Skomentuj relację
Ocena atrakcji
6.0
Rozochoceni pierwszą wycieczką na pusztę - kolejką wąskotorową, przyjechaliśmy do Hortobagy ponownie aby skorzystać z chyba najbardziej rozreklamowanej atrakcji jaką jest przejażdżka po stepach wozami konnymi.
Organizuje ją stadnina Matai Menes w przysiółku Hortobagy - Mata. Zaczynają pracę o 10, więc przyjechaliśmy punktualnie na tę godzinę. Aby tam trafić trzeba w Mata minąć rampę i kilka wybiegów dla koni, aż w końcu zobaczymy małe rondo i parking. Po lewej jest kasa i miejsce odjazdu wozów. Oczekująca już grupa turystów nie była duża, ale rozlokowano nas w 2 wozach, tak że było dużo luzu, co jest ważne przy małym dziecku. Miło, że poważnie traktują ludzi, bo u nas pewnie próbowaliby upchać wszystkich do jednego wozu (przypomina mi się zatłoczona do granic możliwości ciuchcia bieszczadzka).
Trasa jest całkiem fajna i prowadzi po miejscach wypasu oraz hodowli typowych dla puszty zwierząt, zajeżdża się też do jednej zagrody oraz na miejsce pokazów Czikoszów co jest clou programu. Czikosze (csikós) to dawni pasterze koni, którzy doszli do perfekcji w ich ujeżdżaniu i właśnie podczas tej wycieczki współcześni csikos ubrani w tradycyjne stroje prezentują swoje umiejętności. Ich popisowy numer to jazda na stojąco na dwóch koniach i kierowanie trzema z przodu. Pierwszy raz coś takiego widzieliśmy, więc bardzo nam się podobało. Na koniec każdy może się przejechać na koniu prowadzonym przez pasterza, niestety nasz syn, choć pokazy oglądał z zainteresowaniem, nie skorzystał z okazji, bo się bał...
Z innych ciekawostek, podczas przejażdżki można zobaczyć włochate świnie mangalice, bawoły i owce śruborogie. Przy stadach wozy zatrzymują się i przewodnik opowiada o nich po niemiecku lub angielsku. Polacy dostają jednak wraz z biletem kartkę A4 z pełnym opisem wszystkiego po polsku!
Cała wycieczka trwa ok. 2 godzin. Kończy się kawałek od miejsca startu, przy stajniach, które można oglądać oraz domu rzemieślnika wyrabiającego naczynia, patery i ozdoby ze specjalnej czarnej ceramiki, będącej jednym z symboli puszty. Nietanie, ale ładne i oryginalne, kupiliśmy na prezent.
Na trasie przejazdu nie zobaczymy bagien czy jezior, które są ważnym składnikiem krajobrazu puszty, można więc powiedzieć, że ta wycieczka idealnie uzupełnia wspomnianą na początku wyprawę kolejką wąskotorową (opisana w innej relacji).
Organizuje ją stadnina Matai Menes w przysiółku Hortobagy - Mata. Zaczynają pracę o 10, więc przyjechaliśmy punktualnie na tę godzinę. Aby tam trafić trzeba w Mata minąć rampę i kilka wybiegów dla koni, aż w końcu zobaczymy małe rondo i parking. Po lewej jest kasa i miejsce odjazdu wozów. Oczekująca już grupa turystów nie była duża, ale rozlokowano nas w 2 wozach, tak że było dużo luzu, co jest ważne przy małym dziecku. Miło, że poważnie traktują ludzi, bo u nas pewnie próbowaliby upchać wszystkich do jednego wozu (przypomina mi się zatłoczona do granic możliwości ciuchcia bieszczadzka).
Trasa jest całkiem fajna i prowadzi po miejscach wypasu oraz hodowli typowych dla puszty zwierząt, zajeżdża się też do jednej zagrody oraz na miejsce pokazów Czikoszów co jest clou programu. Czikosze (csikós) to dawni pasterze koni, którzy doszli do perfekcji w ich ujeżdżaniu i właśnie podczas tej wycieczki współcześni csikos ubrani w tradycyjne stroje prezentują swoje umiejętności. Ich popisowy numer to jazda na stojąco na dwóch koniach i kierowanie trzema z przodu. Pierwszy raz coś takiego widzieliśmy, więc bardzo nam się podobało. Na koniec każdy może się przejechać na koniu prowadzonym przez pasterza, niestety nasz syn, choć pokazy oglądał z zainteresowaniem, nie skorzystał z okazji, bo się bał...
Z innych ciekawostek, podczas przejażdżki można zobaczyć włochate świnie mangalice, bawoły i owce śruborogie. Przy stadach wozy zatrzymują się i przewodnik opowiada o nich po niemiecku lub angielsku. Polacy dostają jednak wraz z biletem kartkę A4 z pełnym opisem wszystkiego po polsku!
Cała wycieczka trwa ok. 2 godzin. Kończy się kawałek od miejsca startu, przy stajniach, które można oglądać oraz domu rzemieślnika wyrabiającego naczynia, patery i ozdoby ze specjalnej czarnej ceramiki, będącej jednym z symboli puszty. Nietanie, ale ładne i oryginalne, kupiliśmy na prezent.
Na trasie przejazdu nie zobaczymy bagien czy jezior, które są ważnym składnikiem krajobrazu puszty, można więc powiedzieć, że ta wycieczka idealnie uzupełnia wspomnianą na początku wyprawę kolejką wąskotorową (opisana w innej relacji).
Relacja - dodatkowe informacje
+ Zalety
sama przejażdzka wozem dla dziecka-mieszczucha to spora atrakcja
interesujące pokazy czikoszów
ciekawe tereny
informator po polsku
interesujące pokazy czikoszów
ciekawe tereny
informator po polsku
- Wady
chyba brak
Wiek dziecka/i
3 lata
Data pobytu
sierpień 2011
Komentarze
rezultatów: 1, wyświetlane 1 - 1
Sortowanie
Dodano: 23-04-2012
Polak, Węgier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki! Wspierajmy ten bratni naród. Niezwykły filmik z marca 2012 - Polacy w Budapeszcie.
http://vod.gazetapolska.pl/1360-za-wolnosc-nasza-i-wasza
http://vod.gazetapolska.pl/1360-za-wolnosc-nasza-i-wasza
T
tamtam
rezultatów: 1, wyświetlane 1 - 1
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.