Skomentuj relację
Ocena atrakcji
4.0
Krakowskie Aquarium to ciekawa propozycja szczególnie na pochmurne dni. Z naszym 3-latkiem spędziliśmy tu niecałe 1,5 godziny, ale ze starszym dzieckiem zwiedzanie na pewno potrwa dłużej. Oprócz różnych gatunków ryb, mniejszych i większych, możemy zobaczyć także żółwie, jaszczurki, żaby czy węże, a nawet małe małpki. Niestety trochę przesadzono z ilością węży. Są raczej mało interesujące, a w ich miejsce można było umieścić np. więcej ciekawszych okazów fauny morskiej.
Wszystkie zwierzątka są w bardzo schludnych i ciekawie zagospodarowanych akwariach. Szczególne uznanie należy się projektantom za dostosowanie większości akwariów do wzrostu przedszkolaka – często w tego typu miejscach trzeba malucha na okrągło podnosić, żeby cokolwiek zobaczył, a tu tylko sporadycznie. Dzieci powinny polubić przechodzenie przez otwory w ścianie stylizowanej na skałę z jaskiniami a w akwariach wyszukiwanie ukrytych zwierząt, np. pochowanych gdzieś po kątach jaszczurek. Na każdym akwarium jest naklejka ze zdjęciem, nazwą i pochodzeniem jego mieszkańców. Jeśli ktoś jest spragniony szerszej wiedzy na temat danego stwora, wystarczy, że wystuka na jednym ze stojących tam terminali przypisany zwierzakowi numer (też na tej naklejce). Niestety za naszego pobytu system miał awarię, więc nie sprawdziliśmy jak to w rzeczywistości działa, ale pomysł uważam za świetny. Przy samym wejściu jest też ciekawy przyrząd na monety – rodzaj lejka, do którego wrzuca się pieniążka (nominał obojętny) a jeszcze lepiej kilka o różnej wadze i obserwuje jak kręcą się w drodze do środka, a wszystko to przeznaczone na zwierzaki. Wiem, że w Aquarium są organizowane specjalne zajęcia dla dzieci z malowaniem twarzy itp., nie znam jednak szczegółów. Dla naszego młodego największą atrakcją była wymiana wody w jednym potężnym akwarium.
Ogólnie warte odwiedzenia miejsce, ale do prawdziwego oceanarium wiele mu brakuje. Wstęp – 20 zł dorośli i 14 zł ulgowy.
Wszystkie zwierzątka są w bardzo schludnych i ciekawie zagospodarowanych akwariach. Szczególne uznanie należy się projektantom za dostosowanie większości akwariów do wzrostu przedszkolaka – często w tego typu miejscach trzeba malucha na okrągło podnosić, żeby cokolwiek zobaczył, a tu tylko sporadycznie. Dzieci powinny polubić przechodzenie przez otwory w ścianie stylizowanej na skałę z jaskiniami a w akwariach wyszukiwanie ukrytych zwierząt, np. pochowanych gdzieś po kątach jaszczurek. Na każdym akwarium jest naklejka ze zdjęciem, nazwą i pochodzeniem jego mieszkańców. Jeśli ktoś jest spragniony szerszej wiedzy na temat danego stwora, wystarczy, że wystuka na jednym ze stojących tam terminali przypisany zwierzakowi numer (też na tej naklejce). Niestety za naszego pobytu system miał awarię, więc nie sprawdziliśmy jak to w rzeczywistości działa, ale pomysł uważam za świetny. Przy samym wejściu jest też ciekawy przyrząd na monety – rodzaj lejka, do którego wrzuca się pieniążka (nominał obojętny) a jeszcze lepiej kilka o różnej wadze i obserwuje jak kręcą się w drodze do środka, a wszystko to przeznaczone na zwierzaki. Wiem, że w Aquarium są organizowane specjalne zajęcia dla dzieci z malowaniem twarzy itp., nie znam jednak szczegółów. Dla naszego młodego największą atrakcją była wymiana wody w jednym potężnym akwarium.
Ogólnie warte odwiedzenia miejsce, ale do prawdziwego oceanarium wiele mu brakuje. Wstęp – 20 zł dorośli i 14 zł ulgowy.
Relacja - dodatkowe informacje
+ Zalety
Szeroka gama „obiektów” – są i ryby, i płazy, i małpki, i szkielety nosorożca
Dobrze oznaczeni mieszkańcy poszczególnych akwariów
Możliwość łatwego poszerzenia wiedzy na temat interesujących nas zwierząt
Piękna stylizacja zarówno akwariów jak i całych sal
Do większości akwariów może łatwo zajrzeć nawet przedszkolak
Toalety, widziałam informację, że w jednej jest przewijak
Dobrze oznaczeni mieszkańcy poszczególnych akwariów
Możliwość łatwego poszerzenia wiedzy na temat interesujących nas zwierząt
Piękna stylizacja zarówno akwariów jak i całych sal
Do większości akwariów może łatwo zajrzeć nawet przedszkolak
Toalety, widziałam informację, że w jednej jest przewijak
- Wady
Dla najmłodszych zwiedzanie może się okazać w pewnym momencie zbyt monotonne – nasz po piątym wężu nie chciał już patrzeć na żadnego więcej.
Zwiedzanie z wózkiem jest możliwe, ale utrudnione, np. na piętro trzeba by wnieść wózek po schodach
Brakuje naprawdę egzotycznych ryb czy ukwiałów, które można spotkać w innych oceanariach.
Zwiedzanie z wózkiem jest możliwe, ale utrudnione, np. na piętro trzeba by wnieść wózek po schodach
Brakuje naprawdę egzotycznych ryb czy ukwiałów, które można spotkać w innych oceanariach.
Wiek dziecka/i
3 lata
Data pobytu
lipiec 2011
Komentarze
rezultatów: 1, wyświetlane 1 - 1
Sortowanie
Dodano: 22-04-2012
Wszystko "pięknie ładnie", nikt jednak tu nie pomyślał o "dużych" rodzinach. Wybraliśmy się razu pewnego do tegoż muzeum całą familią i... wydaliśmy wszystkie pieniądze jakie mieliśmy przy sobie. No mercy! całą frajdę z oglądania przyćmiła świadomość,jak drogo musieliśmy za nią zapłacić. Może muzeum zechciałoby ulżyć takim rodzinom jak nasza? Niedawno otrzymaliśmy kartę 4 plus. Czy będzie uznawana w tym muzeum? Pomyślcie o tym, bardzo chcielibyśmy odwiedzić Was jeszcze!
MP
mama pięciorga
rezultatów: 1, wyświetlane 1 - 1
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.