Skomentuj relację

Zjeżdżalnia znajduje się przy hotelu i stoku Beskidek. Autem trzeba wjechać za bramę i można zaparkować na jego parkingu, choć nie jest on zbyt duży.
Dla maluchów nie ma w Szczyrku nic lepszego. Dzieciaki zjeżdżają na wszystkie sposoby, robią różne ewolucje i ogólnie świetnie się bawią. Obiekt jest dmuchany, więc miękki i bezpieczny.
Jeśli początkowo mają obawy przed zjazdem z dużej wysokości, wystarczy 1 próba z rodzicem i strach powinien zniknąć.
Mimo reklam, że zjeżdżalnia jest dla wszystkich, dorośli nie są jednak zbyt mile widziani (oficjalnie jest limit wagi do 80 kg). Pani z obsługi narzekała, że wychlapuje się zbyt dużo wody na dole i basen staje się za płytki. Prosiła aby ograniczyć zjazdy. Oprócz biletu całodniowego dla córki kupiliśmy więc 10 przejazdów, za które cena jest niewiele mniejsza, ale można się nim podzielić na kilka osób, więc każdy parę razy skosztował tej atrakcji. Genialna sprawa na sierpniowe upały!

Pod zjeżdżalnią jest trawnik z 3 dużymi parasolami, pod którymi opiekunowie mogli schować się przed słońcem. Aby wszyscy się zmieścili musieliśmy się trochę ścieśnić. Przydałoby się więcej parasoli.
Brakuje też jakiekolwiek punktu gastronomicznego. Trzeba to wziąć pod uwagę, bo mimo dość męczącego wspinania się na górę zjeżdżalni, dzieci raczej nie odejdą stąd przed upływem 2 godzin...