Skomentuj relację

Ocena atrakcji
 
5.5
Do samej twierdzy drogą nie dojedziemy. Auto trzeba zostawić na jednym z 2 parkingów płatnych u podnóża góry. Miejsca jest bardzo dużo, opłaty uiszcza się u parkingowego. Dojście zajmuje ok. 15 minut. Po drodze umieszczono zagadki dla dzieci polegające na szukanie różnych obrazków, ale część na pewno była zerwana.
Twierdza początkowo nie robi dużego wrażenia - to jedno z tych miejsc, które najlepiej wygląda gdy patrzymy na niego z lotu ptaka. W miarę zagłębiania się w korytarze i odkrywania fantastycznych widoków atrakcyjność wzrasta.
Obsługa kas bardzo stara się jednak zepsuć turystom nastrój. Po zakupie biletów cieszyliśmy się, że wejście mamy już za 2 minuty. Miny nam zrzedły gdy zobaczyliśmy naszą grupę - 70 osób! Srebrna Góra pobiła więc wszystkie rekordy. Nie przypominam sobie żebym cokolwiek zwieszał w takim tłumie ludzi. Ewidentnie sprzedażą biletów powinny się zajmować osoby bardziej rozgarnięte, bo obecnie wygląda, że placówce zupełnie nie zależy na komfortowym zwiedzaniu przez turystów. Wycieczki ruszają co 20 minut, więc bez problemu poczekalibyśmy chwilę, aby zwiedzać w normalnych warunkach, tym bardziej że na dziedzińcu przed kasą jest wystawa o zapomnianej kopalni Amalia, którą można wypełnić czas oczekiwania na wejście.

Tak więc już na początku zwiedzania odechciało nam się zwiedzać. Do tego przewodnika, mimo sprzętu nagłaśniającego, było ledwo słychać i wydawało się że mówi nieciekawie. Na szczęście wewnątrz jego głos lepiej się roznosił, a opowiadania o dziejach pruskiej warowni i ciężkiej doli żołnierzy okazały się bardzo interesujące. Przeszliśmy razem przez kilkanaście pomieszczeń. Część z nich ma eksponaty, w niektórych są tablice i zdjęcia, część jest całkowicie pusta. Drewniany podział kondygnacji nie przetrwał, dlatego chodzimy nienaturalnie wysokimi, jak na kazamaty twierdzy, korytarzami (normalnie nad naszymi głowami byłoby wyższe piętro). Są one też dość obszerne, więc nasza ogromna grupa jakoś się nie podusiła. Clue zwiedzania jest strzał z pistoletu. Super pomysł na uatrakcyjnienie trasy turystycznej. Wystrzał jest naprawę głośny, lepiej dobrze zakryć uszy - huk i tak będzie słyszalny.

