Skomentuj relację
Ocena atrakcji
6.0
Warownię w Inwałdzie odwiedziliśmy już w początkowych latach funkcjonowania. Na terenie "przedzamcza" było wtedy wiele pustego miejsca, które tymczasowo zapychano np. niezbyt tam pasującą karuzelą. Obecnie jest w pełni zagospodarowana, z ładnymi alejkami, kwiatami, strumykiem, stawem i połączona z Parkiem Miniatur wspólnym biletem. Na zwiedzenie całości trzeba przeznaczyć cały dzień.
Do oryginalnej, choć skromnej, ścieżki ruchomych smoków, wioski średniowiecznej z pokazem wielkiego ruchomego smoka i replik średniowiecznego zamku w skali 1:1 doszło kilka nowych atrakcji.
Postawiono budynek z salą zabaw, gdzie najmłodsze dzieci mogą pobawić się w basenie kulkowym, wielkimi klockami czy pozjeżdżać pontonem z niewielkiej górki. Obok postawiono budkę gastronomiczną.
Kolejna nowość to plac z konstrukcją do zabawy w puszczanie wody rynną. Zazwyczaj takie urządzenia albo są zepsute albo działają częściowo, tutaj wszystko było sprawne, choć niezbyt rozbudowane.
Dalej jest tor przeszkód dla trochę starszych dzieci oraz staw z tratwami.
Tratwy napędzamy kijami, odpychając się od płytkiego dna. Niby nic wielkiego, ale podczas upałów, po kilkugodzinnym zwiedzaniu, bardzo przyjemnie jest tu chwile odpocząć i zamoczyć nogi. Gdy w pobliżu nie ma obsługi trzeba podejść pod bramę czy sklepik z pamiątkami i poprosić o wpuszczenie na tratwy, zaraz ktoś się pojawi.
Wioska średniowieczna ze smokiem nie przeszła żadnych zmian. Po raz kolejny odwiedziliśmy każdą chatę i pobawiliśmy się z dziećmi w rzemieślników sprzed kilkuset lat.
Budynek zamku stanowił jedynie bazę gastronomiczną i obiekt spacerowo - widokowy. Tylko w 1 pomieszczeniu odbywał się spektakl światło dźwięk. Obecnie niestety zastąpiono go tylko wystawką o polskich królach, mało ciekawą.
Za to w podziemiach działa Laser Arena, czyli pole do zabawy w strzelankę z broni laserowej. To genialny pomysł - nie słyszałem aby gdzieś indziej taka atrakcja była wliczona w cenę ogólnego biletu do parku rozrywki.
Zabawa polega na bieganiu w ciemności w specjalnym labiryncie i strzelaniu do wszystkiego co się rusza, bowiem domyślnie dla turystów indywidualnych uruchamiany jest tryb każdy przeciw każdemu. Kolorytu grze dodaje mostek po środku i wybuchająca co jakiś czas bomba, która może razić przebywających w pobliżu. Za trafienie przeciwnika dostajemy punkty, za otrzymane trafienie punkty są odejmowane.
Jest to świetna rozrywka dla każdego, nasza 6-latka również z zapałem uczestniczyła w grze.
Na broni widać miejsce jakie aktualnie zajmujemy w rankingu graczy, a szczegółowe statystyki dostępne są na wiszącej w korytarzu tablicy. Niestety, nie były one w wiarygodne w kilku przypadkach, i to jest jedyny mankament tej atrakcji.
Wbrew pozorom, w wakacje (dzień powszedni) kolejek wielkich nie było. Równocześnie może grać duża grupa osób, więc maksymalnie wchodziło się w drugim rzucie. Skorzystaliśmy z zabawy trzy razy i to jest wystarczające, każdy miał dość.
Cieszy, że Warownia w Inwałdzie trzyma od lat wysoki poziom i potrafi pozytywnie zaskoczyć.
W zamku znajduje się jeszcze wystawa klocków Lego, ale nie byliśmy na niej. Wymaga dodatkowej opłaty, a wg mnie przy tylu atrakcjach nie ma sensu płacić za kolejną, nikomu zresztą nie chciało się oglądać klocków...
