Skomentuj relację
Ocena atrakcji
6.0
Centrum Solidarności to ogromny budynek z ogromną przestrzenią w środku i ogromnym tarasem widokowym na dachu. Właściwie wszystko jest tu ogromne. Wnętrza również są efektowne, w industrialny wystrój wkomponowano sporo roślinności. Widać, że nie szczędzono środków, aby budowla wyglądała okazale. Dziwi mnie jednak czemu nie zaadaptowano na ten cel oryginalnych budynków stoczniowych, które marnują się i popadają w coraz większa ruinę.
Podziemny parking jest darmowy, tylko bilet parkingowy trzeba okazać w kasie, przy zakupie biletu wstępu na ekspozycję.
Zwiedzanie odbywa się z w liczonym w cenę audio-przewodnikiem. Można zdecydować się na wersję długą lub krótką. Wybraliśmy krótką (1,5 godziny), bo córka w wieku przedszkolnym została w sali zabaw i pozostawienie jej tam na 3 godziny nie wchodziło w grę. Nie zmienia to faktu, że i tak cała nasza wizyta w ECS trwała prawie 3 godziny.
Wystawa jest przygotowana na najwyższym poziomie. Efektownie i w sposób przyciągający uwagę. Na każdym kroku mamy jakiś element multimedialny, panele wideo umieszczane są gdzie się tylko da, jest też wiele stanowisk odsłuchowych.
Zwiedzający mogą przenieść się w szarzyznę PRLu. Widzimy typowe socjalistyczne mieszkania, wnętrze zakładu pracy, poznajemy konsekwencje przeciwstawiania się czerwonemu reżimowi.
Odtworzono np. stanowisko pracy Anny Walentynowicz na suwnicy. Na szybie w kabinie urządzenia oglądamy film z legendą Solidarności.
W zrekonstruowanej sali obrad "okrągłego stołu" mamy okazję przy nim usiąść, poznać szczegółowe dane na panelach LCD, a nawet stanąć za kamerą filmującą obrady, w której odtwarzany jest kolejny film.
Bardzo interesująca jest ściana z pudeł, w których umieszczono panele video i informacje o poparciu dla Solidarności w różnych krajach świata. Są więc unikatowe materiały o pomocy i manifestacjach w takich krajach jak Indie, Peru czy Japonia.
Poczesne miejsce zajmują słynne tablice z 21 postulatami strajkujących robotników.
Z ciekawszych eksponatów jest pojazd milicyjny Star do przewożenia ZOMO-wców jak i aresztowanych, w środku odtwarzany jest oczywiście film. Z innych pojazdów stoi tu również papieski papamobile.
Perełką jest prawdziwa książka skarg i wniosków z jakiegoś sklepu. Wpisy w niej są naprawdę komiczne, szkoda że treść nie jest opublikowana cyfrowo, bo czasem ręcznie pisany tekst jest mało czytelny.
Mimo bogatej ekspozycji placówka nie wyczerpała tematu, przedstawia wyidealizowany obraz Solidarności. Nie znajdziemy tu informacji o skali infiltracji przez służby specjalne. Panuje bezrefleksyjny kult Lecha Wałęsy, a przeciwników porozumień okrągłostołowych potraktowano marginalnie.
Ogólnie jednak wystawa jest dobrze przemyślana. Koncepcja oprowadzania zwiedzających przez audio-przewodnika sprawdza się. Narrator, którym jest anonimowy, młody uczestnik wydarzeń na Wybrzeżu opowiada historię, która powinna być zrozumiała nawet dla osób niezorientowanych w temacie Solidarności i realiach PRL.
Audioguidy działają poprawnie, nie szwankują. Z urządzeń multimedialnych w paru miejscach zawodziły stanowiska odsłuchowe. Generalnie przesadzono z ich ilością i z czasem się nudzą.
Możliwość pozostawienia małych dzieci w sali zabaw jest bardzo przydatna. Córce bardzo się tam podobało.
