Skomentuj relację

Swołowo to niewielka miejscowość sprawiająca wrażenie, jakby była z innego świata. Zachowana duża ilość szachulcowych budynków, potoczek, staw, niewielki kościółek, droga z kocich łbów. Wszystko to sprawia, że nagle czujemy się jak na obrazach Chełmońskiego. I w zasadzie już samo to mi by wystarczyło do pełni zachwytu. Okazało się jednak, że ta miejscowość ma do zaoferowania znacznie więcej.  Pośród tego szachulcowego budownictwa poukrywane są obiekty muzealne. Ich obecność jest do tego stopnia wkomponowana w tę niesamowitą przestrzeń, że  nawet niezauważalna. W sumie są to 3 zagrody skupiające kilkanaście  budynków. Warto zwiedzić wszystkie, oglądnąć kościółek, przejść się od położonego przy nim mostka wzdłuż strumyka nad staw. 
Główne budynek muzeum to Zagroda Albrechta. Jest to w zasadzie skansen, w którym można zobaczyć wnętrze bogatego domu oraz "przyległości" typu stodoła, obora itp. Gdzieś tam plącze się kotek, za śmiesznym "sztachetowym" płotkiem, pasą owce, gąski - sielsko anielsko! Można też przekąsić smaczne racuchy czy pierogi  w oryginalnych pomieszczeniach. 
Muzeum bardzo dba  o najmłodszych. Mieliśmy okazję obejrzeć – czy raczej wziąć udział w spektaklu teatru ze Słupska "Cztery mile za piec"  (w 2012 odbywał się  w każdą lipcową niedzielę).  To nie tylko teatrzyk. Aktorzy angażują w występ dzieci i rodziców, i chociaż nie jestem fanką tego typu atrakcji, to nawet poprzebierana w dziwne stroje i wywołana na scenę bawiłam się naprawdę dobrze. Oczywiście nikt nie jest do niczego zmuszany, ale radosna atmosfera łatwo się wszystkim udziela. Dodatkowo aktorzy przywożą ze sobą świetne zabawki, których nawet nie potrafię nazwać, takie co to bawiła się nimi prababcia. Nasz syn najbardziej upodobał sobie staroświeckiego cymbergaja. Planują odwiedzenie Swołowa z dziećmi warto więc sprawdzić kiedy odbywają się tego typu imprezy.
W innych budynkach we wsi można np. poznać tajniki wyrobu ubrań czy zobaczyć "prawdziwego" kowala w akcji, dowiedzieć się o sposobie budowy szachulcowych domów, oglądnąć strych takiego budynku. 
Zwiedzanie przebiega w bardzo przyjaznej atmosferze, jest tak zorganizowane, że  zainteresują każdego bez względu na wiek, bo ekspozycje muzealne to  wycieczka w przeszłość zrealizowana bardzo nowoczesnymi środkami.  Pełno w nich ekranów tv, stanowisk odsłuchowych, paneli komputerowych. Na pełne przyswojenie tego wszystkiego  trzeba by pewnie poświęcić cały dzień.
Naprawdę polecam Swołowo, można spędzić wiele godzin zachwycając się spokojem i urokiem tego miejsca. Nie ma tu natomiast infrastruktury turystycznej jak noclegi czy gastronomia (poza tą w zagrodzie Albrechta).