Skomentuj relację
Ocena atrakcji
5.5
Dojście do wysoko położonego zamku prowadzi kilkoma ścieżkami. Najlepiej iść z głównej drogi (czyli ul. Głównej) trasą oznaczoną aż 3 szlakami (niebieski, żółty, zielony) albo szlakiem z plaży przy hotelu Maria Antonina (żółty i czerwony).
Pierwsza trasa pozwoli przejść obok pałacu, z którym związana jest historia ukrytych przez Niemców kosztowności. Druga jest najkrótsza i po drodze rozmieszczono tablice edukacyjne.
Choć góra zamkowa o nazwie Choina jest rezerwatem przyrody, to jest mocno przeorana różnymi ścieżkami, drogami, dróżkami i idąc po prostu pod górę zawsze dojdziemy do zamku.
A wyróżnia się on nie tylko malowniczym położeniem, ale i ozdobionym sgraffitami budynkiem bramnym. Rzadko spotyka się tak pięknie i misternie zdobiony budynek. Kiedyś wyglądał nawet bardziej efektownie, bo zewnętrzna ściana budynku nie była jasna jak teraz i wielki postacie lwów wyraźnie odróżniały się od czerwonawego tła.
Na dziedzińcu znajduje się budynek kasy zbudowany na dawnej baszcie. Otrzymaliśmy bilety tańsze o 5 zł z powodu niedziałających urządzeń w sali multimedialnej.Czytając o skargach turystów na niedziałające multimedia dzwoniłem do zamku 4 tygodnie przed przyjazdem. Zapewniono mnie że do tego czasu wszystko naprawią, a w ogóle to trochę winni są też sami turyści, bo część rzeczy działa tylko ludzie ich nie uruchamiają. Zweryfikowałem te słowa na miejscu i niestety osoba ta mijała się z prawdą. Jest tak jak pisali inni turyści - praktycznie nic nie działa i nic nie naprawiono (ale przynajmniej obniżono cenę). Reset urządzeń wykonany przez przewodnika sprawił, że jeden film na ścianie chwilę podziałał, ale zaraz się urwał. W pełni działało jedno urządzenie, które było na tyle nieciekawe, że nawet nie zainteresowało dzieci. Fotele z umieszczonymi tabletami nie działały, albo po jednym dotknięciu zawieszały się.
Wracając do zwiedzania - rozpoczyna się na placu za lipą sądową i wieżą kapliczną ze wspaniałym renesansowym portalem. Tam pojawia się przewodnik i rozpoczyna opowieść o zamku i ogólnie o średniowieczu. Nasz przewodnik (starszy pan z brodą i repliką miecza) był atrakcją samą w sobie. Barwne opowieści i wczuwanie się w różne role zachwyciły wszystkich. Określiłbym go jako przewodnika z powołania. Zwiedzanie z nim pewnie trwa dłużej, ale dzieci jednomyślnie stwierdziły, że w całym zamku najbardziej podobał im się przewodnik.
W zabytku nie zachowało się wiele z oryginalnego wyposażenia, ale wrażenie robią zachowane detale architektoniczne jak liczne portale, obramowania okienne czy wspomniane dekoracje sgraffitowe.
W piwnicach można zobaczyć małą wystawę narzędzi tortur i kryptę grobową. Legendę o księżniczce Małgorzacie ilustruje prawdziwy szkielet. W sieni bramnej stoją krzyże pokutne.
Komnaty mieszkalne, jak np. pokój książęcy, myśliwski wyposażone są w obrazy, zbroje, trofea i stare meble. Warto zwrócić uwagę na obraz z psem - zwierzę to uratowało życie właścicielowi zamku.
Zwiedzanie z przewodnikiem kończy oglądanie filmu na suficie. Można się wygodnie wyłożyć na pufach, a nawet, jak słusznie sugerował przewodnik, przespać. Film ma bowiem charakter przyrodniczy i dotyczy rezerwatu przyrody obejmującego cała górę zamkową. Dziwne że nie ma filmu poświęconego zamkowi, podobnie jak, mimo wielu prac archeologicznych, nie ma tu wystawy znalezisk.
Wieża zamkowa nie zawodzi. Jest położona bardzo wysoko więc i widok wspaniały na wszystkie strony. Widać rzekę Bystrzycę z zalewem i lasy, a w oddali nawet Świdnicę.
Z przewodnikiem nie zwiedzaliśmy dziedzińca zamku górnego ani zamku dolnego, zrobiliśmy to we własnym zakresie. Warto zwrócić uwagę na armatę przy kasie. To zdobycz wojenna na Francuzach, dar króla pruskiego dla właściciela zamku. Nie wiem czemu taka ciekawostka nie jest opisana. Inne elementy zamku dolnego jak baszty i zegar księżycowy na budynku bramnym. również nie są omówione.
Współcześnie urządzono tu restaurację, którą mogę polecić. To co zamówiliśmy było smaczne, a w środku jest nawet kącik dla maluchów.
Podsumowując, zabytek nieco nas rozczarował. Zepsute multimedia, do wielu miejsc nie ma wstępu, słabe wystawy, wnętrza takie sobie. Na plus ogólny klimat górskiej warowni, wspaniałe elementy architektury, wieża widokowa i dobra gastronomia. Znaczący wpływ na moją wysoką ocenę zamku miał też niesamowity przewodnik, jednak nie każda grupa na niego trafia.
Przed bramą jest znak kierujący na punkt wioskowy, ale nie warto tam iść, jeśli zwiedzało się zamek. To po prostu miejsce w lesie gdzie drzewa nie zasłaniają widoku i otwiera się panorama na stronę zachodnią. To samo, tylko lepiej, widać z zamku.
