Skomentuj relację
Ocena atrakcji
6.0
Choć mamy jako takie obeznanie w węgierskich kąpieliskach to nazwa Berekfurdo była nam do niedawna zupełnie obca. Dlatego po dotarciu na miejsce zdziwienie było duże, gdy okazało się że kompleks termalny stoi na wysokie poziomie i spodobał nam się najbardziej spośród basenów jakie odwiedziliśmy podczas tygodniowego pobytu u Madziarów.
Mimo, że dominują baseny lecznicze to nikt nie powinien się nudzić - jest tu wszystko co powinno być, poza sztuczną falą. Ludzi dużo, ale bez tłoku, miejsca sporo, z rozłożeniem się w cieniu nie mieliśmy problemu.
Dla małych dzieci jest brodzik ze zjeżdżalnią i grzybkiem, mały plac zabaw na podłożu gumowym oraz karuzela i basen kulkowy pod namiotem ze zjeżdżalniami Wyglądał on całkiem fajnie, ale gdy chcieliśmy skorzystać późnym popołudniem, kiedy dzieci miały już dość wody, to okazało się że obsługa właśnie zamykała. Nie wiem czy zabawa tu jest dodatkowo płatna, bo nie było żadnych tabliczek, ale chyba tak. Co do brodzika to jest dobrze położony w cieniu drzew, posiada też z boku dach, ale jest i część w słońcu, więc każdy ma co chce.
Najważniejszy basen rekreacyjny posiada zakręcony kształt i wygląda bardzo nowocześnie. Również ma częściowo ochronę przed słońcem, ale z prześwitami, co jest lepszym rozwiązaniem niż pełny dach. Jest tu grota z wodospadem, rwąca rzeka, 2 zjeżdżalnie. Jedna biała prosta i szybka, druga niebieska zakręcana rynna. Na tej drugiej niestety wymagana jest odpowiednia waga, Nasz 10-latek był za lekki i zjeżdżał bardzo powoli, wręcz zatrzymywał się. Obsługa jest w porządku i nie ingeruje w zabawę, pozwala dzieciom się wygłupiać, zjeżdżać w dwie osoby itp. Kolejki nie są odstraszające. Obie zjeżdżalnie mają przerwę w działaniu w środku dnia, zdaje się że godzinną.
Drugi największy duży basen ma już tradycyjny wygląd. Połowa pełni chyba funkcję basenu pływackiego, choć bez torów wodnych. Drugie pół wyróżnia się usytuowanymi na brzegu rzeźbami. Spod ptasiego gniazda bije wodospad, a po bokach leci woda z pysków żółwi i węży. Wygląda to fantastycznie, ale że woda była zimna, więc praktycznie nie wchodziliśmy tu.
Jak wspomniałem w Berekfurdo przeważają baseny lecznicze, ich powierzchnia jest naprawdę duża, nawet jak na standardy węgierskie. Są takie, w których się tylko siedzi i nie ma żadnych atrakcji, w innych są bąbelki i wodotryski. Na większości są tabliczki zakazujące wstępu dzieciom poniżej 14 lat, ale nie należy się tym przejmować, bo nikt zakazu nie egzekwuje.
Jest też cześć kryta, gdzie umieszczono 2 baseny lecznicze, mały brodzik i basen z bąbelkami. Tutaj znajdziemy najbardziej gorącą i najciemniejszą wodę w całym kompleksie.
Gastronomia to także atut tego miejsca. Jest wydzielona strefa ze wspólnymi stolikami (pilnowana przez ochroniarza!), gdzie w kilku okienkach można zamawiać albo dania obiadowe albo langosze albo gyrosy i fastfoody. Trochę brakuje drugiego okienka z obiadami, bo do tego jednego robi się kolejka, ale obok jest też osobna restauracja. Dania obiadowe z okienka jak hekk, 3 wersje gulasza oraz langosze sprawdzone i są bardzo smaczne. Poza tym między basenami stoi jeszcze parę budek z napojami i lodami.
