Skomentuj relację

Muzeum ma dobrą lokalizację, koło kolejki na Szrenicę, można więc zwiedzić go przy okazji wjazdu na szczyt. Własnego parkingu nie posiada, trzeba korzystać z płatnego pod wyciągiem lub szukać wolnego miejsca nieco dalej przy drodze. Składa się z  zaledwie jednego pomieszczenia + korytarz, ale warto tu wstąpić i to nie tylko dlatego, że wstęp jest za darmo.
Jest to nowoczesna placówka prezentująca informacje na ekranach LCD oraz wielkich tablicach. Niektóre z nich są sprzężone z ekranami  np. w celu pokazania, gdzie znajduje się omawiane miejsce. Tablice wyglądają efektownie, poruszane tematy jak np. torfowiska, lodowce górskie, wpływ człowieka na góry  są pięknie zilustrowane i dobrze opisane.
Byłem pod wrażeniem zakresu informacji jaki jest tu przekazywany. Wydaje mi się, że omówiono lub pokazano każdy zakątek Karkonoszy, każde ważne wydarzenie w historii i każde zjawisko w nich zachodzące. Możemy więc przeczytać np.  o muflonach, które sprowadzono tu na początku XX w. z Korsyki i ich populacja wciąż żyje, a także o rozwoju lotnictwa na  Śnieżnych Kotłach. Jeden z terminali zawiera wielką bazę zdjęć Karkonoszy, które wyświetlają się po wpisaniu odpowiedniego kodu. Taki sposób prezentacji na pewno wzbudzi  zainteresowanie dzieciaków, ale nasz syn dosyć szybko się znudził. Informacje przeznaczone są jednak dla trochę starszych turystów.
Poza tym jest też trójwymiarowa makieta Karkonoszy i interaktywna mapa na ścianie.  Jednakże najbardziej niezwykła w tej placówce ekspozycja to  gablota z hodowlą mrówek. Utworzono im coś w rodzaju płaskiego mrowiska oraz imitację naturalnego środowiska w taki sposób, aby można je było łatwo obserwować.  Naprawdę unikatowa rzecz i fajnie było podglądać mrówki, choć ruszało się tylko kilka sztuk, a część leżała zdechnięta, więc chyba dobrze się tam nie czuły...