Skomentuj relację

Ocena atrakcji
 
5.5
Ustka robi wrażenie dobrze funkcjonującego i czystego kurortu. Kwater jest dużo i są one skupione w miarę blisko plaży. Często to jednak stare domy i trzeba się liczyć z niskim standardem (sami na taki trafiliśmy).  Komary nie dokuczają i nic nie zakłóca ciszy nocnej. Promenada biegnie nad samym Bałtykiem, a nie gdzieś w oddali jak np. w Świnoujściu. Jest na tyle szeroka, że nie ma ścisku, pełno tu knajpek i barów, choć takich z widokiem na morze brak.  
Byliśmy tu prawie 10 lat temu i widać zmiany na lepsze. Jest więcej atrakcji dla dzieci. Wesołe miasteczko niegdyś  rozłożone  daleko od plaży teraz jest bardzo blisko. Pojawiło się kilka punktów z zestawem dmuchańców i basenów kulkowych, a także świetnie zagospodarowane pruskie bunkry. Jest most ruchomy i wiele odrestaurowanych "domów w kratę". Nasze ulubione smażalnie ryb wciąż istnieją i wg mnie nadal trudno znaleźć lepsze (szczegóły w zakładce Polecane).
Wybierając kwaterę w Ustce warto wziąć pod uwagę fakt, że centrum i najbardziej rozrywkowa część usytuowane są bliżej kanału portowego i latarni morskiej, a na plażę trzeba z konieczności chodzić zdecydowanie bardziej na wschód (jeśli chcemy się rozłożyć nad wodą). Spowodowane to jest specjalnym podziałem plaży. I tak najpierw mamy sektor sportowy, potem sektor kolonijny, dalej sektor wypożyczalni sprzętu. Dla zwykłych ludzi zostaje niewiele, a w każdym z sektorów specjalnych są jakieś  ograniczenia - to na rozkładanie się, to na kąpiel.  Nie przypominam sobie na polskim wybrzeżu tak idiotycznego rozwiązania. Szczególnie drażni sektor wypożyczalni sprzętu, gdzie jakiś łysy kark zakazuje wchodzić dzieciom do kolan w wodzie, bo raz na godzinę wpływa tam jakaś łódź. 
I dlatego dla większości turystów zostaje wschodnia część plaży albo zachodnia, za mostem. Ewentualnie trzeba wychodzić bardzo wcześnie rano. Tak niestety robią gamonie, którzy rezerwują sobie miejsca, zabierając 2x więcej plaży niż potrzebują - rozkładają z samego rana parawany na całą możliwą długość, pozostawiają puste i przychodzą do nich w południe.
My przebywaliśmy tylko na wschodniej plaży i zawsze był tu ogromny tłok. Jeśli przed godz. 10 nie zajęło się miejsca przy morzu, to trzeba go  było szukać  bardzo daleko. Poza tym do plaży nie można się raczej przyczepić: jest szeroka,  piasek czysty, w oddali widok na klif w Orzechowie z wieża widokową,  wiaterek stały ale lekki. Z drugiej strony brak piaszczystych wysepek przy brzegu, które syn tak  lubił Łebie, a poszczególne strefy oddzielone są drewnianymi falochronami, które objęto małą strefą zakazu pływania i ratownicy  gwiżdżą  gdy dziecko się do nich zbliży  w wodzie. 
Tak jak w innych nadmorskich miejscowościach  na plaży rozłożony jest namiot piwny. Jest to zwykle fajne miejsce, gdzie można spędzać wieczór np. w oczekiwaniu na zachód  słońca, po godz. 20  organizowane są dyskoteki, na których najpierw mogą się poznawać i bawić ze sobą dzieci. Niestety w Ustce namiot należy do Lecha  - jakie piwo, takie  funkcjonowanie namiotu - z gorszym jeszcze się nie spotkałem. Właściwie namiot nie był wykorzystywany,  przez cały tydzień stał pusty (no chyba że organizowali  imprezy  po północy), a życie toczyło się przy barze z boku namiotu. Udanym pomysłem był taras widokowy ze stolikami nad barem, ale cóż z tego skoro postawili tam głośniki, które wieczorami waliły dźwiękiem wprost w ludzi - mało kto potrafił tam wysiedzieć. Na stolikach reklamowali rzeczy, których nie można było dostać w barze, bo nie mieli składników, a jak coś się skończyło na początku weekendu to do końca naszego pobytu  było już niedostępne,  nawet gdy chodziło o flagowy produkt tego browaru. Ogólnie straszna żenada!
