Skomentuj relację

Wyjątkowe na skale światową Muzeum Strachów Polnych mieści się w szkole tuż przy kościele w Sołonce, po drodze do tężni solankowej. Można więc odwiedzić obie atrakcje na raz. 
W weekend zastaliśmy obsługę muzeum na miejscu, bez telefonowania. Placówka początkowo nie robi dobrego wrażenia, strachy porozstawiane są po prostu na piętrze szkolnego korytarza. Jednak zaangażowanie człowieka z muzeum, miłego i wyjątkowo kompetentnego zmieniło nasze nastawienie. Można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, obejrzeć strachy "oryginalne" - zabrane z pól uprawnych oraz  wymyślone i wykonane przez dzieciaki. Niektóre są naprawdę fajne. Niestety sposób prezentacji jest do niczego - stoją ściśnięte w dwóch kątach. Części maluch nawet nie zobaczy, a przy takim ułożeniu wydaje się ich być niewiele. Niby muzeum ma 120 eksponatów, z czego prezentowana ma być połowa, ale wygląda jakby było ich tylko ze  30 - to rozczarowujące, ale łatwe do poprawienia.
Dalsza część muzeum mieści się już w 2 salach. Tu zostaliśmy zaskoczeni bogactwem eksponatów. Np. w sali historyczno-archeologicznej są takie atrakcje jak kości mamuta czy skały wulkaniczne - to najbardziej zainteresowało naszego syna. Są też różne stare narzędzia i  urządzenia, w tym takie  z kołowrotkami, korbkami i innymi ruchomymi elementami, które mocno kusiły malucha. Na szczęście pan z muzeum okazał się wyrozumiały i nie oponował, gdy zaczął dotykać i wypróbowywać te  wszystkie antyczne sprzęty.
Poza tym  sporo starych fotografii, dokumentów, lokalnych informacji historycznych, m.in. o miejscowym grodzisku, drewniane resztki obudowy studni solankowej z XVI wieku, kilka obrazów, mebli, stare rowery itp.
Ogólnie duża różnorodność, i jak na takie małe, lokalne muzeum całkiem interesujące.