Skomentuj relację
Ocena atrakcji
6.0
Krasiejów był głównym celem naszej wycieczki na opolszczynę. Nasz mały dinomaniak stanowczo domagał się odwiedzenia tutejszego dinoparku reklamowanego w różnych gazetkach dziecięcych. Dojazd z Opola był zadziwiająco słabo oznakowany. W samym Krasiejowie naprowadziły nas tylko małe tabliczki "stanowisko archeologiczne". Park posiada wielki darmowy parking, w sąsiedztwie którego straszyła ruina jakiegoś baraku z transparentem informującym, że powstaje tutaj największe muzeum ziemi w kraju (ostatnie doniesienia mówią o parku nauki i ewolucji człowieka). Bilety, podobnie jak w Solcu upoważniają do korzystania ze wszystkich atrakcji parku (z wyjątkiem kina i automatów) i jest to oczywiście świetna wiadomość dla odwiedzających.
Przygoda rozpoczyna się od "Tunelu czasu". Byliśmy ciekawi czy nazwa nawiązuje do bajki Dinopociąg, a syn nawet bardzo na to liczył, ale niestety poza jazdą pociągiem w tunelu odniesień do bajki nie ma. "Pociąg" to popularna ciuchcia na kółkach ze specjalnie przygotowanymi wagonami, z siedzeniami w kilku rzędach skierowanymi na bok. Wjeżdża się nim do długiego ciemnego tunelu, gdzie na prawej ścianie wyświetlany jest film 3D (dostajemy tekturowe okulary gratis). Oczywiście cały czas powoli jedziemy, dodatkowo na ziemi leża jakieś szkielety i inne dekoracje. Bardzo ważne jest gdzie usiądziemy, gdy przyszliśmy wagony były prawie zapełnione, wiec musieliśmy się rozdzielić. Ja siedziałem po środku w najwyższym rzędzie, a żona z synem z boku w rzędzie najniższym. Mi przeszkadzała poręcz, którą miałem przed sobą, poza tym prawie nic nie widziałem z tego co leżało na ziemi, a oni mieli obraz pod ostrym kątem. Najlepsze miejsca są więc po środku na dole. Treść wyświetlanego filmu to historia Ziemi. Nie do końca mi się spodobał - poza początkiem mało spektakularny, a słownictwo zbyt skomplikowane dla dzieci. Ogólnie więc pomysł dobry i bardzo oryginalny, gorzej z realizacją.
Po wyjeździe z tunelu ciuchcia zatrzymuje się na początku ścieżki edukacyjnej. Jest ona obecnie najdłuższa ze wszystkich dinoparków w Polsce, więc trzeba się przygotować na długi spacer. Ścieżka również wygląda zupełnie inaczej, jesteśmy na terenie wyrobiska dawnej kopalni nie ma tu więc ładnych alejek, ozdobnej roślinności itp. tylko chodnik a dookoła zwykła trawa i hałdy czerwonawej ziemi miejscami zalane wodą. Dinozaurów jest całe mnóstwo, w tym bardzo wiele gatunków nie spotykanych nigdzie indziej, choć podobnych do tych najpopularniejszych. Próbowaliśmy zgadywać ich nazwy, ale co rusz byliśmy zaskakiwani gatunkiem, który nie występował w żadnej z książeczek o dinozaurach dla dzieci, które kolekcjonuje nasz syn. Niestety na ścieżce mało jest ciekawych aranżacji gadów, wykonanie jest więc trochę zbyt sztampowe. Dużym plusem jest za to fakt, że diny zwykle występują w stadach, a nie pojedynczo. Po trzecim dinoparku Stowarzyszenia Delta oczekiwałem jednak czegoś więcej. Najbardziej oryginalnym elementem jest muzeum poświęcone dinozaurom odnalezionym w Krasiejowie. Posiada ono szklaną podłogę i pozwala zobaczyć jak w rzeczywistych warunkach wyglądają skamieliny odkrywane przez paleontologów. Prawie wszystkie dinozaury stoją za ogrodzeniem, więc nie można się do nich zbliżać, wyjątkami są dimetrodon na samym początku i wielki długoszyjec. Po przejściu ok. 3/4 trasy mamy bufet ze stolikami, gdzie możemy odpocząć. Kupiliśmy tam kawę i była tak paskudna, że musieliśmy ją wyrzucić. Gady w tej części ścieżki są nie dość, że za ogrodzeniem to jeszcze za strumykiem, w różnych odległościach. Dzięki temu mamy przed sobą jakby prehistoryczną scenerię, ale z drugiej strony niektóre są słabo widoczne.
