Skomentuj relację
Ocena atrakcji
6.0
Wieża stoi przy ulicy. Posiada duży parking pośród zrujnowanych zabudowań gospodarczych. Jej ciemna sylwetka góruje i kontrastuje z budynkami które do niej dobudowano. Niestety zasłaniają one wieże i sprawiają wrażenie jakby ją ściskały. Jednakże to też są zabytki, choć odrapane i mało stylowe.
Wieża częściowo jest otoczona przez nawodnioną fosę i najciekawiej wygląda właśnie od tej strony, gdy dodatkowe budynki są niewidoczne.
Kasa znajduje się przed wieżą. Można tu kupić zabawki i książeczki dla dzieci oraz dostać kartkę do zabawy w odnajdywanie krasnali z obrazkiem rośliny, którą należy zidentyfikować i wpisać na kartkę. Za skompletowanie wszystkich jest mini nagroda. Mało wyszukane, ale potrafi wciągnąć dzieciaki (jeden krasnal jest bardzo dobrze ukryty).
Wejście prowadzi z małego dziedzińca przez stary kamienny portal, poprzedzony schodkami, na których w zadziwiający sposób wyrosła wielka lipa. Wygląda to trochę bajkowo.
Parter wieży to sala ekspozycyjna i sala kinowa. Warto zacząć od odtwarzanych w pętli filmów, które przybliżą nam z jakiej klasy zabytkiem mamy do czynienia. Filmy są dobrze zrealizowane i potrafią zainteresować tematem. Komputerowe rekonstrukcje ukazują zmiany jakie zaszły w wieży na przestrzeni wieków.
Na wystawie pokazano znaleziska archeologiczne, wzbogacone o grafiki obrazujące realny wygląd oglądanych fragmentów.
Poniżej są piwnice, gdzie w jednej izbie napotykamy na dziwne rysunki a w drugiej na ławę z kanalikiem wodnym i miejscem po kranie, które również pozostaje zagadką.
Na pietrze widzimy dawny kominek, wykusz latrynowy, zamurowane wyjście do sąsiedniego budynku oraz mały fragment malowidła ściennego.
Wyżej są już wielkie sale jednoprzestrzenne. Drugie piętro jest tu najważniejsze. Zabytek stał się sławny z powodu znajdujących się tu średniowiecznej polichromii ściennej o tematyce świeckiej.
Odczytanie samodzielne malowideł z historią rycerza Lancelota jest trudne, ale zostały dobrze omówione na filmie i opisane na tablicach (wraz ze zrekonstruowanym widokiem całości).
Z boku i po drugiej stronie widać szkice rozpoczętych, ale niedokończonych z nieznanego powodu malowideł. Można się przekonać jak średniowieczni artyści rozpoczynali swoje działa.
Piętro to zwraca również uwagę wielkimi wnękami okiennymi z siedziskami.
Wyżej jest specyficzna ekspozycja zakładek do książek, głównie z widokami różnych miejsc i zabytków. Dzieci (i nie tylko) mają tu kolejną zabawę - odnalezienie w ogromnej kolekcji wybranych zakładek.
Ciekawostką jest XVII-wieczny napis z datą '1644' wyryty na ścianie.
Ostatnie piętro to poddasze, które można obejść dookoła po drewnianym pomoście. Kiedyś po podobnym kroczyła straż zamkowa. Za zębatymi murami krenelażu prowadziła obserwację okolicy, a podczas oblężenia obronę zamku. Warto przyjrzeć się okienkom, bo powstały z zabudowy krenelażu. W kilku miejscach wciąż widać zamurowane wnęki. Drewniana konstrukcja dachu jest najstarsza w kraju, te i inne deski widoczne w wieży pamiętają jeszcze czasy XIV-wiecznego piastowskie księcia śląskiego Henryka I.
Generalnie każda z 6 kondygnacji wieży posiada coś na co warto zwrócić uwagę, nawet gdy jest jakaś drobnostka. I wszystko to jest opisane na licznych tablicach. Wystawa choć mała, jest ciekawa, filmy również. Przygotowanie zabytku dla turystów jest więc całkiem udane. Miejsce to trzeba zwiedzić koniecznie. Myślę że wkrótce będzie (a może już jest?) omawiane w podręcznikach do historii. Od lat fascynuje wielu badaczy nie tylko z Polski.
