Skomentuj relację

Mam wątpliwości czy ostatnia modernizacja Trzęsacza wyszła miejscowości na dobre. Dawne zdjęcia ukazujące romantyczne ruiny na skraju klifu nad Bałtykiem to już przeszłość. Zdaje sobie sprawę, iż koniecznością było zabezpieczenie budowli, ale zrobiono to w okropny sposób - ingerencja  w naturalny krajobraz wg mnie zaszła za daleko. W dolnej części położono schodkowate warstwy kamieni w siatkach, a w górnej stok obłożono czarno-szarym brezentem czy czymś podobnym. Czemu to wszytko nie zostało ukryte? 
Dodatkowo przy ruinach powstała wielka stalowa konstrukcja - taras widokowy. Pasuje on do zachowanej gotyckiej ściany kościółka jak wół do karety, ale niewątpliwie stanowi sporą atrakcję turystyczną. Widok z niego jest świetny, ale tłumy ludzi i mocny wiatr nie pozwoliły nam zbyt długo napawać wzrok nadmorskim krajobrazem. Nie wiem czy tu zawsze tak jest, ale gdy byliśmy w 2008  r.  było identycznie - nad morzem wichura, na deptaku prawie bezwietrznie. Taras jest dwupoziomowy i schodząc po schodach na plażę można też popatrzeć na okolicę z niższej wysokości, widok również ciekawy, a jest o wiele spokojniej. 
Resztki kościoła można oczywiście oglądać też z klifu, ale tylko zza siatki. Zniekształcono naturalne wzniesienie i teraz tuż przed ruinami mamy betonowe schody i kostkę brukową, która otacza jakieś wiekowe drzewo.  Zdecydowanie za dużo tu  sztuczności.
Historia kościoła, a także dane o platformie widokowej są dobrze przedstawione na tablicach informacyjnych. Dla maluchów (oprócz straganów z zabawkami na deptaku)   rozłożona jest na plaży dmuchana trampolina.