Na drugiej plaży (zachodniej) byliśmy tylko raz, na rekonesans przy pochmurnej pogodzie. Z pewnością jest tam mniej ludzi, ale  nie widzieliśmy żadnej infrastruktury. 
Jeśli chodzi o  usteckie atrakcje, to patrząc od wschodu najdalej wysunięty jest park linowy w lesie wydmowym. Obok znajduje się nowoczesny plac zabaw. Dalej, idąc wzdłuż plaży stoi betonowa wieża wojskowa, zamieniona na widokową.  Potem zaczyna się właściwa promenada. Pośród barów,  restauracji i straganów jest tu kilka obiektów turystycznych typu muzeum minerałów, akwarium oraz  kino ileśtam D. Wieczorami odbywają się tu oczywiście amatorskie pokazy i minikoncerty, ale nie ma tego za wiele (głównie wszechobecni Indianie i jakiś głupawy clown, raczej nie dla dzieci). Na końcu stoi latarnia morska, czynna do zachodu słońca, a za nią ruchomy most, pozwalający przekroczyć kanał portowy i dostać się do wesołego miasteczka, dmuchańców, kilku smażalni, a przede wszystkim  bunkrów i drugiej plaży.  Most jest ustawiany jako kładka dla pieszych tylko raz, o każdej pełnej godzinie. Lepiej o tym pamiętać i nie przechodzić na drugą stronę, bez celu, bo trzeba będzie czekać ok. 45 minut  na możliwość powrotu (droga naokoło jest bardzo długa). Obok latarni są jeszcze falochrony, które można uznać za molo spacerowe, tym bardziej że postawiono tam  symbol miasta - pomnik Syrenki Usteckiej. Polecam iść tam przy większych falach, efektownie rozbijają się one o kamieniste  brzegi falochronu.   Kierując się spod latarni do góry, w kierunku centrum miasta miniemy po prawej port ze smażalniami i rejsami wycieczkowymi, a po chwili po lewej strefę  odnowionych budynków szachulcowych - oby cała Ustka tak wypiękniała. Dalej przy głównej ulicy znajduje  Muzeum Ziemi Usteckiej.  Cofając się do ulicy Chopina, równoległej z plażą, dojdziemy do namiotu z konstrukcją do zabaw dla dzieci z basenami kulkowymi, zjeżdżalniami itp., a kawałek dalej Family Park z  wielkimi dmuchańcami.
Położenie miasta daje także możliwość wypadu w najbliższe okolice do innych ciekawych atrakcji, np. podczas złej pogody. I tak przy średniej aurze można zrobić wycieczkę na wydmy: czołpińską i  orzechowską, na latarnię morską w Czołpinie, do Doliny Charlotty, skansenu w Klukach, a podczas deszczu do zamku w Słupsku czy na basen Redzikowie.
Kilka praktycznych informacji:
- Jeśli chcemy zrobić zakupy, najlepiej wybrać się na plac Wolności, ok. 300 m od plaży, gdzie mieści się rynek warzywno-owocowy oraz kilka sklepów.
- W Ustce obowiązuje strefa płatnego parkowania z opłatami wzrastającymi z każda godziną, można jednak wykupić bilet całodzienny za 15 zł.
Uwaga, warto wziąć pod uwagę, że ta relacja opisuje stan atrakcji sprzed kilku lat i obecnie może ona prezentować się nieco inaczej!

Relacja - dodatkowe informacje

Wiek dziecka/i
6 lat
Data pobytu
lipiec 2014
ustka4
Widok z falochronu - mola
Ruchomy most
Nadciąga ulewa
I po deszczu
Zmierzch nad Bałtykiem

Komentarze

rezultatów: 1, wyświetlane 1 - 1
Sortowanie
Dodaj komentarz
Masz już konto w serwisie? .
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.
Dodano: 17-06-2018
sierpień 2017 i Ustka uwaga na szczury!
J
Jurek
rezultatów: 1, wyświetlane 1 - 1