W dalszej części zwiedzanie jest już samodzielne. Najpierw przechodzimy dookoła centralnej części twierdzy czyli Donżonu, złożonego tu z 4 potężnych baszt do pomieszczenia kinowego. Film można oglądać na 2 kondygnacjach siedząc lub półleżąc na pufach. My byliśmy na dolnej z przodu i choć film jest dobrze wykonany, w wysokiej rozdzielczości z interesującą treścią to złe nagłośnienie psuje jego odbiór.
Po seansie czas na nowy i zachwalany element trasy turystycznej - stanowiska multimedialne. Ze zgroza myślałem co będzie gdy zechce ich używać 70 osób jednocześnie. Tym bardziej, że córka czekała głównie na tę część zwiedzania. Niestety (albo stety) te multimedia okazały się tak marne, że nikogo nie przyciągnęły na dłużej i było tu całkowicie pusto. Z części multimedialnej córkę najbardziej zainteresowały stanowiska warsztatowe. Jakieś stoliki z imadłami i słupkami wkładanymi do otworów. Nawet nie wiem co to było, ale sytuacja dobitnie pokazuje że multimedialna modernizacja trasy turystycznej to porażka. Zarządzający twierdzą powinni skonsultować z odbiorcami takich atrakcji, co chcieliby zobaczyć w formie multimedialnej. Wykonano bowiem coś co mało kogo interesuje. Gablotki przedstawiające kopanie studni czy funkcjonowanie cegielni są fajne, nawet wydobywają się nich jakieś dźwięki (ledwie słyszalne). Wykonanie kosztowało pewnie wiele pracy i pieniędzy, ale każdy patrzy na to przez 5 sekund i idzie dalej. Zaś umieszczenie opisu przy samej posadzce i to drobnym drukiem dowodzi sporej bezmyślności.
Wielka makieta posiada kilka stanowisk z ekranami, na których możemy dowiedzieć się o danym elemencie twierdzy. Określana jest jako makieta z wirtualną rzeczywistością, nie mam pojęcia na jakiej podstawie. Nie jest ona nawet pomalowana, czyli wielka nieciekawa biała bryła. Elementy powinny być podświetlane, bo stoją słupki jakby z diodami, ale nic takiego nie działa. Już lepsza jest tradycyjna makieta w jednej z kazamat.
Efektownie, z kolorowym podświetleniem, jest za to wykonany model tunelu odpływowego. Konstrukcja wzbudza przez to zainteresowanie u wszystkich, ale służy zupełnie do niczego. Tak naprawdę nie jest nawet opisany, ale że ekran pokazuje technologię odprowadzania wody można założyć, że to model takiego tunelu. Dzieci wchodzą do niego próbują się bawić chodząc po ściankach, ale zaraz przybiega obsługa zakazuje czegokolwiek poza zwykłym przejściem.
Z tego wszystkiego podobały mi się puzzle na ekranie i kolejny film w dalszej sali. Tym razem oglądamy go na telewizorze, a dźwięk jest prawidłowy. Realizacja ponownie na najwyższym poziomie.
Jest jeszcze jedno nowoczesne pomieszczenie, które można łatwo ominąć. W przejściu koło wejścia do sali kinowej i są tam fajne rzeczy skierowane również do najmłodszych. Pomieszczenie zawiera stanowiska z quizami oraz 2 układanki. Jeśli ktoś znalazł tę salę to zatrzymywał się tu na dłużej. Właśnie takich miejsc powinno być więcej. Jedna z układanek ma na celu zbudowanie z klocków modelu twierdzy, tak aby puszczona otworem kulka obiegła cały model i wypadła innym otworem. Mimo że przetoczenie się kulki jest w praktyce niemożliwe, bo zawsze gdzieś utknie, to klocki wciągnęły nas całkowicie.
Z multimediów super są jeszcze wirtualne krowy, ale one znajdują się w innym miejscu i nie są interaktywne.

Potem powróciliśmy na trasę zwiedzaną już z przewodnikiem. Tym razem napotkana grupa nie liczyła nawet 10 osób! Zwiedzając samemu można na spokojnie oglądnąć eksponaty, przetestować kozła do karania niesubordynowanych żołnierzy czy położyć się na koszarowych "materacach" wypełnionych słomą, przyjrzeć studni z wielkim kołowrotkiem napędzającym wydobycie wody przez żołnierzy. Jak ktoś chce, twierdzę może zwiedzać tylko w taki samodzielny sposób, ale jednak zdecydowani lepiej iść z przewodnikiem, który wprowadzi w temat i opowie wiele ciekawostek.
Na koniec głównej trasy zwiedzania pozostaje jeszcze oglądnięcie okolicy z góry. Nie warto wcześniej tracić czas na podchodzenie do stoków wzgórza, aby patrzeć na malowniczy krajobraz. Widok jaki rozpościera się z korony twierdzy jest oszałamiający. Zainstalowano nawet szklany balkon typu "skywalk". Ścieżką można obejść koronę dookoła, na barierkach umieszczono kilka tablic z opisem widoków.

Kto kupił bilet standardowy na tym kończy zwiedzanie. Można jeszcze iść na bastion przy wejściu, gdzie pasą się kozy. Są automaty z karmą i mały plac zabaw. Warto też zobaczyć restaurację, która jest przeznaczona do zwiedzania, są gablotki i ekspozycja na temat turystycznej funkcji twierdzy. Lokal zwraca uwagę niesamowitym klimatem i obszernymi, wysokimi przestrzeniami.
Wspomniałem o wystawie na temat pobliskiej kopalni Amalia. Jeśli ktoś będzie miał czas powinien zejść w dół przy kasie i ją zobaczyć. Składa się z szeregu tablic i paru gablotek. Omawia całkowicie zapomnianą i tajemniczą kopalnię srebra, która zachowała się w oryginalnym niezniszczonym stanie, a ślady wskazują na działalność górniczą już w XIV wieku!
Nie należy zbytnio wierzyć w ostrzeżenia o zimnie panującym w twierdzy. Jest chłodno, ale nie zimno. Podczas upałów chyba lepsze jest lekkie zmarznięcie w korytarzach niż spocenie się i wymęczenie przez słońce na zewnątrz (gdy ubierzemy się zbyt ciepło).