Ogólnie polecamy Berekfurdo, dość daleko od Polski, ale warto odwiedzić. Można skorzystać z kempingu, który jest połączony z kompleksem - wyglądał bardzo porządnie.
Mimo, że dominują baseny lecznicze to nikt nie powinien się nudzić - jest tu wszystko co powinno być, poza sztuczną falą. Ludzi dużo, ale bez tłoku, miejsca sporo, z rozłożeniem się w cieniu nie mieliśmy problemu.
Dla małych dzieci jest brodzik ze zjeżdżalnią i grzybkiem, mały plac zabaw na podłożu gumowym oraz karuzela i basen kulkowy pod namiotem ze zjeżdżalniami Wyglądał on całkiem fajnie, ale gdy chcieliśmy skorzystać późnym popołudniem, kiedy dzieci miały już dość wody, to okazało się że obsługa właśnie zamykała. Nie wiem czy zabawa tu jest dodatkowo płatna, bo nie było żadnych tabliczek, ale chyba tak. Co do brodzika to jest dobrze położony w cieniu drzew, posiada też z boku dach, ale jest i część w słońcu, więc każdy ma co chce.
Najważniejszy basen rekreacyjny posiada zakręcony kształt i wygląda bardzo nowocześnie. Również ma częściowo ochronę przed słońcem, ale z prześwitami, co jest lepszym rozwiązaniem niż pełny dach. Jest tu grota z wodospadem, rwąca rzeka, 2 zjeżdżalnie. Jedna biała prosta i szybka, druga niebieska zakręcana rynna. Na tej drugiej niestety wymagana jest odpowiednia waga, Nasz 10-latek był za lekki i zjeżdżał bardzo powoli, wręcz zatrzymywał się. Obsługa jest w porządku i nie ingeruje w zabawę, pozwala dzieciom się wygłupiać, zjeżdżać w dwie osoby itp. Kolejki nie są odstraszające. Obie zjeżdżalnie mają przerwę w działaniu w środku dnia, zdaje się że godzinną.
Drugi największy duży basen ma już tradycyjny wygląd. Połowa pełni chyba funkcję basenu pływackiego, choć bez torów wodnych. Drugie pół wyróżnia się usytuowanymi na brzegu rzeźbami. Spod ptasiego gniazda bije wodospad, a po bokach leci woda z pysków żółwi i węży. Wygląda to fantastycznie, ale że woda była zimna, więc praktycznie nie wchodziliśmy tu.
Jak wspomniałem w Berekfurdo przeważają baseny lecznicze, ich powierzchnia jest naprawdę duża, nawet jak na standardy węgierskie. Są takie, w których się tylko siedzi i nie ma żadnych atrakcji, w innych są bąbelki i wodotryski. Na większości są tabliczki zakazujące wstępu dzieciom poniżej 14 lat, ale nie należy się tym przejmować, bo nikt zakazu nie egzekwuje.
Jest też cześć kryta, gdzie umieszczono 2 baseny lecznicze, mały brodzik i basen z bąbelkami. Tutaj znajdziemy najbardziej gorącą i najciemniejszą wodę w całym kompleksie.
Gastronomia to także atut tego miejsca. Jest wydzielona strefa ze wspólnymi stolikami (pilnowana przez ochroniarza!), gdzie w kilku okienkach można zamawiać albo dania obiadowe albo langosze albo gyrosy i fastfoody. Trochę brakuje drugiego okienka z obiadami, bo do tego jednego robi się kolejka, ale obok jest też osobna restauracja. Dania obiadowe z okienka jak hekk, 3 wersje gulasza oraz langosze sprawdzone i są bardzo smaczne. Poza tym między basenami stoi jeszcze parę budek z napojami i lodami.
Ogólnie polecamy Berekfurdo, dość daleko od Polski, ale warto odwiedzić. Można skorzystać z kempingu, który jest połączony z kompleksem - wyglądał bardzo porządnie.
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
10 lat
Data pobytu
sierpień 2018
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.