Po zwiedzaniu warto wyjechać windą na samą górą, gdzie można spojrzeć na Gdańsk z tarasu widokowego. Jest to właściwie cała kondygnacja bez dachu. Są alejki, ławki, roślinność...
Podziemny parking jest darmowy, tylko bilet parkingowy trzeba okazać w kasie, przy zakupie biletu wstępu na ekspozycję.
Zwiedzanie odbywa się z w liczonym w cenę audio-przewodnikiem. Można zdecydować się na wersję długą lub krótką. Wybraliśmy krótką (1,5 godziny), bo córka w wieku przedszkolnym została w sali zabaw i pozostawienie jej tam na 3 godziny nie wchodziło w grę. Nie zmienia to faktu, że i tak cała nasza wizyta w ECS trwała prawie 3 godziny.
Wystawa jest przygotowana na najwyższym poziomie. Efektownie i w sposób przyciągający uwagę. Na każdym kroku mamy jakiś element multimedialny, panele wideo umieszczane są gdzie się tylko da, jest też wiele stanowisk odsłuchowych.
Zwiedzający mogą przenieść się w szarzyznę PRLu. Widzimy typowe socjalistyczne mieszkania, wnętrze zakładu pracy, poznajemy konsekwencje przeciwstawiania się czerwonemu reżimowi.
Odtworzono np. stanowisko pracy Anny Walentynowicz na suwnicy. Na szybie w kabinie urządzenia oglądamy film z legendą Solidarności.
W zrekonstruowanej sali obrad "okrągłego stołu" mamy okazję przy nim usiąść, poznać szczegółowe dane na panelach LCD, a nawet stanąć za kamerą filmującą obrady, w której odtwarzany jest kolejny film.
Bardzo interesująca jest ściana z pudeł, w których umieszczono panele video i informacje o poparciu dla Solidarności w różnych krajach świata. Są więc unikatowe materiały o pomocy i manifestacjach w takich krajach jak Indie, Peru czy Japonia.
Poczesne miejsce zajmują słynne tablice z 21 postulatami strajkujących robotników.
Z ciekawszych eksponatów jest pojazd milicyjny Star do przewożenia ZOMO-wców jak i aresztowanych, w środku odtwarzany jest oczywiście film. Z innych pojazdów stoi tu również papieski papamobile.
Perełką jest prawdziwa książka skarg i wniosków z jakiegoś sklepu. Wpisy w niej są naprawdę komiczne, szkoda że treść nie jest opublikowana cyfrowo, bo czasem ręcznie pisany tekst jest mało czytelny.
Mimo bogatej ekspozycji placówka nie wyczerpała tematu, przedstawia wyidealizowany obraz Solidarności. Nie znajdziemy tu informacji o skali infiltracji przez służby specjalne. Panuje bezrefleksyjny kult Lecha Wałęsy, a przeciwników porozumień okrągłostołowych potraktowano marginalnie.
Ogólnie jednak wystawa jest dobrze przemyślana. Koncepcja oprowadzania zwiedzających przez audio-przewodnika sprawdza się. Narrator, którym jest anonimowy, młody uczestnik wydarzeń na Wybrzeżu opowiada historię, która powinna być zrozumiała nawet dla osób niezorientowanych w temacie Solidarności i realiach PRL.
Audioguidy działają poprawnie, nie szwankują. Z urządzeń multimedialnych w paru miejscach zawodziły stanowiska odsłuchowe. Generalnie przesadzono z ich ilością i z czasem się nudzą.
Możliwość pozostawienia małych dzieci w sali zabaw jest bardzo przydatna. Córce bardzo się tam podobało.
Po zwiedzaniu warto wyjechać windą na samą górą, gdzie można spojrzeć na Gdańsk z tarasu widokowego. Jest to właściwie cała kondygnacja bez dachu. Są alejki, ławki, roślinność...
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
6 i 14 lat
Data pobytu
lipiec 2022
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.