Skomentuj relację

Ścieżka znajduje się na wzniesieniu z dala od głównych dróg i nie ma do niej drogowskazów. My jechaliśmy z południa, z Korczyny w stronę Strzyżowa. Ok 3,5 km przed rezerwatem Prządki, na zakręcie głównej drogi w lewo, trzeba odbić w prawo w ul. Zawiśle. Po niecałych 2 km pojawi się rozwidlenie drogi w 3 kierunkach, wybieramy środkową. Po następnych 6 km po lewej stronie będzie tabliczka informacyjna o ścieżce.
Można wejść na nią już stąd, ale właściwy start jest ok. 200 m dalej. Niedaleko znajduje się Winnica Widokowa i to może być dobry punkt orientacyjny.
Szlak jest w miarę dobrze oznaczony, raczej nie da się zgubić. Początkowo idziemy szeroką leśną drogą, ale po ok. 200 m skręcamy ostro w prawo przez mostek na rowie w las. Był tam świeży znak ze strzałką "do wodospadu" , ale jeśli go nie ma trzeba wypatrywać mostka. Teraz rozpoczyna się najciekawszy odcinek ścieżki - piękny las ze skałkami, tzw. Zaginione Skałki. Po drodze zobaczymy dziwnie pocięte drzewa - są to przykłady żywicowania drzew. Można poczytać o tym na tablicach informacyjnych, podobnie jak o pracy leśników.
Przy samym wodospadzie utworzono wygodne drewniane schody i mały taras widokowy.
Niestety, "Trzy wody" okazał się wodospadem - widmo. Nie było nawet kropli wody! Choć mieliśmy początek wiosny, więc teoretycznie dobra pora.
Powrót na parking odbywa się trasą równoległą, ale leżąca poniżej tej którą szliśmy. Widać więc Zaginione Skałki z innej perspektywy, po drodze też zresztą pojawiają się skały, mniej efektowne, ale dzieciaki mają trochę rozrywki, bo mogą na nie wchodzić.
Mimo że ne zobaczyliśmy wodospadu to absolutnie nie żałujemy przyjazdu. Prawie 1,5-godzinny spacer po atrakcyjnym widokowo lesie podobał się każdemu.