Skomentuj relację

Ocena atrakcji
 
5.5
Na najwyższy szczyt Węgier jechaliśmy najwyżej położoną w tym kraju drogą asfaltową. Wjazd na samą górę poprzedzony jest wręczeniem biletu parkingowego. Auto można zostawić na parkingu przy drodze lub podjechać jeszcze kawałek - wyżej na prawo jest parking trawiasty. Wtedy będziemy najbliżej szczytu.
Dobrze jest przyjechać tu, tak jak my, w upalny dzień, bo na wysokości 1000 m robi się bardzo przyjemnie.
Najpierw widzimy wyciąg narciarski. Dzięki temu, że wycięto fragment lasu otwiera się pierwszy górski widok. Wszędzie indziej widać tylko drzewa. Przy wyciągu stoi okrągła, drewniana kawiarnia z tarasem skierowanym na góry. Fajne miejsce na kawę.
Na Kekes idzie się dalej asfaltem lub po trawie trasą narciarską. Dochodzimy do wysokiej wieży telewizyjnej, przy której skręcamy w lewo do dziwnie wyglądającago drzewa z ogrodzeniem obłożonym zdjęciami, zniczami i szarfami. Mimo braku jakiegokolwiek napisu w języku innym niż węgierski, można się domyślić że jest to miejsce pamięci zmarłych motocyklistów. Podobno wielu ich ginie na malowniczych, lecz krętych i zdradliwych górskich drogach.
Tuż za tym miejscem znajduje się symbolicznie przedstawiony najwyższy szczyt Węgier - na schodkowym postumencie stoi głaz wymalowany w barwy narodowe Węgier. Każdy turysta musi zrobić sobie tu zdjęcie, więc tworzą się kolejki.
Za szczytem mamy trawiastą polanę, która jest początkiem kolejnego wyciągu narciarskiego. I znów tylko w miejscu utworzenia trasy możemy zobaczyć góry. Po więcej trzeba wykupić bilet na wieżę telewizyjną. Winda zawozi turystów na taras widokowy i tu już nie można narzekać. Widok jest fantastyczny na wszystkie strony świata!
Podziwiać możemy góry i niziny, a nawet odległy teren Słowacji. Taras jest nowoczesny, obszerny, nie ma żadnego problemu z zatłoczeniem. Zmieściły się nawet ławki. Na niższej kondygnacji działa gastronomia - oczywiście każdy stolik zapewnia podobne doznania wzrokowe jak na tarasie. Zdziwienie budzi obecność drugiej, bardzo wysokiej wieży tuż przy telewizyjnej. Ma zupełnie inny wygląd - mocno wydłużonego kamiennego klocka. Na szczycie są balkony, które kiedyś ewidentnie pełniły funkcje widokowe. Podobno to hotel i dla osób postronnych wstępu nie ma.
Wg opisów w przewodniku pod wieżą powinien być jeszcze plac zabaw. Faktycznie jest ogrodzony teren, obok baru przy stoku. Niestety w fatalnym stanie, z jakimiś starymi zdezelowanymi huśtawkami. Podobno wymieniają go na nowy...

W sumie fajne miejsce, będąc w pobliżu na pewno warto zdobyć najwyższy szczyt Węgier, jednak pozostaje niedosyt że atrakcji czy rozrywek mogłoby być tu więcej, np. tor saneczkowy. Całkiem niedaleko jest jednak park rozrywki Oxygen Adrenalin Park.
Uwaga, warto wziąć pod uwagę, że ta relacja opisuje stan atrakcji sprzed kilku lat i obecnie może ona prezentować się nieco inaczej!

Relacja - dodatkowe informacje

Wiek dziecka/i
sierpień 2018
Data pobytu
2 i 10 lat
Postument z najwyższym punktem Węgier
Widok na okolicę z wieży
Stara wieża telekomunikacyjna
Na tarasie widokowym
Pierwszy stok narciarski
Miejsce pamięci motocyklistów
Widok na plac pod wieżą z barem i placem zabaw
Nowa wieża antenowa i widokowa

Komentarze

Dodaj komentarz
Masz już konto w serwisie? .
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.