Na zewnątrz działa mały bar Lancelot, w którym jednak połowa fastfoodowego menu była niedostępna.
Wieża częściowo jest otoczona przez nawodnioną fosę i najciekawiej wygląda właśnie od tej strony, gdy dodatkowe budynki są niewidoczne.
Kasa znajduje się przed wieżą. Można tu kupić zabawki i książeczki dla dzieci oraz dostać kartkę do zabawy w odnajdywanie krasnali z obrazkiem rośliny, którą należy zidentyfikować i wpisać na kartkę. Za skompletowanie wszystkich jest mini nagroda. Mało wyszukane, ale potrafi wciągnąć dzieciaki (jeden krasnal jest bardzo dobrze ukryty).
Wejście prowadzi z małego dziedzińca przez stary kamienny portal, poprzedzony schodkami, na których w zadziwiający sposób wyrosła wielka lipa. Wygląda to trochę bajkowo.
Parter wieży to sala ekspozycyjna i sala kinowa. Warto zacząć od odtwarzanych w pętli filmów, które przybliżą nam z jakiej klasy zabytkiem mamy do czynienia. Filmy są dobrze zrealizowane i potrafią zainteresować tematem. Komputerowe rekonstrukcje ukazują zmiany jakie zaszły w wieży na przestrzeni wieków.
Na wystawie pokazano znaleziska archeologiczne, wzbogacone o grafiki obrazujące realny wygląd oglądanych fragmentów.
Poniżej są piwnice, gdzie w jednej izbie napotykamy na dziwne rysunki a w drugiej na ławę z kanalikiem wodnym i miejscem po kranie, które również pozostaje zagadką.
Na pietrze widzimy dawny kominek, wykusz latrynowy, zamurowane wyjście do sąsiedniego budynku oraz mały fragment malowidła ściennego.
Wyżej są już wielkie sale jednoprzestrzenne. Drugie piętro jest tu najważniejsze. Zabytek stał się sławny z powodu znajdujących się tu średniowiecznej polichromii ściennej o tematyce świeckiej.
Odczytanie samodzielne malowideł z historią rycerza Lancelota jest trudne, ale zostały dobrze omówione na filmie i opisane na tablicach (wraz ze zrekonstruowanym widokiem całości).
Z boku i po drugiej stronie widać szkice rozpoczętych, ale niedokończonych z nieznanego powodu malowideł. Można się przekonać jak średniowieczni artyści rozpoczynali swoje działa.
Piętro to zwraca również uwagę wielkimi wnękami okiennymi z siedziskami.
Wyżej jest specyficzna ekspozycja zakładek do książek, głównie z widokami różnych miejsc i zabytków. Dzieci (i nie tylko) mają tu kolejną zabawę - odnalezienie w ogromnej kolekcji wybranych zakładek.
Ciekawostką jest XVII-wieczny napis z datą '1644' wyryty na ścianie.
Ostatnie piętro to poddasze, które można obejść dookoła po drewnianym pomoście. Kiedyś po podobnym kroczyła straż zamkowa. Za zębatymi murami krenelażu prowadziła obserwację okolicy, a podczas oblężenia obronę zamku. Warto przyjrzeć się okienkom, bo powstały z zabudowy krenelażu. W kilku miejscach wciąż widać zamurowane wnęki. Drewniana konstrukcja dachu jest najstarsza w kraju, te i inne deski widoczne w wieży pamiętają jeszcze czasy XIV-wiecznego piastowskie księcia śląskiego Henryka I.
Generalnie każda z 6 kondygnacji wieży posiada coś na co warto zwrócić uwagę, nawet gdy jest jakaś drobnostka. I wszystko to jest opisane na licznych tablicach. Wystawa choć mała, jest ciekawa, filmy również. Przygotowanie zabytku dla turystów jest więc całkiem udane. Miejsce to trzeba zwiedzić koniecznie. Myślę że wkrótce będzie (a może już jest?) omawiane w podręcznikach do historii. Od lat fascynuje wielu badaczy nie tylko z Polski.
Na zewnątrz działa mały bar Lancelot, w którym jednak połowa fastfoodowego menu była niedostępna.
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
8 i 16 lat
Data pobytu
sierpień 2024
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.