Skomentuj relację
Ocena atrakcji
6.0
Do Szilvasvarad przyjechaliśmy z Egeru. Jeśli ktoś chce się oderwać od basenów i zabytkowej starówki to bardzo dobry pomysł na całodniową wycieczkę.
Na początku trzeba zapłacić haracz na wielkim parkingu przed stacją kolejki wąskotorowej. Nie pamiętam dokładnie kwoty, ale opłata jest niemała.
Leśna kolejka jest fajną atrakcją, a przy tym pozwala przejść szlak nawet z małym dzieckiem, ponieważ można w jedną stronę zapakować wózek do wagonu, a z powrotem zejść łatwym spacerkiem z górki, podziwiając przyrodę. Wagoniki są trochę inne niż dotychczas widzieliśmy, bo całkowicie odkryte. Ludzi była cała masa, ale obsługa widząc to podstawiła 2 dodatkowe wagony, więc wszyscy się pomieściliśmy, choć część osób i tak musiała stać. Jazda jest krótka, ledwie kilkanaście minut, a podczas jazdy niewiele widać poza lasem. Stacja docelowa znajduje się pod słynnym wodospadem Fátyol. Można go zobaczyć w folderach turystycznych, jako jeden z symboli węgierskiego województwa Heves. Jest trochę nietypowy, bo woda spada bardzo łagodnie po wielu skalnych stopniach, ale naprawdę uroczy. W ogóle cały potok Szalajka jest bardzo malowniczy i 4-kilometrowa wędrówka z powrotem do miasta to czysta przyjemność. Można też kawałek podejść pod górę, my byliśmy z wózkiem, więc nie próbowaliśmy. Zresztą nie byliśmy w pełni doinformowani i dopiero po powrocie dowiedzieliśmy się, że są tam jeszcze fajne atrakcje jak źródło Szalajki bijące z ziemi, punkt widokowy i jaskinia Istállóskő, gdzie odnaleziono ślady po ludziach pierwotnych. Niestety poziom informacji w polskich przewodnikch jest mizerny, a jeśli nie znamy węgierskiego na miejscu niczego się nie dowiemy.
Idąc w dół kilkakrotnie widzimy jeszcze małe wodospady, piękne lasy, jeziorka i stawy pełne ryb. Po drodze jest mały skansen (wstęp bezpłatny) przybliżający życie miejscowych ludzi z pracy w lesie. Są więc narzędzia, urządzenia i opisy pracy drwali, wypalaczy węgla drzewnego, cegieł. Można zobaczyć piece, kamienną chatę, a także drewno mające 10 milionów lat. Gdyby cokolwiek było napisane po angielsku byłoby to całkiem interesujące, dobrze że jest przynajmniej kilka rysunków.
Dalej jest muzeum lasu, ale to już odpuściliśmy, a pod koniec minizoo z jeleniowatymi, muflonami i wiewiórkami. W międzyczasie można posilić się pstrągiem z frytkami z miejscowej hodowli. Podczas naszego pobytu działał chyba tylko jeden bar wyglądający dosyć marnie, ale rybka była przepyszna. Obecnie może ich być już więcej, bo stawów jest sporo.
Szlak doliną potoku Szalajka jest określany jako jedno z najładniejszych miejsc na Węgrzech i faktycznie możemy to potwierdzić.
Na początku trzeba zapłacić haracz na wielkim parkingu przed stacją kolejki wąskotorowej. Nie pamiętam dokładnie kwoty, ale opłata jest niemała.
Leśna kolejka jest fajną atrakcją, a przy tym pozwala przejść szlak nawet z małym dzieckiem, ponieważ można w jedną stronę zapakować wózek do wagonu, a z powrotem zejść łatwym spacerkiem z górki, podziwiając przyrodę. Wagoniki są trochę inne niż dotychczas widzieliśmy, bo całkowicie odkryte. Ludzi była cała masa, ale obsługa widząc to podstawiła 2 dodatkowe wagony, więc wszyscy się pomieściliśmy, choć część osób i tak musiała stać. Jazda jest krótka, ledwie kilkanaście minut, a podczas jazdy niewiele widać poza lasem. Stacja docelowa znajduje się pod słynnym wodospadem Fátyol. Można go zobaczyć w folderach turystycznych, jako jeden z symboli węgierskiego województwa Heves. Jest trochę nietypowy, bo woda spada bardzo łagodnie po wielu skalnych stopniach, ale naprawdę uroczy. W ogóle cały potok Szalajka jest bardzo malowniczy i 4-kilometrowa wędrówka z powrotem do miasta to czysta przyjemność. Można też kawałek podejść pod górę, my byliśmy z wózkiem, więc nie próbowaliśmy. Zresztą nie byliśmy w pełni doinformowani i dopiero po powrocie dowiedzieliśmy się, że są tam jeszcze fajne atrakcje jak źródło Szalajki bijące z ziemi, punkt widokowy i jaskinia Istállóskő, gdzie odnaleziono ślady po ludziach pierwotnych. Niestety poziom informacji w polskich przewodnikch jest mizerny, a jeśli nie znamy węgierskiego na miejscu niczego się nie dowiemy.