Po przejściu ścieżki można wybrać jedną z wielu innych atrakcji. My poszliśmy w kierunku parku rozrywki. Po drodze jest wielki piaszczysty plac zabaw. Umieszczono tu wiele różnych urządzeń, ale te najlepsze czyli wielka zjeżdżalnia czy pajęcza sieć są dla nieco starszych dzieci niż nasz syn.
Park rozrywki jest w Krasiejowie podzielony na dwie części. Pierwsza, na wzniesieniu bliżej wejścia przeznaczona jest raczej dla maluchów. Są tu 2 duże dmuchańce, trampoliny, mała ciuchcia, karuzela - samoloty, basen kulkowy, eurobungy. Bez specjalnej rewelacji, ale że wszystko bezpłatne to dzieci mogą poszaleć na dmuchańcach czy w kulkach bez drakońskich opłat. Najciekawsze jest jednak zbocze wzniesienia. Utworzono tam "małpi gaj" czyli labirynt wąskich ścieżek, wiszących mostków, schodków i rur wspinaczkowych zakończonych dwiema zjeżdżalniami - świetna zabawa, nawet dorośli się zmieszczą! Natomiast obok na dole stoją niezwykłe dinozaury wykonane chyba przez jakiegoś artystę z drewna i blachy. Wyglądają po prostu odjazdowo a jednocześnie są przeznaczone do zabawy dla dzieci!
Druga część parku rozrywki umieszczona jest przy jeziorze i plaży. Trzeba kawałek przejść, ale park dba o wygodę zwiedzających więc można poczekać na ciuchcię drogową, która kursuje non stop po całym obiekcie. Jest to szczególnie przydatne późnym popołudniem, gdy dzieciaki gonią już ostatkiem sił.
Kąpielisko to kolejna bardzo udana atrakcja Krasiejowa. Jest duże, z super piaskiem, na którym położono jeszcze dwie rynny do zjeżdżania. Prosty sposób na wspaniałą i w pełni bezpieczną zabawę nawet dla najmłodszych dzieci. Tuż obok jest akwen przeznaczony do pływania na łódkach z własnym napędem oraz wypożyczalnia rowerów wodnych. Pływanie na rowerach jest wg mnie bezsensem, bo obszar dla nich jest niewielki a miejsce niezbyt ciekawe widokowo. Natomiast do łódek może być duża kolejka, bo np. podczas naszych odwiedzin ponad połowa nie działała.
Inne atrakcje to fajnie wyglądający tor dla aut elektrycznych (dla dzieci od 1 m wzrostu), do których jednak nasz syn za nic nie chciał wsiąść, mała kolejka górska (od 5 lat) czy statek pirata. Jest tu też budka z fastfoodami. Bogatsza gastronomia jest na dziedzińcu za bramą wejściową, spróbowaliśmy tam posiłków na wagę i były w porządku.
To jednak jeszcze nie koniec atrakcji. Zostało oceanarium 3D i kino 5D. Oceanarium widzieliśmy już w dwóch parkach i tu jest prawie identyczne. Na wielkich ekranach w okularach 3D oglądamy prehistoryczne stwory morskie, w większości te przerażające jak rekin czy liopleurodon, ale są też żółwie, a na koniec czeka fajna niespodzianka. Kino jest płatne dodatkowo i nie korzystaliśmy z niego.
Tak więc JuraPark Krasiejów to nie tylko dinozaury, ale prawdziwe centrum rozrywki dla dzieci. Jeśli jest ładna pogoda można tu spędzić cały dzień od samego rana do nocy. Koniecznie trzeba mieć ze sobą rzeczy do kąpieli, po które można w każdej chwili wyjść do auta. Polityka cenowa jest rozsądna i nie ma zdzierstwa. Mimo pewnych niedociągnięć, bardzo nam się tu podobało i czekamy na otwarcie nowego parku naukowego, wtedy na pewno przyjedziemy ponownie...
