Skomentuj relację
Ocena atrakcji
6.0
Przed przyjazdem do Tiszaújváros w ogóle nie znaliśmy tej nazwy, ale jak się okazało jest to bardzo popularne wśród Polaków miasto. Wszystko za sprawą dużego kompleksu termalnego. Miejscowość jest mocno reklamowana w folderach promujących Węgry, a że leżała po drodze do Polski znad jeziora Cisa postanowiliśmy spędzić tu ostatnie kilka godzin w tym kraju.
Baseny są otoczone przez mniejsze lub większe parkingi, niektóre płatne, ale nie warto się na nie wpychać. Jeśli zajedziemy z boku wg znaków na bezpłatny parking, dotrzemy do wielkiego żwirowego placu, gdzie każdy znajdzie miejsce bez ścisku. Do wejścia trzeba stąd kawałek przejść z basenowymi tobołami, ale dla nas nie był to duży problem.
Kompleks basenów dzieli się na kryty i otwarty, ale bilet jest jeden. Pod dachem są 3 baseny lecznicze, którym dokładnie się nie przyglądałem, a na zewnątrz ok. 10 basenów i atrakcji wodnych. Temperatura wody wynosi w zależności od basenu od 26 do 40 st.C. Ludzi cała masa, co jest standardem na Węgrzech, ale tutaj był większy ścisk w basenach niż w Hajduszoboszlo czy Nyiregyhazie-Sosto (choć porównanie mam nieadekwatne, bo w Tiszaujvaros byłem w niedzielę a w pozostałych w dzień powszedni). Najgorzej jest podczas włączania fali i rwącej rzeki. Z tego ostatniego basenu żona z synem na rękach musiała uciekać w obawie przed zgnieceniem albo zadeptaniem!
Dla rodziców z małymi dziećmi najważniejszy jest jednak basenik o wyglądzie zamku, niejako symbol całego kompleksu, bo jest w każdej reklamie Tiszaujvaros. Niby nic szczególnego: płytka woda w 2 zbiornikach (dolnym i górnym), schodki, spad do zjeżdżania, balkoniki w kształcie baszt, dziury w ścianach z wypływającą wodą i fontanna - grzyb, ale dzieci nie potrzebują niczego więcej! Mogą tam siedzieć cały dzień, pływać, chlapać się, ścigać, zjeżdżać itp. Basen ten posiada specyficzną ochronę w postaci ratowniczki, która bardziej zwraca uwagę na rodziców łamiących przepisy niż na kapiące się dzieci. A przepisy mówią, że dorośli nie mogą wchodzić do tego basenu. Trzeba więc uważać aby nie zamoczyć czasem palca od stopy w wodzie, bo ratowniczka zaraz zwróci uwagę.
Podczas naszego pobytu miało miejsce niecodzienne zdarzenie. Nagły powiew wiatru porwał parasol ze stolika przy zamkowym basenie. O dziwo, nielekki przecież przedmiot latał w powietrzu jak balon przez kilka minut i każdy tylko patrzył aby nie spadł na jego lub dziecka głowę. A parasol polatał nad basenami i w końcu odleciał w siną dal. Chyba miał zacięcie podróżnicze...
Na jednym krańcu basenów znajdują się rury do zjeżdżalnia na pontonach, ale duża kolejka zniechęca do korzystania z nich. Obok mieści się basen leczniczy o bardzo ciekawym wyglądzie. Po drodze mamy atrakcje dla dzieci w postaci łódek i nadmuchiwanej kuli w basenie, trampolin, minigolfa, boiska do siatkówki plażowej oraz najluźniejszy basen pływacki.
Na terenie kompleksu jest wiele lokali i budek gastronomicznych. Można w nich dostać nie tylko fastfoody, ale i naprawdę smaczny (choć podawany w plastiku) węgierski gulasz.
Generalnie wszystko super, tylko te tłumy...
