Skomentuj relację
Ocena atrakcji
6.0
Żuraw jest częścią reprezentacyjnego deptaka gdańskiego i pięknie prezentuje się nad Motławą, między ceglanymi basztami w rzędzie odnowionych kamienic. Najlepiej widać to z drugiego brzegu rzeki, lub wyspy Ołowianki na którą można podpłynąć kursującym co chwilę stateczkiem. O dziwo, od strony miasta Żuraw wygląda całkiem inaczej i idąc za pierwszym razem ulicą Szeroką nawet nie zorientowaliśmy się, że mamy przed sobą tę słynną budowlę.
Cześć ekspozycyjna umieszczona jest w basztach na 3 kondygnacjach. Wystawy są całkiem fajne i zaciekawiły syna, pokazują np. makiety dawnych budynków portowych, w tym oczywiście samego Żurawia wraz z przekrojem, aby widzieć jak to wszystko było urządzone i jak działało (jedna makieta jest nawet ruchoma). Są też części statków wyłowione z morza, sporo miejsca jest poświęcone gdańskim latarniom morskim i Twierdzy Wisłoujście oraz rzemiosłom związanym ze statkami jak np. powroźnictwo i smolnictwo. Parę pomieszczeń zamieniono na rekonstrukcje dawnych wnętrz z manekinami, np. kantorka kupieckiego czy salonu mieszczańskiego. Nie zabrakło 1 czy 2 terminali komputerowych, na których dzieci mogą się trochę pobawić, więc wystawa zasługuje na pochwałę.
2 najwyższe piętra to właściwy dźwig - drewniana konstrukcja z wielkimi kołami i grubą liną. Tu wspinamy się po schodo-drabinkach i oglądamy tylko sam mechanizm, można też spoglądnąć przez okno na Motławę z wyspami, po czym wracamy do ekspozycji. Szkoda, że nie można zobaczyć urządzenia w ruchu.
Na końcu jest salka z wielką makietą Twierdzy oraz miejscem do oglądnięcia filmu w telewizorze. Jest on poświęcony archeologii podwodnej, więc tematyka ciekawa, ale realizacja filmu niezbyt porywająca i nasz dzieciak szybko się znudził. Musieliśmy przerwać i wyjść, bo nie mógł już wysiedzieć, ale sam pomysł z filmem na koniec jest bardzo dobry - można odpocząć po zwiedzaniu. Nam zajęło ono niecałą godzinę.
Podsumowując, uważam że zdecydowanie warto zobaczyć Żurawia nie tylko z zewnątrz ale i w środku. Jest to najbardziej charakterystyczny budynek Gdańska, a przy tym ekspozycja jest interesująca, a ceny wstępu bardzo niskie (dzieci i studenci do 26 lat płacą tylko 1 zł).
Cześć ekspozycyjna umieszczona jest w basztach na 3 kondygnacjach. Wystawy są całkiem fajne i zaciekawiły syna, pokazują np. makiety dawnych budynków portowych, w tym oczywiście samego Żurawia wraz z przekrojem, aby widzieć jak to wszystko było urządzone i jak działało (jedna makieta jest nawet ruchoma). Są też części statków wyłowione z morza, sporo miejsca jest poświęcone gdańskim latarniom morskim i Twierdzy Wisłoujście oraz rzemiosłom związanym ze statkami jak np. powroźnictwo i smolnictwo. Parę pomieszczeń zamieniono na rekonstrukcje dawnych wnętrz z manekinami, np. kantorka kupieckiego czy salonu mieszczańskiego. Nie zabrakło 1 czy 2 terminali komputerowych, na których dzieci mogą się trochę pobawić, więc wystawa zasługuje na pochwałę.
2 najwyższe piętra to właściwy dźwig - drewniana konstrukcja z wielkimi kołami i grubą liną. Tu wspinamy się po schodo-drabinkach i oglądamy tylko sam mechanizm, można też spoglądnąć przez okno na Motławę z wyspami, po czym wracamy do ekspozycji. Szkoda, że nie można zobaczyć urządzenia w ruchu.
Na końcu jest salka z wielką makietą Twierdzy oraz miejscem do oglądnięcia filmu w telewizorze. Jest on poświęcony archeologii podwodnej, więc tematyka ciekawa, ale realizacja filmu niezbyt porywająca i nasz dzieciak szybko się znudził. Musieliśmy przerwać i wyjść, bo nie mógł już wysiedzieć, ale sam pomysł z filmem na koniec jest bardzo dobry - można odpocząć po zwiedzaniu. Nam zajęło ono niecałą godzinę.
Podsumowując, uważam że zdecydowanie warto zobaczyć Żurawia nie tylko z zewnątrz ale i w środku. Jest to najbardziej charakterystyczny budynek Gdańska, a przy tym ekspozycja jest interesująca, a ceny wstępu bardzo niskie (dzieci i studenci do 26 lat płacą tylko 1 zł).
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
6 lat
Data pobytu
wrzesień 2014
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.