Przygoda rozpoczyna się od "Tunelu czasu". Byliśmy ciekawi czy nazwa nawiązuje do bajki Dinopociąg, a syn nawet bardzo na to liczył, ale niestety poza jazdą pociągiem w tunelu odniesień do bajki nie ma. "Pociąg" to popularna ciuchcia na kółkach ze specjalnie przygotowanymi wagonami, z siedzeniami w kilku rzędach skierowanymi na bok. Wjeżdża się nim do długiego ciemnego tunelu, gdzie na prawej ścianie wyświetlany jest film 3D (dostajemy tekturowe okulary gratis). Oczywiście cały czas powoli jedziemy, dodatkowo na ziemi leża jakieś szkielety i inne dekoracje. Bardzo ważne jest gdzie usiądziemy, gdy przyszliśmy wagony były prawie zapełnione, wiec musieliśmy się rozdzielić. Ja siedziałem po środku w najwyższym rzędzie, a żona z synem z boku w rzędzie najniższym. Mi przeszkadzała poręcz, którą miałem przed sobą, poza tym prawie nic nie widziałem z tego co leżało na ziemi, a oni mieli obraz pod ostrym kątem. Najlepsze miejsca są więc po środku na dole. Treść wyświetlanego filmu to historia Ziemi. Nie do końca mi się spodobał - poza początkiem mało spektakularny, a słownictwo zbyt skomplikowane dla dzieci. Ogólnie więc pomysł dobry i bardzo oryginalny, gorzej z realizacją.
Po wyjeździe z tunelu ciuchcia zatrzymuje się na początku ścieżki edukacyjnej. Jest ona obecnie najdłuższa ze wszystkich dinoparków w Polsce, więc trzeba się przygotować na długi spacer. Ścieżka również wygląda zupełnie inaczej, jesteśmy na terenie wyrobiska dawnej kopalni nie ma tu więc ładnych alejek, ozdobnej roślinności itp. tylko chodnik a dookoła zwykła trawa i hałdy czerwonawej ziemi miejscami zalane wodą. Dinozaurów jest całe mnóstwo, w tym bardzo wiele gatunków nie spotykanych nigdzie indziej, choć podobnych do tych najpopularniejszych. Próbowaliśmy zgadywać ich nazwy, ale co rusz byliśmy zaskakiwani gatunkiem, który nie występował w żadnej z książeczek o dinozaurach dla dzieci, które kolekcjonuje nasz syn. Niestety na ścieżce mało jest ciekawych aranżacji gadów, wykonanie jest więc trochę zbyt sztampowe. Dużym plusem jest za to fakt, że diny zwykle występują w stadach, a nie pojedynczo. Po trzecim dinoparku Stowarzyszenia Delta oczekiwałem jednak czegoś więcej. Najbardziej oryginalnym elementem jest muzeum poświęcone dinozaurom odnalezionym w Krasiejowie. Posiada ono szklaną podłogę i pozwala zobaczyć jak w rzeczywistych warunkach wyglądają skamieliny odkrywane przez paleontologów. Prawie wszystkie dinozaury stoją za ogrodzeniem, więc nie można się do nich zbliżać, wyjątkami są dimetrodon na samym początku i wielki długoszyjec. Po przejściu ok. 3/4 trasy mamy bufet ze stolikami, gdzie możemy odpocząć. Kupiliśmy tam kawę i była tak paskudna, że musieliśmy ją wyrzucić. Gady w tej części ścieżki są nie dość, że za ogrodzeniem to jeszcze za strumykiem, w różnych odległościach. Dzięki temu mamy przed sobą jakby prehistoryczną scenerię, ale z drugiej strony niektóre są słabo widoczne.
Po przejściu ścieżki można wybrać jedną z wielu innych atrakcji. My poszliśmy w kierunku parku rozrywki. Po drodze jest wielki piaszczysty plac zabaw. Umieszczono tu wiele różnych urządzeń, ale te najlepsze czyli wielka zjeżdżalnia czy pajęcza sieć są dla nieco starszych dzieci niż nasz syn.
