Skomentuj relację
Ocena atrakcji
6.0
To jedna z najlepszych leśnych ścieżek turystycznych jakie widziałem. Mało znana, ale dobrze przygotowana i z wieloma ciekawymi przyrodniczo miejscami. Ukazuje piękno i różnorodność podkarpackich lasów, tablice (w idealnym stanie) wszystko dokładnie opisują, a oznaczenia w miarę precyzyjnie prowadzą turystów po szlaku.
Towarzyszy nam rzeczka, która miejscami urokliwie się wije, są mostki, wąwozy, staw, mokradła i drewniane pomosty na nich.
Kulminacyjnym punktem ścieżki jest przedstawienie zjawiska sukcesji ekologicznej na przykładzie wysychającego i zarastającego stawu. Tutaj postawiono nawet wieżę widokową.
Wypatrywaliśmy różnych zwierząt, przede wszystkim bobrów, bo to ich kraina, ale udało się zobaczyć tylko wiewiórkę, żaby i jakąś jaszczurkę wodną. Żab jest tu pełno, widać było mnóstwo skrzeku, obserwowaliśmy dłuższą chwilę te płazy.
Szlak jest wytyczony w kształcie cyfry 8, czyli po przejściu pierwszego etapu można zadecydować czy wchodzimy na dłuższą trasę nazwaną szlakiem Jelenia aż do "Błędnego Kamienia", czy wracamy szlakiem Bobra. Obie wersje są okrężne, więc nie jesteśmy zmuszeni wracać tą samą drogą.
My wybraliśmy trasę krótszą, która powinna zająć 2 godziny, ale wielokrotnie się zatrzymywaliśmy i zeszło nam sporo dłużej.
Po "zaliczeniu" wielu podobnych ścieżek, które były albo źle oznaczone, albo bezsensownie poprowadzone, muszę stwierdzić że ścieżka w Rezerwacie Mójka na ich tle wyróżnia się pozytywnie. Widać, że zajmowali się nią ludzie z głową na karku. Nie sprawił się tylko Google, który uparcie od lat źle kieruje na parking i początek szlaku. Ten znajduje się przy głównej drodze, ok. 3 km za Błażową.
Na Mójkę najlepiej wybrać się w okresie słonecznej pogody i w porządnych butach turystycznych. Jak to zwykle bywa po deszczu do lasu lepiej nie wchodzić, bo na pewno będzie sporo błota i kałuż, a w tym przypadku dochodzi jeszcze pagórkowaty teren, który w przypadku śliskiego podłoża staje się niebezpieczny.
Towarzyszy nam rzeczka, która miejscami urokliwie się wije, są mostki, wąwozy, staw, mokradła i drewniane pomosty na nich.
Kulminacyjnym punktem ścieżki jest przedstawienie zjawiska sukcesji ekologicznej na przykładzie wysychającego i zarastającego stawu. Tutaj postawiono nawet wieżę widokową.
Wypatrywaliśmy różnych zwierząt, przede wszystkim bobrów, bo to ich kraina, ale udało się zobaczyć tylko wiewiórkę, żaby i jakąś jaszczurkę wodną. Żab jest tu pełno, widać było mnóstwo skrzeku, obserwowaliśmy dłuższą chwilę te płazy.
Szlak jest wytyczony w kształcie cyfry 8, czyli po przejściu pierwszego etapu można zadecydować czy wchodzimy na dłuższą trasę nazwaną szlakiem Jelenia aż do "Błędnego Kamienia", czy wracamy szlakiem Bobra. Obie wersje są okrężne, więc nie jesteśmy zmuszeni wracać tą samą drogą.
My wybraliśmy trasę krótszą, która powinna zająć 2 godziny, ale wielokrotnie się zatrzymywaliśmy i zeszło nam sporo dłużej.
Po "zaliczeniu" wielu podobnych ścieżek, które były albo źle oznaczone, albo bezsensownie poprowadzone, muszę stwierdzić że ścieżka w Rezerwacie Mójka na ich tle wyróżnia się pozytywnie. Widać, że zajmowali się nią ludzie z głową na karku. Nie sprawił się tylko Google, który uparcie od lat źle kieruje na parking i początek szlaku. Ten znajduje się przy głównej drodze, ok. 3 km za Błażową.
Na Mójkę najlepiej wybrać się w okresie słonecznej pogody i w porządnych butach turystycznych. Jak to zwykle bywa po deszczu do lasu lepiej nie wchodzić, bo na pewno będzie sporo błota i kałuż, a w tym przypadku dochodzi jeszcze pagórkowaty teren, który w przypadku śliskiego podłoża staje się niebezpieczny.
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
5 i 13 lat
Data pobytu
maj 2021
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.