Skomentuj relację

Wodospad znacznie różni się od innych w polskich Sudetach, przynajmniej z punktu widzenia oglądającego turysty. Położony jest tuż przy drodze z płatnym parkingiem  w centrum Międzygórza, za restauracją i kramikami z pamiątkami. Otacza go sieć dróżek z pomostem i metalowymi barierkami. Jest trochę kamiennych stopni i małej wspinaczki. Można stanąć nad samą kaskadą, jak i oglądać ją z różnych punktów, ale zawsze z góry (choć widzieliśmy człowieka na samym dole, ale chyba nie dostał się tam oficjalnym szlakiem). Widok czasami przysłania roślinność. 
Najlepsze miejsce znajduje się naprzeciw wodospadu - dojdziemy tam idąc za szlakiem w górę i skręcając po chwili w lewo. Jest tam duża skała, na której można usiąść i podziwiać wodospad. Jest oczywiście na co patrzeć. Kaskada jest wysoka, a żółty mostek nad nią dodaje uroku, ale jednak ten sposób oglądania, ze sporej odległości, sprawił że byliśmy trochę rozczarowani.  
Z 4 naszych największych sudeckich wodospadów ten uważam za najmniej atrakcyjny. 
Wydaje mi się, że zdecydowanie lepszą porą roku na jego zwiedzanie jest jesień niż lato.