Park rozrywki jest w Krasiejowie podzielony na dwie części. Pierwsza, na wzniesieniu bliżej wejścia przeznaczona jest raczej dla maluchów. Są tu 2 duże dmuchańce, trampoliny, mała ciuchcia, karuzela - samoloty, basen kulkowy, eurobungy. Bez specjalnej rewelacji, ale że wszystko bezpłatne to dzieci mogą poszaleć na dmuchańcach czy w kulkach bez drakońskich opłat. Najciekawsze jest jednak zbocze wzniesienia. Utworzono tam "małpi gaj" czyli labirynt wąskich ścieżek, wiszących mostków, schodków i rur wspinaczkowych zakończonych dwiema zjeżdżalniami - świetna zabawa, nawet dorośli się zmieszczą! Natomiast obok na dole stoją niezwykłe dinozaury wykonane chyba przez jakiegoś artystę z drewna i blachy. Wyglądają po prostu odjazdowo a jednocześnie są przeznaczone do zabawy dla dzieci!
Druga część parku rozrywki umieszczona jest przy jeziorze i plaży. Trzeba kawałek przejść, ale park dba o wygodę zwiedzających więc można poczekać na ciuchcię drogową, która kursuje non stop po całym obiekcie. Jest to szczególnie przydatne późnym popołudniem, gdy dzieciaki gonią już ostatkiem sił.
Kąpielisko to kolejna bardzo udana atrakcja Krasiejowa. Jest duże, z super piaskiem, na którym położono jeszcze dwie rynny do zjeżdżania. Prosty sposób na wspaniałą i w pełni bezpieczną zabawę nawet dla najmłodszych dzieci. Tuż obok jest akwen przeznaczony do pływania na łódkach z własnym napędem oraz wypożyczalnia rowerów wodnych. Pływanie na rowerach jest wg mnie bezsensem, bo obszar dla nich jest niewielki a miejsce niezbyt ciekawe widokowo. Natomiast do łódek może być duża kolejka, bo np. podczas naszych odwiedzin ponad połowa nie działała.
Inne atrakcje to fajnie wyglądający tor dla aut elektrycznych (dla dzieci od 1 m wzrostu), do których jednak nasz syn za nic nie chciał wsiąść, mała kolejka górska (od 5 lat) czy statek pirata. Jest tu też budka z fastfoodami. Bogatsza gastronomia jest na dziedzińcu za bramą wejściową, spróbowaliśmy tam posiłków na wagę i były w porządku.
To jednak jeszcze nie koniec atrakcji. Zostało oceanarium 3D i kino 5D. Oceanarium widzieliśmy już w dwóch parkach i tu jest prawie identyczne. Na wielkich ekranach w okularach 3D oglądamy prehistoryczne stwory morskie, w większości te przerażające jak rekin czy liopleurodon, ale są też żółwie, a na koniec czeka fajna niespodzianka. Kino jest płatne dodatkowo i nie korzystaliśmy z niego.
Tak więc JuraPark Krasiejów to nie tylko dinozaury, ale prawdziwe centrum rozrywki dla dzieci. Jeśli jest ładna pogoda można tu spędzić cały dzień od samego rana do nocy. Koniecznie trzeba mieć ze sobą rzeczy do kąpieli, po które można w każdej chwili wyjść do auta. Polityka cenowa jest rozsądna i nie ma zdzierstwa. Mimo pewnych niedociągnięć, bardzo nam się tu podobało i czekamy na otwarcie nowego parku naukowego, wtedy na pewno przyjedziemy ponownie...
Relacja - dodatkowe informacje
+ Zalety
mnóstwo dobrej zabawy
jedna opłata za praktycznie wszystkie atrakcje
super plaża
unikatowe muzeum
jest ogólnie czysto i porządnie
jedna opłata za praktycznie wszystkie atrakcje
super plaża
unikatowe muzeum
jest ogólnie czysto i porządnie
- Wady
ścieżka edukacyjna długa, ale mało pomysłowa
Wiek dziecka/i
4 lata
Data pobytu
sierpień 2012
Komentarze
rezultatów: 1, wyświetlane 1 - 1
Sortowanie
Dodano: 18-08-2018
Byłem dzisiaj w krasiejowie po raz 2 i powiem krótko jeszcze 2.3 lata i nie będzie po co tam jechać z dziećmi jak nie wezmą się za doinwestowanie karuzel dają dużo do życzenia a zwłaszcza gonsieniczka .A druga zecz jak jedziecie w słoneczną pogodę wejście dużo picia bo tam ceny z kosmosu za wodę. A pro po wody to tą do kampanią na plaży to bym się długo zastanawiał czy się w niej kopać wybór należy do państwa pozdrawiam
P
Piotr
rezultatów: 1, wyświetlane 1 - 1
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.