Pierwsza trasa pozwoli przejść obok pałacu, z którym związana jest historia ukrytych przez Niemców kosztowności. Druga jest najkrótsza i po drodze rozmieszczono tablice edukacyjne.
Choć góra zamkowa o nazwie Choina jest rezerwatem przyrody, to jest mocno przeorana różnymi ścieżkami, drogami, dróżkami i idąc po prostu pod górę zawsze dojdziemy do zamku.
A wyróżnia się on nie tylko malowniczym położeniem, ale i ozdobionym sgraffitami budynkiem bramnym. Rzadko spotyka się tak pięknie i misternie zdobiony budynek. Kiedyś wyglądał nawet bardziej efektownie, bo zewnętrzna ściana budynku nie była jasna jak teraz i wielki postacie lwów wyraźnie odróżniały się od czerwonawego tła.
Na dziedzińcu znajduje się budynek kasy zbudowany na dawnej baszcie. Otrzymaliśmy bilety tańsze o 5 zł z powodu niedziałających urządzeń w sali multimedialnej.Czytając o skargach turystów na niedziałające multimedia dzwoniłem do zamku 4 tygodnie przed przyjazdem. Zapewniono mnie że do tego czasu wszystko naprawią, a w ogóle to trochę winni są też sami turyści, bo część rzeczy działa tylko ludzie ich nie uruchamiają. Zweryfikowałem te słowa na miejscu i niestety osoba ta mijała się z prawdą. Jest tak jak pisali inni turyści - praktycznie nic nie działa i nic nie naprawiono (ale przynajmniej obniżono cenę). Reset urządzeń wykonany przez przewodnika sprawił, że jeden film na ścianie chwilę podziałał, ale zaraz się urwał. W pełni działało jedno urządzenie, które było na tyle nieciekawe, że nawet nie zainteresowało dzieci. Fotele z umieszczonymi tabletami nie działały, albo po jednym dotknięciu zawieszały się.
Wracając do zwiedzania - rozpoczyna się na placu za lipą sądową i wieżą kapliczną ze wspaniałym renesansowym portalem. Tam pojawia się przewodnik i rozpoczyna opowieść o zamku i ogólnie o średniowieczu. Nasz przewodnik (starszy pan z brodą i repliką miecza) był atrakcją samą w sobie. Barwne opowieści i wczuwanie się w różne role zachwyciły wszystkich. Określiłbym go jako przewodnika z powołania. Zwiedzanie z nim pewnie trwa dłużej, ale dzieci jednomyślnie stwierdziły, że w całym zamku najbardziej podobał im się przewodnik.
W zabytku nie zachowało się wiele z oryginalnego wyposażenia, ale wrażenie robią zachowane detale architektoniczne jak liczne portale, obramowania okienne czy wspomniane dekoracje sgraffitowe.
W piwnicach można zobaczyć małą wystawę narzędzi tortur i kryptę grobową. Legendę o księżniczce Małgorzacie ilustruje prawdziwy szkielet. W sieni bramnej stoją krzyże pokutne.
Komnaty mieszkalne, jak np. pokój książęcy, myśliwski wyposażone są w obrazy, zbroje, trofea i stare meble. Warto zwrócić uwagę na obraz z psem - zwierzę to uratowało życie właścicielowi zamku.
Zwiedzanie z przewodnikiem kończy oglądanie filmu na suficie. Można się wygodnie wyłożyć na pufach, a nawet, jak słusznie sugerował przewodnik, przespać. Film ma bowiem charakter przyrodniczy i dotyczy rezerwatu przyrody obejmującego cała górę zamkową. Dziwne że nie ma filmu poświęconego zamkowi, podobnie jak, mimo wielu prac archeologicznych, nie ma tu wystawy znalezisk.
Wieża zamkowa nie zawodzi. Jest położona bardzo wysoko więc i widok wspaniały na wszystkie strony. Widać rzekę Bystrzycę z zalewem i lasy, a w oddali nawet Świdnicę.
Z przewodnikiem nie zwiedzaliśmy dziedzińca zamku górnego ani zamku dolnego, zrobiliśmy to we własnym zakresie. Warto zwrócić uwagę na armatę przy kasie. To zdobycz wojenna na Francuzach, dar króla pruskiego dla właściciela zamku. Nie wiem czemu taka ciekawostka nie jest opisana. Inne elementy zamku dolnego jak baszty i zegar księżycowy na budynku bramnym. również nie są omówione.
Współcześnie urządzono tu restaurację, którą mogę polecić. To co zamówiliśmy było smaczne, a w środku jest nawet kącik dla maluchów.
Podsumowując, zabytek nieco nas rozczarował. Zepsute multimedia, do wielu miejsc nie ma wstępu, słabe wystawy, wnętrza takie sobie. Na plus ogólny klimat górskiej warowni, wspaniałe elementy architektury, wieża widokowa i dobra gastronomia. Znaczący wpływ na moją wysoką ocenę zamku miał też niesamowity przewodnik, jednak nie każda grupa na niego trafia.
Przed bramą jest znak kierujący na punkt wioskowy, ale nie warto tam iść, jeśli zwiedzało się zamek. To po prostu miejsce w lesie gdzie drzewa nie zasłaniają widoku i otwiera się panorama na stronę zachodnią. To samo, tylko lepiej, widać z zamku.
Relacja - dodatkowe informacje
Wiek dziecka/i
8 i 16 lat
Data pobytu
sierpień 2024
Masz już konto w serwisie? Zaloguj się.
Aby dodać komentarz nie trzeba się rejestrować, wystarczy podać nick/pseudonim i prawidłowy e-mail (pozostanie ukryty i bezpieczny). Ocena atrakcji jest możliwa tylko przy dodawaniu relacji.