Skomentuj relację
Ocena atrakcji
5.0
Do Velence wybraliśmy się skuszeni opisami w przewodniku Bezdroży. Jezioro o tej samej nazwie miało mieć płytką oraz ciepłą wodę, piaszczyste wybrzeże i być szczególnie lubiane przez rodziców z dziećmi. Myśleliśmy, że będzie to miła odmiana dla naszego 2-latka po mało przyjaznym Balatonie. Opisy okazały się błędne i w rzeczywistości jezioro Velence pod względem wybrzeża bardzo przypomina Balaton. Znaleźliśmy jednak jedno interesujące miejsce, oferujące znacznie więcej niż drabinki prowadzące do wody i trawnik na rozłożenie koca.
Generalnie miasto zajmuje spory kawałek wybrzeża jeziora i posiada kilka płatnych plaż. W okolicy wody wszelkie parkingi także są płatne. Być może nie wszystko zobaczyliśmy, ale z pewnością perełką jest prywatna plaża na północno-zachodnim krańcu miasta o dwóch nazwach: Vizi Vár (Wodny Zamek) lub Északi Strandon (Północna Plaża) przy ulicy Enyedi. Ulica ta kończy ona bezpłatnym parkingiem, tuż przed bramą plaży stylizowaną na zamek. Billboardy wskazywały, że w sezonie odbywają się tutaj cotygodniowe wielkie imprezy, choć w drugiej połowie sierpnia tłumów nie było wcale.
Prawdopodobnie tylko tu pomyślano o najmłodszych i zrobiono ładny piaszczysty odcinek plaży z wielkimi głazami w wodzie, porządną zjeżdżalnią i wypożyczalnią małych motorówek. Tak powinno być wszędzie, a niestety to rzadkość na Węgrzech.
Poza tym plaża posiada wszystko co potrzeba - wiele stoisk gastronomicznych, sklepik, ubikacje, przebieralnie itp.
Za to wszystko trzeba zapłacić relatywnie dużo, bo cena biletu była zbliżona do najpopularniejszej węgierskiej plaży w Siofok (ok. 1000 forintów/osoba), ale naprawdę warto.
Generalnie miasto zajmuje spory kawałek wybrzeża jeziora i posiada kilka płatnych plaż. W okolicy wody wszelkie parkingi także są płatne. Być może nie wszystko zobaczyliśmy, ale z pewnością perełką jest prywatna plaża na północno-zachodnim krańcu miasta o dwóch nazwach: Vizi Vár (Wodny Zamek) lub Északi Strandon (Północna Plaża) przy ulicy Enyedi. Ulica ta kończy ona bezpłatnym parkingiem, tuż przed bramą plaży stylizowaną na zamek. Billboardy wskazywały, że w sezonie odbywają się tutaj cotygodniowe wielkie imprezy, choć w drugiej połowie sierpnia tłumów nie było wcale.
Prawdopodobnie tylko tu pomyślano o najmłodszych i zrobiono ładny piaszczysty odcinek plaży z wielkimi głazami w wodzie, porządną zjeżdżalnią i wypożyczalnią małych motorówek. Tak powinno być wszędzie, a niestety to rzadkość na Węgrzech.
Poza tym plaża posiada wszystko co potrzeba - wiele stoisk gastronomicznych, sklepik, ubikacje, przebieralnie itp.
Za to wszystko trzeba zapłacić relatywnie dużo, bo cena biletu była zbliżona do najpopularniejszej węgierskiej plaży w Siofok (ok. 1000 forintów/osoba), ale naprawdę warto.
Relacja - dodatkowe informacje
+ Zalety
Zjeżdżalnie, motorówki i przede wszystkim wreszcie piasek nad wodą - duuuużo piasku...
Jak na razie lepszego miejsca dla małych dzieci nie widzieliśmy nad węgierskimi jeziorami
Całkowite bezpieczeństwo np. pozostawionych w wózku rzeczy: aparatów, kamer itp.
Bardzo dobre zaplecze gastronomiczne
Jak na razie lepszego miejsca dla małych dzieci nie widzieliśmy nad węgierskimi jeziorami
Całkowite bezpieczeństwo np. pozostawionych w wózku rzeczy: aparatów, kamer itp.
Bardzo dobre zaplecze gastronomiczne
- Wady
Wysoka cena biletu
Niewielka ilość niedużych drzewek, które szybko są obstawiane, więc może być trudno znaleźć cień
Dla maluchów szybko robi się głęboko
Niewielka ilość niedużych drzewek, które szybko są obstawiane, więc może być trudno znaleźć cień
Dla maluchów szybko robi się głęboko
Wiek dziecka/i
2 lata
Data pobytu
sierpień 2010
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.