Skomentuj relację

Korzkiew nie dorównuje takim Orlim Gniazdom jak Ogrodzieniec, Olsztyn czy Bobolice, ale skromna warownia posiada swoisty urok. Wędrując po jurajskich szlakach nie można jej pominąć,
Byłem zaskoczony jak gustownie prywatny inwestor odbudował i wykończył tę nie tak dawno jeszcze ruinę.
Połączenie drewnianych ganków z kamiennymi murami oraz pnącą się po nich roślinnością dało naprawdę spektakularny efekt. Zamek przypomina nieco budowlę z południa Europy.
Mimo że to obecnie hotel dla bogaczy, to jednak można swobodnie pochodzić po sporej części budowli.
Dostawienie ganków było strzałem w dziesiątkę. Przyniosło nie tylko oryginalny efekt wizualny, ale i dało możliwość spaceru po murach, a nawet relaksu, bo postawiono na nich stoliki z krzesłami. Można tam też zobaczyć tajemnicze tabliczki na temat "Kodu Władzy". Nie miałem pojęcia co to takiego, a okazuje się że w zamku napisano bestselerową książkę o tym tytule.
Wnętrza również urządzone są stylowo i bardzo realistycznie, z wieloma historycznymi elementami i dekoracjami typu sklepienia kolebkowe, kominki, portale, poroża, arrasy, kute żyrandole. Umiejętnie wyeksponowano na ścianach stare mury kamienne i ceglane, a w murach zewnętrznych strzelnice kluczowe
Choć wg oficjalnego cennika zwiedzanie kosztuje 10 zł to w po sezonie nikt nie pobierał opłat, ale z drugiej strony nie weszliśmy na wieżę, która podobno jest udostępniana...