Skomentuj relację
Ocena atrakcji
5.0
Wejście do rezerwatu Polanki znajduje się w Bykowcach 100 metrów od drogi Sanok - Przemyśl, ale jest słabo oznaczone. Mały znak "Ścieżka przyrodnicza" postawiono przy drodze w lewo (od strony Sanoka), niedaleko pomnika. Wcześniejsza ulica nazywa się Polanki i wprowadza to przyjezdnych w błąd, gdyż nie prowadzi ona do rezerwatu.
Przed drewnianą bramą wejściową jest mały parking oraz wiata i ławki. Można tu rozpalić ognisko albo grilla. Tablica informacyjna omawia ogólnie ścieżkę bez wdawanie się w szczegóły i pokazuje trasę do przejścia.
Po wejściu na szlak idziemy pod górę. Już pierwszy przystanek jest ciekawy - tablica informuje, że przekraczając potok płynący obok zobaczymy studnię, pozostałość po kopalni ropy naftowej z XIX wieku! Niestety nie dane mi było jej zobaczyć, bo koryto potoku posiada strome zbocze i po deszczu ciężko było się na nie wspiąć, bez wytaplania się w błocie. Po dalszej wspinaczce po malowniczym lesie dochodzimy do punktu widokowego na dolinę Sanu. Może kiedyś była to atrakcja ale obecnie nie wiele już widać. Nawet San trudno zobaczyć zza zasłaniających widok gałęzi. Drzew w rezerwacie pewnie nie można obcinać więc z czasem będzie już tylko gorzej.
Dalej idziemy wzdłuż wąwozu i wraz z kolejnymi tablicami obserwujemy zmieniająca się roślinność. Po przejściu ok. 3/4 trasy docieramy do rozlewisk potoku, a szlak rozchodzi się w dwie strony. Jedna droga to odnoga prowadząca do 2 źródełek mineralnych, a druga kontynuacja ścieżki stromymi schodami pod górę. Źródełka biją tuż przy potoku i ciekawie zagospodarowano to miejsce.
Ścieżka wyłożona drewnianymi belami prowadzi na mostek z ławą, gdzie można popatrzeć na rzeczkę i posłuchać szumu spływającej wody. Same źródełka nie są zbyt interesujące. Dla jednego wykonano coś na kształt kamiennej groty, ale nie widać żeby woda wypływała, po prostu stoi pełna brudu, drugie to zwykły strumyk wypływający z trawy o zółtym kolorze wody.
Ścieżka jest należycie utrzymywana, są kosze na śmiecie, ławki do odpoczynku a tablice czytelne i niezniszczone. Dzieci mogą być trochę zmordowane wędrówką bo to niby tylko 2 km, ale przejście zajmuje ponad 1,5 godziny (przejazd wózkiem nie wchodzi w grę).
Leśne widoki są jednak piękne i zróżnicowane. Są strumyki, źródełka, wąwozy, drewniane mostki, wspinaczka po schodach etc. więc trasa naprawdę ciekawa. Jeśli komary nie dokuczają można zostać znacznie dłużej. Nas przegonił nadchodzący deszcz a potem okazało się jeszcze, że dzieciak wrócił z kleszczem więc dzień zakończyliśmy na pogotowiu w Sanoku. Zapomnieliśmy, że na wiosnę występuje w lasach wysyp tych robali i nie zabezpieczyliśmy się wystarczająco. Dlatego nie mamy w pełni pozytywnych wspomnień z Polanek, ale nie wpływa to na moją ocenę, że jest to jeden z najciekawszych rezerwatów przyrodniczych na Podkarpaciu.
Przed drewnianą bramą wejściową jest mały parking oraz wiata i ławki. Można tu rozpalić ognisko albo grilla. Tablica informacyjna omawia ogólnie ścieżkę bez wdawanie się w szczegóły i pokazuje trasę do przejścia.
Po wejściu na szlak idziemy pod górę. Już pierwszy przystanek jest ciekawy - tablica informuje, że przekraczając potok płynący obok zobaczymy studnię, pozostałość po kopalni ropy naftowej z XIX wieku! Niestety nie dane mi było jej zobaczyć, bo koryto potoku posiada strome zbocze i po deszczu ciężko było się na nie wspiąć, bez wytaplania się w błocie. Po dalszej wspinaczce po malowniczym lesie dochodzimy do punktu widokowego na dolinę Sanu. Może kiedyś była to atrakcja ale obecnie nie wiele już widać. Nawet San trudno zobaczyć zza zasłaniających widok gałęzi. Drzew w rezerwacie pewnie nie można obcinać więc z czasem będzie już tylko gorzej.
Dalej idziemy wzdłuż wąwozu i wraz z kolejnymi tablicami obserwujemy zmieniająca się roślinność. Po przejściu ok. 3/4 trasy docieramy do rozlewisk potoku, a szlak rozchodzi się w dwie strony. Jedna droga to odnoga prowadząca do 2 źródełek mineralnych, a druga kontynuacja ścieżki stromymi schodami pod górę. Źródełka biją tuż przy potoku i ciekawie zagospodarowano to miejsce.
Ścieżka wyłożona drewnianymi belami prowadzi na mostek z ławą, gdzie można popatrzeć na rzeczkę i posłuchać szumu spływającej wody. Same źródełka nie są zbyt interesujące. Dla jednego wykonano coś na kształt kamiennej groty, ale nie widać żeby woda wypływała, po prostu stoi pełna brudu, drugie to zwykły strumyk wypływający z trawy o zółtym kolorze wody.
Ścieżka jest należycie utrzymywana, są kosze na śmiecie, ławki do odpoczynku a tablice czytelne i niezniszczone. Dzieci mogą być trochę zmordowane wędrówką bo to niby tylko 2 km, ale przejście zajmuje ponad 1,5 godziny (przejazd wózkiem nie wchodzi w grę).
Leśne widoki są jednak piękne i zróżnicowane. Są strumyki, źródełka, wąwozy, drewniane mostki, wspinaczka po schodach etc. więc trasa naprawdę ciekawa. Jeśli komary nie dokuczają można zostać znacznie dłużej. Nas przegonił nadchodzący deszcz a potem okazało się jeszcze, że dzieciak wrócił z kleszczem więc dzień zakończyliśmy na pogotowiu w Sanoku. Zapomnieliśmy, że na wiosnę występuje w lasach wysyp tych robali i nie zabezpieczyliśmy się wystarczająco. Dlatego nie mamy w pełni pozytywnych wspomnień z Polanek, ale nie wpływa to na moją ocenę, że jest to jeden z najciekawszych rezerwatów przyrodniczych na Podkarpaciu.
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
6 lat
Data pobytu
maj 2012
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.