości ziaren piasku w probówkach. Dominują jednak łamigłówki, które nie należą do łatwych i trzeba na nie poświęcić trochę czasu, a nasz maluch szybko się zniechęcał.
"Wehikuł czasu - Zabawy z historią" to wystawa historyczna, trochę inna niż poprzednie. W fortecznych kazamatach ustawiono kilka dział i tablic informacyjnych z ciekawymi zagadnieniami sztuki militarnej (np. liczenie amunicji armatniej). A między nimi jest najlepsze - stanowiska multimedialne, gdzie zwiedzający stają się rekrutami, których zadaniem jest naładowanie i oddanie strzału z moździerza. Można się też wirtualnie ubrać w dawne mundury i stroje związane z Gdańskiem czy pograć w historyczną grę typu memo. Pomysłowe, choć kamery mogłyby być lepiej ustawione pod kątem małych dzieci - miały bowiem problem z wykryciem syna i zdarzało się, że go gubiły.
Nie udało nam się skorzystać z atrakcji pn. "Laboratorium Pana Kleksa", bo w terminie naszego pobytu zajęcia te nie odbywały się oraz z darmowych wystaw, bo po prostu o nich zapomnieliśmy.
W sumie Hewelianum to zachwycające miejsce i podobało nam się tu bardzo. Już samo usytuowanie ekspozycji w korytarzach i pomieszczeniach starego fortu było świetnym pomysłem. Aranżacja wnętrz, oświetlenie też bez zarzutu. Jest to rozrywka dla osób w każdym wieku - nawet nic nie rozumiejący maluch znajdzie rzeczy, którymi może się pobawić, np. walić w bęben, albo popychać wielkie kule Newtona. Nawet sklepik jest tu godny uwagi, nie ma chińszczyzny, lecz akcesoria i zabawki o charakterze edukacyjnym (np. dziecięce kompasy) oraz fajne i tanie książki (wynalazki, wulkany, wielcy podróżnicy itp.).
Oby tylko dało się wyeliminować awarie...
Dojazd jest w miarę łatwy, choć oznakowanie mogłoby być lepsze. Pod górą forteczną jest droga z zamkniętym ruchem i parking, który nas nieco zmylił za pierwszym razem. Można się na nim zatrzymać, jeśli chcemy się przespacerować, ale lepiej jechać prosto pod górę i dojedziemy na główny parking (darmowy).
Nie przypominam sobie żadnego zaplecza gastronomicznego, poza automatami, więc lepiej wziąć jakiś prowiant ze sobą.
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
6 lat
Data pobytu
wrzesień 2014