Skomentuj relację

Ośrodek jeździecki, który zna chyba każdy pasjonat koni z okolic Rzeszowa. Wjazd do ośrodka jest słabo oznakowany, po wjeździe do Zabajki trzeba zwracać uwagę na las po prawej stronie, do ośrodka wiedzie taka leśna szeroka na samochód ścieżka. Sam wstęp jest bezpłatny. 
My wprawdzie konno nie jeździmy, ale miejsce to odwiedzamy dość regularnie. Oprócz jazdy konnej w „menu” jest też bryczka, oprowadzanie na kucyku (nasz tchórz zwiał), a co jakiś czas odbywają się tu zawody jeździeckie. Dla naszego dziecka największą atrakcją jest mini zoo (naprawdę mini: kucyki, osiołek, lamy, strusie i owce). Można też wybrać się na spacer po okolicy (las, staw). Na terenie ośrodka jest mały plac zabaw, trochę podupadły, ale zawsze. W restauracyjce można zjeść coś na ciepło, podczas imprez nawet kiełbaskę z grilla. Istnieje też możliwość rozpalenia ogniska. Wózka nie ma sensu brać, bo ośrodek nie jest duży i przystosowany do poruszania się konno, więc można mieć miejscami problemy z przepchnięciem pasażera.  
W Zabajce można zanocować w pokojach gościnnych lub w  domkach kempingowych. Jednak patrząc   na stan tych domków,  wydaje się  się, że lata świetności ośrodka dawno minęły (została symboliczna nazwa: Ludowy Klub Jeździecki). Mimo to jest całkiem przyjemnie, polecam na spędzenie leniwego popołudnia innego niż na placu zabaw.