Skomentuj relację
Ocena atrakcji
6.0
Moja pierwsza myśl po zwiedzeniu muzeum w Działdowie jest taka, że nie można tu przychodzić mając mało czasu albo na godzinę przed zamknięciem. Nam przytrafiło się to drugie.
Straciliśmy cenny czas na oglądanie okupowanego przez urzędy miejskie zamku, zamiast od razu iść do ratusza. Placówka ta pozwala też udowodnić dzieciakom, że zwiedzanie muzeów nie musi być dla nich nudne. Naszego musieliśmy przekupywać lodami aby w ogóle tam wszedł, a potem siłą trzeba go było z niego wyciągać, gdy już zamykali. Jest to bowiem jedno z najnowocześniejszych muzeów w kraju, my przynajmniej nie widzieliśmy jeszcze niczego lepszego.
Cały budynek został świetnie zaadaptowany na potrzeby ekspozycji, wrażenie robią wysokie figury zakonników stojące przed wejściem, pomyślano też o detalach jak krzyże ułożone z płyt chodnikowych. Muzeum podzielone jest na zaciemnione sale, wypełnione różnorodnymi interakcyjnymi prezentacjami video i audio, ale też tradycyjnymi eksponatami. Tych ostatnich nie ma wiele, ale są fajnie wyeksponowane i widać że wyselekcjonowane tak aby pokazać najciekawsze przedmioty, bez ich duplikowania. Nastrój podczas zwiedzania tworzy odpowiednia muzyka - pieśni i odgłosy rodem ze średniowiecza.
Z muzeum dowiemy się praktycznie wszystkiego o zakonie krzyżackim, a także sporo o średniowieczu, np. ówczesnych ludziach, zwyczajach, kuchni. Wszystko na multimedialnych panelach dotykowych, które posiadają ciekawa opcję wysyłania informacji na e-mail oglądającego. Tak więc można sobie wysłać komplet przepisów na dania sprzed pół tysiąca lat!
Są także panele wzbogacone o kamery oferujące dodatkowe atrakcje, jak np. zrobienie sobie zdjęcia twarzy, które może być wklejone do jednego z 8 historycznych strojów i również wysłane na naszego maila. Hitem są płaskie płytki, które po podstawieniu do kamery pokazują na ekranie trójwymiarowy obrazy np. machin bojowych, albo zwykłe kartki papieru ze sposobem dojazdu do różnych zamków krzyżackich, który z kolei wyświetlają zdjęcia tych zamków. Dzieciaki są tym zachwycone, a specjalnie dla nich jest jeszcze zrobione poddasze z m.in . poszukiwaniem skarbów w basenie kulkowym (odnalezione płytki również wyświetlają obrazy 3D), sześciennymi puzzlami i komputerowym komiksem.
Mi bardzo podobał się film w sali z wielkim ekranem - stołem, na którym przedstawiona została cała kampania wojenna z 1410 roku. Mamy tu więc m.in. wspaniałą wizualizację bitwy pod Grunwaldem z kolejnymi etapami i ruchami wojsk. Super wykonanie, a przy tym jest to zrozumiałe nawet dla dzieci. Ciekawą atrakcją są również filmy oglądane w goglach VR, pręgierz czy klatka dla więźniów.
Jak widać wszystko jest mocno skomputeryzowane i tu niestety pojawiają się niedociągnięcia. Sprzęt oparty na Windowsie szwankuje i wymaga czasem restartu. Robi to pan z obsługi, któremu można zgłaszać wszelkie awarie. My w ciągu godziny napotkaliśmy na 2 takie usterki. Jedna z braku czasu uniemożliwiła nam już oglądnięcie filmu w sali projekcyjnej (z wygodnymi pufami). Także wysyłanie maili ze zdjęciami nie działa poprawnie, doszedł mi tylko 1 z 5 nadanych.
Nie zmienia to jednak w niczym mojej entuzjastycznej oceny tej placówki - tą drogą powinny podążać inne polskie muzea.