Baseny są otoczone przez mniejsze lub większe parkingi, niektóre płatne, ale nie warto się na nie wpychać. Jeśli zajedziemy z boku wg znaków na bezpłatny parking, dotrzemy do wielkiego żwirowego placu, gdzie każdy znajdzie miejsce bez ścisku. Do wejścia trzeba stąd kawałek przejść z basenowymi tobołami, ale dla nas nie był to duży problem.
Kompleks basenów dzieli się na kryty i otwarty, ale bilet jest jeden. Pod dachem są 3 baseny lecznicze, którym dokładnie się nie przyglądałem, a na zewnątrz ok. 10 basenów i atrakcji wodnych. Temperatura wody wynosi w zależności od basenu od 26 do 40 st.C. Ludzi cała masa, co jest standardem na Węgrzech, ale tutaj był większy ścisk w basenach niż w Hajduszoboszlo czy Nyiregyhazie-Sosto (choć porównanie mam nieadekwatne, bo w Tiszaujvaros byłem w niedzielę a w pozostałych w dzień powszedni). Najgorzej jest podczas włączania fali i rwącej rzeki. Z tego ostatniego basenu żona z synem na rękach musiała uciekać w obawie przed zgnieceniem albo zadeptaniem!
Dla rodziców z małymi dziećmi najważniejszy jest jednak basenik o wyglądzie zamku, niejako symbol całego kompleksu, bo jest w każdej reklamie Tiszaujvaros. Niby nic szczególnego: płytka woda w 2 zbiornikach (dolnym i górnym), schodki, spad do zjeżdżania, balkoniki w kształcie baszt, dziury w ścianach z wypływającą wodą i fontanna - grzyb, ale dzieci nie potrzebują niczego więcej! Mogą tam siedzieć cały dzień, pływać, chlapać się, ścigać, zjeżdżać itp. Basen ten posiada specyficzną ochronę w postaci ratowniczki, która bardziej zwraca uwagę na rodziców łamiących przepisy niż na kapiące się dzieci. A przepisy mówią, że dorośli nie mogą wchodzić do tego basenu. Trzeba więc uważać aby nie zamoczyć czasem palca od stopy w wodzie, bo ratowniczka zaraz zwróci uwagę.
Podczas naszego pobytu miało miejsce niecodzienne zdarzenie. Nagły powiew wiatru porwał parasol ze stolika przy zamkowym basenie. O dziwo, nielekki przecież przedmiot latał w powietrzu jak balon przez kilka minut i każdy tylko patrzył aby nie spadł na jego lub dziecka głowę. A parasol polatał nad basenami i w końcu odleciał w siną dal. Chyba miał zacięcie podróżnicze...
Na jednym krańcu basenów znajdują się rury do zjeżdżalnia na pontonach, ale duża kolejka zniechęca do korzystania z nich. Obok mieści się basen leczniczy o bardzo ciekawym wyglądzie. Po drodze mamy atrakcje dla dzieci w postaci łódek i nadmuchiwanej kuli w basenie, trampolin, minigolfa, boiska do siatkówki plażowej oraz najluźniejszy basen pływacki.
Na terenie kompleksu jest wiele lokali i budek gastronomicznych. Można w nich dostać nie tylko fastfoody, ale i naprawdę smaczny (choć podawany w plastiku) węgierski gulasz.
Generalnie wszystko super, tylko te tłumy...
