Skomentuj relację

Parki wodne na Pomorzu są dla turystów dobrą alternatywą dla kąpieli w lodowatym Bałtyku, niestety ich zatłoczenie  bywa mocno irytujące. Np. nasza wyprawa do Darłowa rozpoczęła się od półgodzinnego stania kolejce do kasy. Na szczęście w Redzikowie nie jest tak źle, odległość ponad 20 km od morza robi swoje. Co prawda też trochę postaliśmy, ale tylko przez wycieczkę, która była fatalnie zorganizowana i opóźniała wejście. Tutaj istotna informacja - w Redzikowie wywieszane są informacje o godzinach przebywania na basenie grup zorganizowanych, można więc zadzwonić przed przyjazdem aby upewnić się, że nie trafimy na tłok.
Baseny są skromne, ale jakoś przypadły mi do gustu. Częściowo drewniana lub drewnopodobna konstrukcja, 3 zaokrąglone mostki i  wysepka sprawiają przyjemne wrażenie estetyczne, a brodzik z pomysłowo wykonanym wejściem w postaci pochylni polewanej strumieniem wody  zapewnia dzieciakom świetną zabawę. Druga atrakcja w brodziku to zjeżdżalnia, popularny słonik, ale tutaj ma on ulepszony zjazd - jest 2x dłuższy i przez to bardzo podobał się naszemu synowi.
Brodzik sąsiaduje  z basenem rekreacyjnym z biczami wodnymi oraz wydzieloną częścią na rwącą rzekę. Opływa ona wyspę z 2 jacuzzi. Obok znajduje się wylot z dosyć długiej zjeżdżalni rurowej, ale jest ona  przeciętnej atrakcyjności. Basen rekreacyjny połączony jest z nieco głębszym (1,35 m) okrągłym basenikiem położonym na tarasie na zewnątrz budynku (ciekawe urozmaicenie). Drugą część obiektu zajmuje pełnowymiarowy basen pływacki.
Podsumowując Park wodny Redzikowo można śmiało polecić jako miejsce na miłe spędzenie ok. 2 godzin. Dziecko powinno się tu dobrze bawić. Starsi mają  mniej atrakcji niż w Darłowie, ale ogólne wrażenia miałem stąd lepsze. Dodatkowo po wyjściu z basenu można smacznie i tanio zjeść na miejscu w barze Barko, choć późnym popołudniem wybór dań był już ograniczony.