Skomentuj relację
Ocena atrakcji
6.0
Dolinę Kościeliską odwiedziliśmy w ostatnim pogodnym dniu ubiegłorocznej jesieni. Z dawnych lat pamiętałem, że trzeba tam spory kawałek podejść, więc planowaliśmy iść z wózkiem. Niestety syn miał akurat w ten dzień wyjątkowo zły humor, bardzo marudził i do wszystkiego był nastawiony negatywnie. Nie chciał w ogóle wysiąść z auta. Prawdopodobnie musielibyśmy zrezygnować, ale uratowały nas stojące przy wejściu na szlak dorożki.
Góral początkowo nie chciał podać ceny, próbował coś kombinować, aż w końcu rzucił 150 zł w obie strony i że jest to specjalna cena dla nas, bo też ma takie dziecko, a w ogóle sezonie to bierze x2. Przystaliśmy na to, choć pewnie można się było targować, ale po prostu nie mieliśmy na to sił. Ciekawy jestem czy przepłaciliśmy czy nie?
Pojechaliśmy więc dorożką na Polanę Pisaną. Trasa wynosi ok. 4,5 km i zajęła nam niecałe pół godziny. Widoki jak to w Tatrach oczywiście przepiękne, szczególnie z Kościeliskim Potokiem. Góral opowiadał o miejscach, które mijaliśmy, a gdy chciałem zrobić zdjęcia zatrzymywał się. Było więc całkiem fajnie i nawet dziecko się uspokoiło.
Polana Pisana robi wrażenie. Otaczają ją wysokie skaliste szczyty, w tym charakterystyczne turnie Saturn i Ratusz, a w dole płynie malowniczy potok. W listopadzie dodatkowo był on częściowo oblodzony, a turystów bardzo mało, więc można było w spokoju nasycić wzrok super widokami.
Gdy udało się oderwać malucha od rzeki, wyruszyliśmy dalej, w kierunku Wąwozu Kraków. Nie wchodziliśmy jednak do niego, bo nie zostało nam za dużo czasu - umówiliśmy się z dorożkarzem, że poczeka na nas godzinę. Zresztą z małym marudą i tak nie przeszlibyśmy daleko - ten szlak nie jest już taki łatwy. Na pewno jednak tu wrócimy, gdy syn podrośnie. Podeszliśmy jeszcze kawałek pod górę zielonym szlakiem. Cały czas towarzyszył nam Kościeliski Potok, płynący pośród kamieni raz wartkim strumieniem, a czasami cały skuty lodem. To bardzo atrakcyjny odcinek szlaku do Schroniska "Ornak". Tak więc wycieczka była bardzo udana, choć miała wyglądać trochę inaczej.
Cała droga była przejezdna dla wózków, choć są czasem trudniejsze miejsca, jak odcinek na początku, na który wysypano drobne kamienie, aby co niektórzy mogli wygodniej jeździć samochodami. Trzeba się jednak liczyć z min. 5-okilometrowym marszem w jedną stronę (lekko pod górę), aby wyprawa miała sens.
Wycieczka do Doliny Kościeliskiej wiąże się jeszcze z opłata parkingową 10 zł i biletem do Parku Narodowego 4 zł/os. Z Zakopanego kursują tu busy po 5 zł/os.
Góral początkowo nie chciał podać ceny, próbował coś kombinować, aż w końcu rzucił 150 zł w obie strony i że jest to specjalna cena dla nas, bo też ma takie dziecko, a w ogóle sezonie to bierze x2. Przystaliśmy na to, choć pewnie można się było targować, ale po prostu nie mieliśmy na to sił. Ciekawy jestem czy przepłaciliśmy czy nie?
Pojechaliśmy więc dorożką na Polanę Pisaną. Trasa wynosi ok. 4,5 km i zajęła nam niecałe pół godziny. Widoki jak to w Tatrach oczywiście przepiękne, szczególnie z Kościeliskim Potokiem. Góral opowiadał o miejscach, które mijaliśmy, a gdy chciałem zrobić zdjęcia zatrzymywał się. Było więc całkiem fajnie i nawet dziecko się uspokoiło.
Polana Pisana robi wrażenie. Otaczają ją wysokie skaliste szczyty, w tym charakterystyczne turnie Saturn i Ratusz, a w dole płynie malowniczy potok. W listopadzie dodatkowo był on częściowo oblodzony, a turystów bardzo mało, więc można było w spokoju nasycić wzrok super widokami.
Gdy udało się oderwać malucha od rzeki, wyruszyliśmy dalej, w kierunku Wąwozu Kraków. Nie wchodziliśmy jednak do niego, bo nie zostało nam za dużo czasu - umówiliśmy się z dorożkarzem, że poczeka na nas godzinę. Zresztą z małym marudą i tak nie przeszlibyśmy daleko - ten szlak nie jest już taki łatwy. Na pewno jednak tu wrócimy, gdy syn podrośnie. Podeszliśmy jeszcze kawałek pod górę zielonym szlakiem. Cały czas towarzyszył nam Kościeliski Potok, płynący pośród kamieni raz wartkim strumieniem, a czasami cały skuty lodem. To bardzo atrakcyjny odcinek szlaku do Schroniska "Ornak". Tak więc wycieczka była bardzo udana, choć miała wyglądać trochę inaczej.
Cała droga była przejezdna dla wózków, choć są czasem trudniejsze miejsca, jak odcinek na początku, na który wysypano drobne kamienie, aby co niektórzy mogli wygodniej jeździć samochodami. Trzeba się jednak liczyć z min. 5-okilometrowym marszem w jedną stronę (lekko pod górę), aby wyprawa miała sens.
Wycieczka do Doliny Kościeliskiej wiąże się jeszcze z opłata parkingową 10 zł i biletem do Parku Narodowego 4 zł/os. Z Zakopanego kursują tu busy po 5 zł/os.
Relacja - dodatkowe informacje
+ Zalety
uroki gór, turni, górskiego potoku
zdrowe powietrze
wiele bocznych szlaków do wyboru
zdrowe powietrze
wiele bocznych szlaków do wyboru
- Wady
przeludnienie w sezonie
drogie dorożki
drogie dorożki
Wiek dziecka/i
3 lata
Data pobytu
koniec listopada 2011
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.