Skomentuj relację

Ocena atrakcji
 
4.0
Nasz statek o nazwie Gryf cumował po prawej stronie kanału portowego. Jest to całkiem fajnie wyglądająca łajba w stylu chyba pirackim. 15 minut przed wypłynięciem ludzi na statku było już sporo, znaleźliśmy ostatnie miejsca siedzące na dolnym pokładzie. Po nas przyszła jednak jeszcze cała masa ludzi i zaczęliśmy się  zastanawiać jak się wszyscy pomieścimy i czy ktoś w ogóle kontroluje liczbę osób na pokładzie.  Wyglądało to tak, że gdyby pół Łeby zechciało się akurat przepłynąć, wszyscy zostaliby  wpuszczeni na nasz statek!
W końcu jednak wejście zamknięto i stłoczeni zaczęliśmy płynąć kanałem przy akompaniamencie  orkiestry grającej na górze i ubranej w historyczne stroje. Gdy skończyli grać można było sobie zrobić z nimi zdjęcia. 
Po wypłynięciu na pełne morze ukazał się wspaniały widok Bałtyku. Słońce raz świeciło, raz chowało się za chmurami tworząc hipnotyzujące krajobrazy z majestatycznym morzem wokoło.   Widoki urozmaicały przemieszczające się po niebie ciemne chmury i przepływające statki, m.in. zobaczyliśmy jakąś wymalowaną w dziecięcym stylu łódź  (później z reklamy dowiedzieliśmy się, że są na niej organizowane rejsy  specjalnie dla maluchów). 
Trasa rejsu wiedzie w kierunku wschodnim, wzdłuż głównej plaży w Łebie, choć w sporym oddaleniu. Płynie się powoli,  może ze 2 km i z powrotem już bliżej plaży. Tak więc po pewnym czasie widoki są trochę nużące. 
Jako dodatkową atrakcję  Gryf oferuje  możliwość postania za sterem statku w kapitańskiej czapce, co cieszyło się dużym powodzeniem wśród dzieciarni (gratis) oraz wykupienie pamiątkowego imiennego dyplomu za "jedyne" 10 zł. Poza tym działa tu bar z piwem, kawą, herbatą i różnymi sklepowymi przekąskami. 40 minut rejsu zleciało szybko, nie mieliśmy problemu z naszym 4-latkiem,  nawet nie był specjalnie znudzony. Byliśmy za sterem, trochę pochodziliśmy po statku, pooglądaliśmy morze i z oddali miejsca na plaży, które już znaliśmy, przydały się też "morskie" zabawki. Na pokładzie wiało, ale nie bardziej niż zwykle na plaży, a chłodniej było tylko odrobinę. 
Na statek można bez problemu wjechać z wózkami, które są upychane w jednym koncie, aby nie przeszkadzały.  Ciekawą opcją jest rejs Gryfem o zmierzchu i oglądanie zachodu słońca na pełnym morzu, ale to raczej niej jest atrakcja dla rodziców z małymi dziećmi. 
Po zejściu  na ląd byliśmy ciekawi ile normalnie zapłacilibyśmy za  taki rejs, ponieważ bilety otrzymaliśmy jako gratis przy opłacie za domek na campingu w Łebie. Okazało się, że ta przyjemność kosztuje 30 zł od osoby!! A dokładnie 20 zł, bo trwała aktualnie promocja. Cóż, nasza ocena rejsu trochę się zmieniła.  Żądanie 30 zł uważam za rozbój w biały dzień, 20 zł ujdzie, ale i tak jak na krótki rejsik z kilkudziesięcioma osobami na pokładzie, z których połowa musi stać jest wysoka. Z drugiej strony wycieczka po Bałtyku to atrakcja obowiązkowa i chętnych nie brakuje, więc cena musi być odpowiednia...
Uwaga, warto wziąć pod uwagę, że ta relacja opisuje stan atrakcji sprzed kilku lat i obecnie może ona prezentować się nieco inaczej!

Relacja - dodatkowe informacje

+ Zalety
piękne widoki morza, różniące się od tych z plaży
bar z napojami
możliwość stanięcia za sterem
- Wady
wysoka cena
tłumy ludzi
Wiek dziecka/i
4 lata
Data pobytu
lipiec 2012
Zdjęcie
Plaża w Łebie
Grająca orkiestra
Widok ze statku
Gryf przy brzegu

Komentarze

Dodaj komentarz
Masz już konto w serwisie? .
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.