Relacja - dodatkowe informacje
+ Zalety
dużo basenów i innych rozrywek
pełna, bogata infrastruktura
super basen dla dzieci
pełna, bogata infrastruktura
super basen dla dzieci
- Wady
za dużo ludzi
Wiek dziecka/i
3 lata
Data pobytu
sierpień 2011
Komentarze
rezultatów: 5, wyświetlane 1 - 5
Sortowanie
Dodano: 17-09-2012
Ja właśnie dzisiaj wróciłam z Tiszaújváros więc mogę świeżo zdać relację z pobytu na basenach:) generalnie nie wiem jaka jest dokładna cena pobytu w tym kompleksie termalnym ponieważ nasz pilot płacił za wejście, natomiast z tego co mi wiadomo ceny nie są znowu niebotycznie wysokie. Sam basen jest fajny, frajda dla dzieci i relaks dla dorosłych, chociaż przyznać trzeba, że tłumy są:) Wygląd wód leczniczych może troszkę wydać się nieestetyczny, woda ma lekko brązowe zabarwienie i pachnie marchewką, ale potrafi zdziałać cuda. Gdyby to państwu nie odpowiadało, to można się przenieść do niekrytego basenu z wodą czystszą, ale chłodniejszą. Niech państwo zwrócą uwagę na czas przebywania w basenach z wodami leczniczymi, bo słyszałam nieoficjalne pogłoski, że w niej nie można przebywać dłużej niż 20 minut ( ja spędziłam w nich godzinę i wszystko było ok). W damskich przebieralniach w większości kobiety narodowości Węgierskiej niezależnie od wieku chodzą roznegliżowane, więc jeżeli któraś pani z Polski wybiera się własnie zażyć kąpieli do Tiszaújváros niech nie zdziwi się tym widokiem, tam chyba jest to rzeczą normalną:):) za kluczyk do szafki w szatni płaci się dodatkowo 500 forintów, ale jest to tylko kaucja, przy oddaniu kluczyka pieniądze są zwracane. Mam nadzieję, że te informacje okazały się w jakimś stopniu przydatne, Tiszaújváros jest bardzo pięknym miastem, wino jest tu niedrogie, miejscowi ludzie bardzo gościnni, życzliwi i pomocni, bardzo się mi tutaj podobało:) zachęcam również do odwiedzenia kościółka w Tiszaújváros, w bocznym ołtarzu znajdują sie relikwie siostry Faustyny Kowalskiej, sam ołtarzyk przedstawia jej podobiznę, sanktuarium w Łagiewnikach oraz Jana Pawła II, coś co warto zobaczyć będąc za granicą gdy zatęskni nam się troszkę za ojczyzną. Sam kościółek jest bardzo zadbany, świetnie prosperuje tutaj chór kościelny i co mnie zaskoczyło, to fakt, że na Węgrzech ministrantami mogą być dziewczęta(!!!):) bardzo zachęcam, msza w niedzielę o godzinie 11.00:):)
K
kari^^
Dodano: 08-05-2014
Witam. Wróciliśmy z Tiszaujvaros po wypadzie na 1-4 maja. Ogólnie pobyt BARDZO udany :) co prawda nie wszystkie baseny były już czynne ale i tak polecam ten kompleks. Nocowaliśmy w domkach na campingu przy basenach. Warunki całkiem dobre. W cenę noclegu wliczone wejście na baseny!Fajne promocje przed i po sezonie. Strony internetowe http://www.termal.tujvaros.hu/ oraz http://www.szallodak.tszolg.hu/ Pozdrawiam.
D
danonek
Dodano: 15-07-2015
baseny ok, ale drogo nie ma rodzinnych biletów na weekendy i na weekend drożnej;-( dopłacać trzeba zjeżdżalnie(w poprzednich latach zjeżdżalnie były w cenie biletu) jedzenie same fast food;-(daleko położone od siebie baseny,w barach nie można płacić kartą,dużo Słowaków.Już tam nie pojadę wole inne spokojniejsze i tańsze a jest w czym wybierać;-)
D
Dorota
Dodano: 30-05-2016
W odpowiedzi na wcześniejszy komentarz Jeżdzę z rodzina od 4 lat do Tiszaujvaros.Zgodzą się z państwem że tłumy są w sobotę i niedzielę,ale polecam kąpielisko w tygodniu.Można wybierać z miejscami wolnymi.Można znależć pod drzewami jak również w pełnym słońcu.Gorąco polecam od poniedziałku do piątku.Jest super.
M
magda
Dodano: 30-05-2018
W odpowiedzi na wcześniejszy komentarz Dzień dobry, a czy mogłabym prosić o kontakt na maila? kaskamagda@op.pl? chciałabym dopytać o szczegóły. szczególnie o ceny?
K
kasia
rezultatów: 5, wyświetlane 1 - 5
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.