Istnieje jeszcze druga trasa turystyczna nazwana "Rzemiosło w twierdzy" po nowo zagospodarowanej części kompleksu, przy Forcie Rogowym. Aby ja zwiedzić kupiliśmy bilet łączony. Najpierw przechodzimy po największym moście zwodzonym w Polsce, który wcześniej widzieliśmy z dołu. Niestety turystom nie prezentuje się jego działania. Przed samym fortem postawiono 2 chaty szachulcowe, gdzie można popróbować swoich sił w dawnym rzemiośle, jak budowa kół do wozu, składanie wiaderka drewnianego, lepienie z gliny naczyń i dowolnych innych rzeczy.
Jest to dobrze zorganizowane, a panie z obsługi pomocne i uprzejme, zachęcają wszystkich do zabawy. No ale to tylko 3 stanowiska. Po drugie stronie stoi kilka replik dawnych urządzeń dźwigowych np. napędzanych kołowrotkiem. Dziecko może do niego wejść i kręcąc się niczym chomik podnieść wielki kamień. W innym dźwigu za pomocą przekładni również podnosi wielki ciężar.
Niewątpliwą zaletą nowe trasy jest możliwość wejścia do kanału odpływowego. Jest to bardzo wąski korytarz odgałęziający się na samym początku i końcu. Z trudem mieści się w nim jedna osoba i konieczna jest latarka. Wcale nie przypomina tunelu z tzw. Trasy multimedialnej.
Sam Fort Rogowy nie był jeszcze wyremontowany, można było zobaczyć jak wyglądała twierdza przed adaptacją na cele turystyczne. Ciekawy jest widok wzgórza, z którego wyłania się wiele poszarpanych otworów dawnych korytarzy. Do paru pomieszczeń na końcu fortu da się wejść. W zaułku największej sali można było zobaczyć dość nisko wiszącego nietoperza.
Bilet na tę trasę kosztował nas o 100 zł więcej niż bilety standardowe (dla 2+2). Czy było tego warte? W naszym przypadku nie - to atrakcja głównie dla młodszych dzieci. W kasie zachęcają do kupna droższego biletu każdego kto prosi o bilety zwykłe, ale wg mnie jeśli nie macie 2-3 dzieci w wieku szkoły podstawowej to nie warto dawać się przekonać. Za "stówkę" powinno być dostępne o wiele więcej (przede wszystkim prezentacja działania mostu).

Na koniec można jeszcze przejść się dookoła twierdzy ścieżką, którą widać z góry (poza terenem biletowanym, więc nie wymaga opłat). Po pełnym zwiedzaniu twierdzy mało komu chce się jednak jeszcze okrążać zabytek. Podobnie wyjście do osobnego Fortu Ostróg po drugiej stronie parkingu to było już za wiele na jeden raz.

Relacja - dodatkowe informacje

Wiek dziecka/i
8 i 16 lat
Data pobytu
sierpień 2024
Największy most zwodzony i przejście do Fortu Rogowego
Wejście do Donjonu
Wysoka kazamata
Sala na trasie turystycznej z makietą tradycyjną
Kazamata na trasie turystycznej
Kazamata na trasie turystycznej
Kazamty na trasie multimedialnej z modelem tunelu odpływowego
Pomieszcze z quizem i układankami
Widok przez okienko w kazamatach
Widok z góry na dziedziniec twierdzy
SREBRNA GÓRA - Twierdza Srebrnogórska
Taras widokowy na szczycie twierdzy
Twierdza na tle gór
Jedna z sal restuaracji
Miejsce warsztatów na nowej trasie
Wąski kanał odwadniający
Niezagospodarowana część w Forcie Rogowym, widać jak wgórze jest przekopane kazamatami

Komentarze

Dodaj komentarz
Masz już konto w serwisie? .
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.