Skomentuj relację
Ocena atrakcji
4.0
Bałtowski Jurapark zapewnia taką ilość atrakcji, że ledwo udało nam się zaciągnąć syna do Żydowskiego Jaru. Oprócz śladów dinozaurów w naturalnym środowisku, ciekawi byliśmy nowej dla nas zabawy czyli questingu.
Atrakcja najlepiej wygląda na starcie: przed bramą dinozaur nad wodospadem i skalisty początek leśnego wąwozu z kolejnymi dinozaurami zachęcają do wejścia. Dalej okazuje się, że zagospodarowanie trasy ogranicza się praktycznie tylko do kilkunastu metrów od bramy. Tu mamy ślady prehistorycznych gadów (wraz z tablicami opisowymi), a także kilka ich figur w otoczeniu skałek i strumyka, który okazuje się być sztuczny i szybko się kończy. Trochę nas to rozczarowało, ale wędrówka malowniczym wąwozem też była ciekawa.
Po wyjściu z niego szlak prowadzi górą do dwóch punktów widokowych. Najpierw jest widok na Żydowski Jar, a następnie panorama Bałtowa, głównie kompleksu JuraParku. W dół idzie się kolejnym wąwozem, ale już znacznie skromniejszym. Wyjście położone jest niedaleko wejścia. Przejście szlaku uatrakcyjnia wspomniany questing. Polega on na uzupełnianiu wierszowanej historyjki, którą otrzymujemy w kasie, brakującymi słowami nawiązującymi do konkretnych miejsc na trasie i ułożeniu hasła głównego. Na koniec czeka nas mała nagroda. Pomysł fajny, poziom trudności niski, choć dla trochę starszych dzieci niż 4-latek.
Ogólnie naszemu synowi podobało się w Żydowskim Jarze tylko przy śladach dinozaurów, potem trochę marudził. Dla dorosłych to zwykły szlak turystyczny na jakieś 30 minut, całkiem przyjemny, choć z dość wysoką opłatą. My przeszliśmy go w niecałą godzinę. Z wózkiem nie da rady przejechać.
Wejście znajduje się po przeciwnej stronie ulicy niż główna brama JuraParku, przy restauracji "Czarcia Stopka".
Atrakcja najlepiej wygląda na starcie: przed bramą dinozaur nad wodospadem i skalisty początek leśnego wąwozu z kolejnymi dinozaurami zachęcają do wejścia. Dalej okazuje się, że zagospodarowanie trasy ogranicza się praktycznie tylko do kilkunastu metrów od bramy. Tu mamy ślady prehistorycznych gadów (wraz z tablicami opisowymi), a także kilka ich figur w otoczeniu skałek i strumyka, który okazuje się być sztuczny i szybko się kończy. Trochę nas to rozczarowało, ale wędrówka malowniczym wąwozem też była ciekawa.
Po wyjściu z niego szlak prowadzi górą do dwóch punktów widokowych. Najpierw jest widok na Żydowski Jar, a następnie panorama Bałtowa, głównie kompleksu JuraParku. W dół idzie się kolejnym wąwozem, ale już znacznie skromniejszym. Wyjście położone jest niedaleko wejścia. Przejście szlaku uatrakcyjnia wspomniany questing. Polega on na uzupełnianiu wierszowanej historyjki, którą otrzymujemy w kasie, brakującymi słowami nawiązującymi do konkretnych miejsc na trasie i ułożeniu hasła głównego. Na koniec czeka nas mała nagroda. Pomysł fajny, poziom trudności niski, choć dla trochę starszych dzieci niż 4-latek.
Ogólnie naszemu synowi podobało się w Żydowskim Jarze tylko przy śladach dinozaurów, potem trochę marudził. Dla dorosłych to zwykły szlak turystyczny na jakieś 30 minut, całkiem przyjemny, choć z dość wysoką opłatą. My przeszliśmy go w niecałą godzinę. Z wózkiem nie da rady przejechać.
Wejście znajduje się po przeciwnej stronie ulicy niż główna brama JuraParku, przy restauracji "Czarcia Stopka".
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
4 lata
Data pobytu
maj 2012
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.