Idąc w dół kilkakrotnie widzimy jeszcze małe wodospady, piękne lasy, jeziorka i stawy pełne ryb. Po drodze jest mały skansen (wstęp bezpłatny) przybliżający życie miejscowych ludzi z pracy w lesie. Są więc narzędzia, urządzenia i opisy pracy drwali, wypalaczy węgla drzewnego, cegieł. Można zobaczyć piece, kamienną chatę, a także drewno mające 10 milionów lat. Gdyby cokolwiek było napisane po angielsku byłoby to całkiem interesujące, dobrze że jest przynajmniej kilka rysunków.
Dalej jest muzeum lasu, ale to już odpuściliśmy, a pod koniec minizoo z jeleniowatymi, muflonami i wiewiórkami. W międzyczasie można posilić się pstrągiem z frytkami z miejscowej hodowli. Podczas naszego pobytu działał chyba tylko jeden bar wyglądający dosyć marnie, ale rybka była przepyszna. Obecnie może ich być już więcej, bo stawów jest sporo.
Szlak doliną potoku Szalajka jest określany jako jedno z najładniejszych miejsc na Węgrzech i faktycznie możemy to potwierdzić.
Relacja - dodatkowe informacje
+ Zalety
piękne widoki
wspaniałe wodospady
pyszna świeża ryba
dzięki ciuchci szlak łatwy do pokonania
wspaniałe wodospady
pyszna świeża ryba
dzięki ciuchci szlak łatwy do pokonania
- Wady
kilka atrakcji wymaga podejścia w górę, co z wózkiem może być trudne
Wiek dziecka/i
1 rok
Data pobytu
sierpień 2009
Komentarze
rezultatów: 2, wyświetlane 1 - 2
Sortowanie
Dodano: 08-06-2015
Witam, planujemy wybrać sie w tym roku z dzieckiem w rejon północnych Węgier. Zapoznaliśmy się już z Pana relacjami. Duzo pomogły nam we wstępnym zaplanowaniu trasy zwiedzania. Mamy jednak problem z noclegiem. Jak mogę w bezpieczny sposób zarezerwować nocleg? Dużo osób na forach pisze, iż jeżdżą w ciemno. Może Pan nam cos polecić? Z góry bardzo dziękujemy. Pozdrawiamy :)
Dodano: 08-06-2015
W odpowiedzi na wcześniejszy komentarz Witam
Polecam serwis noclegguru.pl. To jest strona węgierskich pośredników w wersji dla Polaków. Kupowaliśmy u nich noclegi kilka razy i ogólnie nie było problemów - nie pobierają zaliczek, płaci się na miejscu. Nie koniecznie trzeba jednak od razu kupować, bo wiadomo że płaci się więcej ze względu na prowizję tej firmy.
Ich system ma tę zaletę, że pokazuje każdy wolny pokój w danym obiekcie (wraz z adresem). Jeśli np. na tydzień przed wyjazdem jest dostępne dużo wolnych miejsc w danej miejscowości to oznacza, że spokojnie można jechać w ciemno np. ze spisem adresów z ich serwisu. Warto też odwiedzać lokalne punkty Informacji Turystycznej, bo na pewno mają listę obiektów noclegowych, a czasem są tak uczynni, że sami dzwonią i pytają właścicieli (tak było w Egerze).
Jako że właśnie wróciliśmy z Węgier mogę ostrzec, że baseny nie zawsze są w pełni gotowe w pierwszej połowie czerwca. 2 na 3 kompleksy działały tylko częściowo, trzeba dokładnie sprawdzać ich strony WWW, niestety wersje językowe inne niż węgierskie rzadko są aktualizowane.
Pozdrawiam
Polecam serwis noclegguru.pl. To jest strona węgierskich pośredników w wersji dla Polaków. Kupowaliśmy u nich noclegi kilka razy i ogólnie nie było problemów - nie pobierają zaliczek, płaci się na miejscu. Nie koniecznie trzeba jednak od razu kupować, bo wiadomo że płaci się więcej ze względu na prowizję tej firmy.
Ich system ma tę zaletę, że pokazuje każdy wolny pokój w danym obiekcie (wraz z adresem). Jeśli np. na tydzień przed wyjazdem jest dostępne dużo wolnych miejsc w danej miejscowości to oznacza, że spokojnie można jechać w ciemno np. ze spisem adresów z ich serwisu. Warto też odwiedzać lokalne punkty Informacji Turystycznej, bo na pewno mają listę obiektów noclegowych, a czasem są tak uczynni, że sami dzwonią i pytają właścicieli (tak było w Egerze).
Jako że właśnie wróciliśmy z Węgier mogę ostrzec, że baseny nie zawsze są w pełni gotowe w pierwszej połowie czerwca. 2 na 3 kompleksy działały tylko częściowo, trzeba dokładnie sprawdzać ich strony WWW, niestety wersje językowe inne niż węgierskie rzadko są aktualizowane.
Pozdrawiam
rezultatów: 2, wyświetlane 1 - 2
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.