Skomentuj relację
Ocena atrakcji
4.0
Park miniatur to pożyteczny dodatek do jednego z najciekawszych zabytków w kraju. Położony jest u stóp zamku więc cały czas mamy piękny widok na jego mury. Główna jego zaleta to możliwość zobaczenia jak wyglądały te budowle w czasach swojej świetności, bo jak wiadomo obecnie większość z nich jest mniej lub bardziej zrujnowana. Fajnie więc zobaczyć Ojców, Mirów, Olsztyn czy tajemniczy Bydlin w całej okazałości. Każda miniatura ma opis wraz ze aktualnym zdjęciem, więc można porównać wygląd i dowiedzieć się co nieco o dziejach danej warowni.
Odwzorowanie i wykonanie makiet jest na wysokim poziomie. Nie brakuje charakterystycznych skałek, ale nie ma tego poziomu detali co np. w Kowarach czy Inwałdzie, gdzie można zobaczyć niemal każdy kamień w murze. Być może dlatego, że tutaj prawie wszystkie budowle są otynkowane i mają jednolite ściany. Np. taki Tenczyn w czerwonych barwach wygląda dziwacznie, tym bardziej że do dziś są zachowane jasne mury z brązowymi szczytami. Na makiecie wygląda to całkiem inaczej. Przy tym obiekcie widać też różnicę w bastejach, które w miniaturze nie posiadają wciąż dobrze widocznych przypór, no ale może jest na to jakieś wytłumaczenie, o którym nie wiem
Oprócz warowni jurajskich mamy tu jeszcze 3 machiny oblężnicze, szkoda że statyczne.
Dzieciom wręczana jest w kasie zagadka do rozwiązania. Nagroda symboliczna, ale jest to bardzo dobry pomysł, bo od razu wciąga maluchy w zwiedzanie. Jednak makiety niekoniecznie zainteresują najmłodszych na dłużej niż kilka minut i dlatego wydzielona jest dla nich strefa zabawy, wyłożona bezpiecznym miękkim podłożem. Stały na niej 2 urządzenia ze zjeżdżalniami - dla malutkich i trochę starszych dzieci. Obok 2 drewniane wieżyczki strażnicze, na które można wyjść i popatrzeć na park z góry, most zwodzony oraz trochę dziecięcych replik dawnej broni i zbroja, z którymi to rzeczami można sobie zrobić zdjęcia.
Trochę tego mało jak na 34 zł, które tu wydaliśmy, bo spędziliśmy zaledwie 35 minut. Miniatur stoi tylko 17 (jeśli dobrze zliczyłem) czyli mniej niż połowa wszystkich zamków jurajskich, więc obejście całego parku nie trwa długo. Część do zabawy była w kwietniu skromna, ale w sezonie rozkładają podobno duży dmuchaniec i jakieś dodatkowe urządzenia, więc wtedy jest to bardziej opłacalne. Przed sezonem wizyta z małym dzieckiem ma mały sens.
Odwzorowanie i wykonanie makiet jest na wysokim poziomie. Nie brakuje charakterystycznych skałek, ale nie ma tego poziomu detali co np. w Kowarach czy Inwałdzie, gdzie można zobaczyć niemal każdy kamień w murze. Być może dlatego, że tutaj prawie wszystkie budowle są otynkowane i mają jednolite ściany. Np. taki Tenczyn w czerwonych barwach wygląda dziwacznie, tym bardziej że do dziś są zachowane jasne mury z brązowymi szczytami. Na makiecie wygląda to całkiem inaczej. Przy tym obiekcie widać też różnicę w bastejach, które w miniaturze nie posiadają wciąż dobrze widocznych przypór, no ale może jest na to jakieś wytłumaczenie, o którym nie wiem
Oprócz warowni jurajskich mamy tu jeszcze 3 machiny oblężnicze, szkoda że statyczne.
Dzieciom wręczana jest w kasie zagadka do rozwiązania. Nagroda symboliczna, ale jest to bardzo dobry pomysł, bo od razu wciąga maluchy w zwiedzanie. Jednak makiety niekoniecznie zainteresują najmłodszych na dłużej niż kilka minut i dlatego wydzielona jest dla nich strefa zabawy, wyłożona bezpiecznym miękkim podłożem. Stały na niej 2 urządzenia ze zjeżdżalniami - dla malutkich i trochę starszych dzieci. Obok 2 drewniane wieżyczki strażnicze, na które można wyjść i popatrzeć na park z góry, most zwodzony oraz trochę dziecięcych replik dawnej broni i zbroja, z którymi to rzeczami można sobie zrobić zdjęcia.
Trochę tego mało jak na 34 zł, które tu wydaliśmy, bo spędziliśmy zaledwie 35 minut. Miniatur stoi tylko 17 (jeśli dobrze zliczyłem) czyli mniej niż połowa wszystkich zamków jurajskich, więc obejście całego parku nie trwa długo. Część do zabawy była w kwietniu skromna, ale w sezonie rozkładają podobno duży dmuchaniec i jakieś dodatkowe urządzenia, więc wtedy jest to bardziej opłacalne. Przed sezonem wizyta z małym dzieckiem ma mały sens.
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
6 lat
Data pobytu
kwiecień 2014
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.