Skomentuj relację

Zagłębiając się w uliczki dzielnicy Kudowy Zdrój - Czermna,  dotrzemy do  skansenu - gospodarstwa o nazwie Szlak Ginących Zawodów (droga oznakowana). Można tu wykupić dwa rodzaje biletów: na zwiedzanie oraz na zwiedzanie z pokazem garncarstwa. O innych zawodach rzekomo tu prezentowanych jak młynarstwo czy kowalstwo nikt nie wspomina.  My wykupiliśmy bilet tylko na zwiedzanie (4 zł) i zobaczyliśmy kuźnię, chatkę robótek ręcznych, mini-zoo, piec, uszkodzony wiatrak bez wstępu do środka. Ogólnie bardzo skromnie, a mini-zoo wzbudza mieszane odczucia.
Żona stwierdziła, że takiego syfu np. w chlewie to nie widziała nigdy, a ma rodzinę na wsi. Widać tu też bałagan i brak pomysłu - rozkopana ziemia, na wybiegach u zwierząt i wszędzie dookoła leżą jakieś stare pordzewiałe maszyny i przyczepy. Jeden jeleń znajdował się w zagrodzie z kozami. Było bardzo gorąco, więc kozy pochowały się w paśniku, gdzie był cień, a dla jelenia miejsca już nie było, więc miotał się na słońcu.
Poza tym można tu kupić wypiekany na miejscu "prawdziwy" chleb, ale my byliśmy akurat po obiedzie i panował taki upał,  że nikt nie miał na niego ochoty. 
Nie wiem na jakiej zasadzie to gospodarstwo funkcjonuje, ale prawdopodobnie utrzymuje się z grup zorganizowanych, dla których ma szerszy program z różnymi pokazami i biesiadą przy ognisku. Jednak dla naszej rodziny, poza kilkoma zwierzętami nie było tu nic interesującego.