Skomentuj relację

Zdjęcie
Kujawsko-pomorskie foetusfoetus 25631
Ocena atrakcji
 
6.0
Ze względu na niegasnącą dinomanię naszego syna, parki dinozaurów będą w tym roku jednym z głównych punktów naszych podróży, między innymi dlatego też na majówkę  wybraliśmy się do woj. kujawsko-pomorskiego, gdzie  w niewielkiej od siebie odległości są 2 takie atrakcje. W Solcu Kujawskim leży on na obrzeżach miasta, w sąsiedztwie basenu. Dojazd jest bardzo dobrze oznaczony. Parking był niestety za mały, aby pomieścić auta wszystkich chętnych, ale obok znajduje się parking basenowy, więc miejsce zawsze się znajdzie (oba parkingi są darmowe). 
Kasy przed wejściem są dwie i mimo tłumów, nie trzeba stać w kolejce. Bilety drogie (28 zł), ale jak się później okazało w stosunku do tego co park oferuje dzieciom, bardziej niż przystępne. Cały dinopark składa się  z 4 części. Po wejściu  lądujemy na dużym placu z zapleczem gastronomicznym, pamiątkami i muzeum. Na prawo mamy wielki plac zabaw, a za nimi park rozrywki. Na wprost jest ścieżka edukacyjna, od której zaczęliśmy zwiedzanie. Zaczyna się ona kilkoma ogólnymi tablicami edukacyjnymi, a dalej można już podziwiać prehistoryczne stwory. Ścieżka wije się przez las, prowadząc nas przez poszczególne okresy ery mezozoicznej. Dinozaury  występują same albo w stadzie, każdy oczywiście posiada dokładny opis. Tylko kilka ustawiono w ciekawszych pozach, jak np. T-Rex przygotowujący się do ataku na triceratopsa czy 2 terizinozaury zwrócone do siebie nad drogą. Jest wyjątkowo dużo lubianych przez nas dinozaurów pancernych, m.in. sajchania i euoplocefal.   Niestety wszystkie modele są za ogrodzeniem, podotykać lub zrobić dziecku zdjęcie można tylko przy wydzielonych pięciu czy sześciu, dlatego też ścieżka edukacyjna jest chyba jedynym elementem dinoparku, który nie górował nad sąsiednim parkiem w Rogowie.  
Oglądnięcie wszystkich dinów zajęło nam niecałą godzinę i pod koniec syn był nieco znudzony,  ciągnęło go już na plac zabaw i do parku rozrywki. Tam też wychodzi koniec ścieżki.  Przy  parku rozrywki stoi jedyny ruchomy i wyjący gad - tyranozaur (mam nadzieję że będzie ich więcej), a obok  dmuchane zamki, trampoliny, baseny kulkowe itp. ogólnie zmora wszelkich imprez i festynów. Można na tym stracić fortunę, ale tutaj zostaliśmy mile zaskoczeni  - wszystko było darmowe! Tylko namiot z automatami, cymbergajem i czymś tam jeszcze wymagał monet.  
Po zaliczeniu wszystkich tych atrakcji odciągnęliśmy  syna od drugiej części parku z jeszcze lepszymi urządzeniami i omijając plac zabaw, aby nie spędzić na nim  kolejnej godziny, weszliśmy do Muzeum Ziemi. Tu kolejne zaskoczenie - w niewielkim wydawałoby się budynku mieści się całkiem spora ekspozycja oraz kino! Oglądania jest bardzo dużo, ale tylko niektóre rzeczy zainteresowały naszego malucha jak np. szkielet dinozaura czy mamut w pełnym rozmiarze. Są też skamieliny, kości, minerały, ciekawe skamieniałe  drewno, akwaria z modelami prehistorycznych stworzeń morskich i wiele innych rzeczy. Wszystko w zaciemnionych pomieszczeniach, więc zwiedzanie ma swój klimat. Warto przejść całość najpierw z dzieckiem, a potem wrócić i dokładnie samemu wszystko pooglądać, bo jest to  naprawdę interesujące  muzeum, którego nie oczekiwałbym w parku dla dzieci. 
Zgrzytem za to okazało się kino 5D, także wliczone w cenę biletu. Na drzwiach wisiała informacja, iż seanse odbywają się o pełnych godzinach, ale nie była to prawda. Po obiedzie w restauracji samoobsługowej (jakość OK,  bez zachwytów ani specjalnych zarzutów) przyszliśmy przed pełną godziną i zastaliśmy tłum ludzi czekających w kolejce. Od razu było wiadome, że wszyscy się nie zmieszczą i tak musiałem spędzić prawie pół godziny przed drzwiami, pilnując kolejki. Seans trwa  15 minut, więc co 20 minut wchodziła kolejna grupa. Gdyby nie mylna informacja na drzwiach, tłum byłby mniejszy. Sam film pt. Dinosaurs Alive  z narratorem Michaelem Douglasem nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Nie było zbyt wiele  efektów 3D, tylko co jakiś czas ruszało fotelem, pryskało wodą i wiał wiatr. Wyglądał jak stara produkcja bez zastosowania nowej technologii, w dodatku został jeszcze niemiłosiernie pocięty, aby trwał 15 minut. Jednakże gdy usłyszeliśmy od syna "Supel była ta bajka", nie żałowaliśmy zmarnowanego czasu. 
Następnie poszliśmy na plac zabaw, cały w piasku z wielkimi zjeżdżalniami i innymi urządzeniami oraz szkieletem dina do odkopania. Niestety szczeble w drabinkach na największą zjeżdżalnię są dla trochę starszych dzieci, więc w miarę szybko opuściliśmy plac zabaw i  ruszyliśmy do drugiej części parku rozrywki czyli mini wesołego miasteczka. 
Jest tutaj ciuchcia jeżdżąca w kółko, mały rollercoaster, tor z samochodzikami elektrycznymi, stawik z łódkami, zjazd na linie i  kilka karuzel. Oczywiście wszytko bezpłatne. Największy entuzjazm wzbudził tor samochodowy, ale to też atrakcja dla nieco starszych dzieci, więc syn upodobał sobie łódki o kształcie łabędzi, kaczek lub motorówek, którymi maluchy mogą same kierować i naciskać pedał gazu, siedząc z jednym z rodziców. Fajny był również rollercoaster w kształcie gąsienicy jeżdżący po torach przez wielkie jabłko. 
Podsumowując, wszystkim szczerze polecam solecki JuraPark, jest zdecydowanie lepszy od Zaurolandii w Rogowie. Naprawdę widać pasję ludzi którzy go utworzyli, chociażby w takich detalach jak stojaki na rowery, które mają kształt triceratopsów, czy namalowane ślady dinów na drodze przed wejściem. Skubanie turystów nie jest tu priorytetem jak w innych parkach, a obsługa jest niesamowicie miła i uprzejma. Na placu zabaw i w parku rozrywki  nie olewa się ludzi, każdy pracownik jest tam gdzie powinien, nikt nie robi łaski, że  atrakcje są za darmo i można z nich korzystać wiele razy. np. pan obsługujący łódki pozwalał proszącym rodzicom skorzystać z nich nawet po zamknięciu tej części parku, poświęcając swój czas. Dziecko może tu spędzić cały dzień na wspaniałej zabawie, o ile tylko ma na to siłę. Dlatego lepiej wybrać się w nieco chłodniejszy  dzień.  My spędziliśmy w JuraParku  5 godzin od godziny 13  przy 30 st. C i po wyjściu syn ledwo stał na nogach, ale  gdyby park rozrywki był czynny dłużej musielibyśmy zostać do końca. Szkoda, że mieszkamy tak daleko, bo na pewno bylibyśmy stałymi bywalcami...
Uwaga, warto wziąć pod uwagę, że ta relacja opisuje stan atrakcji sprzed kilku lat i obecnie może ona prezentować się nieco inaczej!