Straciliśmy cenny czas na oglądanie okupowanego przez urzędy miejskie zamku, zamiast od razu iść do ratusza. Placówka ta pozwala też udowodnić dzieciakom, że zwiedzanie muzeów nie musi być dla nich nudne. Naszego musieliśmy przekupywać lodami aby w ogóle tam wszedł, a potem siłą trzeba go było z niego wyciągać, gdy już zamykali. Jest to bowiem jedno z najnowocześniejszych muzeów w kraju, my przynajmniej nie widzieliśmy jeszcze niczego lepszego.
Cały budynek został świetnie zaadaptowany na potrzeby ekspozycji, wrażenie robią wysokie figury zakonników stojące przed wejściem, pomyślano też o detalach jak krzyże ułożone z płyt chodnikowych. Muzeum podzielone jest na zaciemnione sale, wypełnione różnorodnymi interakcyjnymi prezentacjami video i audio, ale też tradycyjnymi eksponatami. Tych ostatnich nie ma wiele, ale są fajnie wyeksponowane i widać że wyselekcjonowane tak aby pokazać najciekawsze przedmioty, bez ich duplikowania. Nastrój podczas zwiedzania tworzy odpowiednia muzyka - pieśni i odgłosy rodem ze średniowiecza.
Z muzeum dowiemy się praktycznie wszystkiego o zakonie krzyżackim, a także sporo o średniowieczu, np. ówczesnych ludziach, zwyczajach, kuchni. Wszystko na multimedialnych panelach dotykowych, które posiadają ciekawa opcję wysyłania informacji na e-mail oglądającego. Tak więc można sobie wysłać komplet przepisów na dania sprzed pół tysiąca lat!
Są także panele wzbogacone o kamery oferujące dodatkowe atrakcje, jak np. zrobienie sobie zdjęcia twarzy, które może być wklejone do jednego z 8 historycznych strojów i również wysłane na naszego maila. Hitem są płaskie płytki, które po podstawieniu do kamery pokazują na ekranie trójwymiarowy obrazy np. machin bojowych, albo zwykłe kartki papieru ze sposobem dojazdu do różnych zamków krzyżackich, który z kolei wyświetlają zdjęcia tych zamków. Dzieciaki są tym zachwycone, a specjalnie dla nich jest jeszcze zrobione poddasze z m.in . poszukiwaniem skarbów w basenie kulkowym (odnalezione płytki również wyświetlają obrazy 3D), sześciennymi puzzlami i komputerowym komiksem.
Mi bardzo podobał się film w sali z wielkim ekranem - stołem, na którym przedstawiona została cała kampania wojenna z 1410 roku. Mamy tu więc m.in. wspaniałą wizualizację bitwy pod Grunwaldem z kolejnymi etapami i ruchami wojsk. Super wykonanie, a przy tym jest to zrozumiałe nawet dla dzieci. Ciekawą atrakcją są również filmy oglądane w goglach VR, pręgierz czy klatka dla więźniów.
Jak widać wszystko jest mocno skomputeryzowane i tu niestety pojawiają się niedociągnięcia. Sprzęt oparty na Windowsie szwankuje i wymaga czasem restartu. Robi to pan z obsługi, któremu można zgłaszać wszelkie awarie. My w ciągu godziny napotkaliśmy na 2 takie usterki. Jedna z braku czasu uniemożliwiła nam już oglądnięcie filmu w sali projekcyjnej (z wygodnymi pufami). Także wysyłanie maili ze zdjęciami nie działa poprawnie, doszedł mi tylko 1 z 5 nadanych.
Nie zmienia to jednak w niczym mojej entuzjastycznej oceny tej placówki - tą drogą powinny podążać inne polskie muzea.
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
6 lat
Data pobytu
lipiec 2014
Komentarze
rezultatów: 1, wyświetlane 1 - 1
Sortowanie
Dodano: 30-07-2014
rewelacyjne muzeum, zarówno dla osób zainteresowanych historią, jak i maluchów. Warto dodać, że dzięki dofinansowaniu ze środków UE wstęp jest BEZPŁATNY, jeszcze bodajże przez 4 lata.
T
to_ja
rezultatów: 1, wyświetlane 1 - 1
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.