Do oryginalnej, choć skromnej, ścieżki ruchomych smoków, wioski średniowiecznej z pokazem wielkiego ruchomego smoka i replik średniowiecznego zamku w skali 1:1 doszło kilka nowych atrakcji.
Postawiono budynek z salą zabaw, gdzie najmłodsze dzieci mogą pobawić się w basenie kulkowym, wielkimi klockami czy pozjeżdżać pontonem z niewielkiej górki. Obok postawiono budkę gastronomiczną.
Kolejna nowość to plac z konstrukcją do zabawy w puszczanie wody rynną. Zazwyczaj takie urządzenia albo są zepsute albo działają częściowo, tutaj wszystko było sprawne, choć niezbyt rozbudowane.
Dalej jest tor przeszkód dla trochę starszych dzieci oraz staw z tratwami.
Tratwy napędzamy kijami, odpychając się od płytkiego dna. Niby nic wielkiego, ale podczas upałów, po kilkugodzinnym zwiedzaniu, bardzo przyjemnie jest tu chwile odpocząć i zamoczyć nogi. Gdy w pobliżu nie ma obsługi trzeba podejść pod bramę czy sklepik z pamiątkami i poprosić o wpuszczenie na tratwy, zaraz ktoś się pojawi.
Wioska średniowieczna ze smokiem nie przeszła żadnych zmian. Po raz kolejny odwiedziliśmy każdą chatę i pobawiliśmy się z dziećmi w rzemieślników sprzed kilkuset lat.
Budynek zamku stanowił jedynie bazę gastronomiczną i obiekt spacerowo - widokowy. Tylko w 1 pomieszczeniu odbywał się spektakl światło dźwięk. Obecnie niestety zastąpiono go tylko wystawką o polskich królach, mało ciekawą.
Za to w podziemiach działa Laser Arena, czyli pole do zabawy w strzelankę z broni laserowej. To genialny pomysł - nie słyszałem aby gdzieś indziej taka atrakcja była wliczona w cenę ogólnego biletu do parku rozrywki.
Zabawa polega na bieganiu w ciemności w specjalnym labiryncie i strzelaniu do wszystkiego co się rusza, bowiem domyślnie dla turystów indywidualnych uruchamiany jest tryb każdy przeciw każdemu. Kolorytu grze dodaje mostek po środku i wybuchająca co jakiś czas bomba, która może razić przebywających w pobliżu. Za trafienie przeciwnika dostajemy punkty, za otrzymane trafienie punkty są odejmowane.
Jest to świetna rozrywka dla każdego, nasza 6-latka również z zapałem uczestniczyła w grze.
Na broni widać miejsce jakie aktualnie zajmujemy w rankingu graczy, a szczegółowe statystyki dostępne są na wiszącej w korytarzu tablicy. Niestety, nie były one w wiarygodne w kilku przypadkach, i to jest jedyny mankament tej atrakcji.
Wbrew pozorom, w wakacje (dzień powszedni) kolejek wielkich nie było. Równocześnie może grać duża grupa osób, więc maksymalnie wchodziło się w drugim rzucie. Skorzystaliśmy z zabawy trzy razy i to jest wystarczające, każdy miał dość.
Cieszy, że Warownia w Inwałdzie trzyma od lat wysoki poziom i potrafi pozytywnie zaskoczyć.
W zamku znajduje się jeszcze wystawa klocków Lego, ale nie byliśmy na niej. Wymaga dodatkowej opłaty, a wg mnie przy tylu atrakcjach nie ma sensu płacić za kolejną, nikomu zresztą nie chciało się oglądać klocków...
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
6 i 14 lat
Data pobytu
lipiec 2022
Komentarze
rezultatów: 1, wyświetlane 1 - 1
Sortowanie
Dodano: 23-02-2023
Błąd krytyczny, to nie wejść na wystawę Lego. I niestety do tego doszło!
Następnym razem naprawcie usterkę sytemu, a zapewne zrobicie o wiele dłuższą relację niż ta :)
Następnym razem naprawcie usterkę sytemu, a zapewne zrobicie o wiele dłuższą relację niż ta :)
L
legofun
rezultatów: 1, wyświetlane 1 - 1
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.