Relacja - dodatkowe informacje

+ Zalety
ponad 150 super dinozaurów
plac zabaw i park rozrywki dostarczają dzieciom wiele godzin zabawy
bardzo ciekawe muzeum paleontologiczne
pełne i funkcjonujące do zamknięcia zaplecze gastronomiczne
ciekawe dla dinomaniaków stoisko z pamiątkami
mnóstwo bezpłatnych atrakcji dla całej rodziny, po wykupieniu biletów wstępu
darmowy parking
- Wady
słaby seans i organizacja w kinie 5D
Wiek dziecka/i
3,5 roku
Data pobytu
koniec kwietnia 2012
Zdjęcie
Łódki z napędem dla dzieci
Dinomaniak ze swoim ulubieńcem
Szkielet dina w muzeum
T-Rex przyczajony na triceratopsa
Plac przy Parku Rozrywki z ruchomym tyranozaurem

Komentarze

rezultatów: 3, wyświetlane 1 - 3
Sortowanie
Dodaj komentarz
Masz już konto w serwisie? .
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.
Dodano: 09-07-2012
Dzięki za tak szczegółowy opis, właśnie czegoś takiego szukałem. Mam dwóch chłopców (3.5 i 5), którzy też są zachwyceni dinozaurami (mają sporą kolekcję),ale nie byłem pewien czy aby nnie są za mali na wizytę w JuraParku. Teraz już nie mam wątpliwości - ruszam za dwa tygodni, mam tylko nadzieję,że pogoda trochę odpuści.

Pozdro,
Wojtek
W
Wojtas03111
Dodano: 09-07-2013
Mam dokładnie odwrotne wrażenia z wizyty. Byliśmy z synem w dniu 08.07.13. Personel zmęczony, nieuprzejmy (podobno tak jest w każdy poniedziałek). Kino fascynujące, z miejscami na widowni dostępnymi od ręki. Część urządzeń niedziałająca (!!!). Ogólnie: w skali 1-10: 6+.
M
modfdard
Dodano: 25-07-2014

My jeździmy do Solca 2 razy w roku i jesteśmy na miejscu ok.10.30 to jak wychodzimy ok.19 to mamy problem z małą (4.6 roku),żeby ją z tamtąd wyciągnąć i nie zgodzę się,że jest tam nieciekawie,niesympatycznie i wogóle coś nie tak,ponieważ my zawsze wychodzimy zadowoleni.Jeśli chodzi o kino to najlepiej iść od razu się zapisać,ale dziwi mnie,że nikt tego Panu nie powiedział,bo my jeździmy od 3 lat i za każdym razem Pani w kasie nas o tym informuje. Taak więc na zakończenie-BARDZO SERDECZNIE POLECAMY!!!!!!
M
maluda
rezultatów: 3, wyświetlane 1 - 3